Re: Czechy Słowacja Węgry Chorwacja
napisał(a) AdamLodz » 22.02.2019 18:48
Bubbu napisał(a):pablos77 napisał(a):Jeżdżę trasa przez Węgry trasa nr 1 i polecam gorąco, jest tańsza i mniejsze ryzyko mandatów niż trasa nr 2. Jak poniżej
https://tiny.pl/tm2zg
Jeżdżę tą trasą od 2006. W ubiegłym roku stan drogi i obciążenie ruchem, w Polsce, na Słowacji, a zwłaszcza na węgierskich drogach poza autostradą, był taki, że zastanawiam się czy 200 km dalej przez Czechy i Austrię nie będzie szybciej i wygodniej.
Wtrącę swoje trzy grosze. Co prawda nie jeżdżę do CRO aż tak długo jak wielu z forum bo dopiero od momentu jak Chorwacja przystąpiła do UE w 2013 roku. Pierwsze dwa wyjazdy w 2013 i 2014 były przez Czechy, Austrię i Słowenię. W 2015 pojechałem trasą przez Słowację i Węgry, która mnie zaskoczyła brakiem korków. W kolejnych latach mój zachwyt trwał aż do ubiegłego roku. Niestety to co było w poprzednim roku to jakiś dramat. Ruch na trasie przez Słowację i Węgry stał się mocno zauważalny i uciążliwy. Startowaliśmy w tym samym czasie na dwa auta do tego samego apartamentu koło Szybenika. Znajomi pojechali wg Google Maps przez Czechy, Austrię i Słowenię (z ominięciem autostrad w SLO) a my (mając już zakupione winiety) jak zwykle pojechaliśmy przez Słowację i Węgry. W trakcie podróży na początku zastanawiałem się ile będą po nas na miejscu. Po rozmowie i podaniu swoich pozycji jak przekroczyliśmy granicę chorwacką już wiedziałem, że coś jest nie tak. Na miejscu okazało się, że to oni na nas czekali od 1,5 godziny. Zdążyli się rozpakować i pospacerować po plaży. Tak więc w tym roku bardzo mocno zastanawiam się czy nie pojechać przez CZ A i SLO. Różnica w kilometrach przy tych dwóch trasach z Łodzi do Szybenika to raptem 25 km na korzyść Węgier ale jadąc przez Czechy, Austrię non stop mamy autostradę. Chwalicie trasę przez Węgry, tak jak ja do tej pory bo faktycznie było szybciej i bez korków. Obecnie chyba nie ma sensu pchać się przez Węgry jeśli zamiast zyskać to tracimy. Tym bardziej, że droga przez Węgry od Shombatheley do granicy z CRO to zwykła krajówka głównie przez miasteczka i lasy z dużą ilością zwierzyny (o mozolnych ciężarówkach nie wspominam). Oczywiście nie narzucam nikomu trasy a jedynie sugeruję aby jeszcze raz mocno zastanowił się nad jazdą przez polecane Węgry bo staje się to coraz mniej korzystne. Sam w tym roku mocno się zastanawiam nad zmianą trasy. Wyjazd był 04.07.2018 o 5:00 z Łodzi, dwa tankowania w PL przed granicą i na Węgrzech w Redics przed Granicą (po około 20 min każde). Po drodze brak remontów i robót drogowych, normalna jazda przepisowa na ile pozwalały warunki.