napisał(a) coglin » 29.06.2017 21:19
W niedzielę (25.06) jechałem trasą Kraków - Sucha Beskidzka - Żywiec - Zwardoń - Czadca - Żylina - Trenczyn - Bratysława - M15 - kawałek M1 - w Mosonmagyaróvár odbicie na 86 - Csorna - M86 do Hegyfalu - 84 do mniej więcej Hegyközség - tam odbicie na Kám - od Kam 8 do Vasvár - 74 do Nagykanizsa gdzie miałem nocleg.
Tempo wakacyjne. Zajęło mi to 10 godzin 25 minut, w tym 2 godz. 20 min. postojów. Prędkość raczej przepisowa. Jako że to niedziela u nas i na Słowacji ruch spokojny, na Węgrzech jakby jakaś zaraza ich wybiła - pusto.
Słowacy jeżdżą przepisowo do bólu, Węgrzy trochę mniej.
W poniedziałek trasa Nagykanizsa - M7 Letenye - A4 Zagrzeb - A1 Šestanowac - do 8 - i magistralą do Podacy.
Tempo nadal wakacyjne. Czas 8 godzin 5 minut, w tym postoje godzina 14 min.
Chorwaci i reszta towarzystwa w Chorwacji (Węgrzy, Słowacy, Polacy) jeżdżą zdecydowanie mniej przepisowo. Nieraz jako jeden z niewielu trzymałem się w miarę przepisowej prędkości.
Granica w Letenye w poniedziałek rano bez problemów - 3 czy 4 auta przede mną, rzut okiem na paszporty w pierwszej budce. W drugiej machnięcie ręką.
Spory ruch na A4 (poniedziałek), ale wszystko szło płynnie. Na A1 trochę mniejszy do rozjazdu na A6, a potem to już z górki, z normalnym ruchem.