Przez Czechy, przez Austrię, przez Słowację, przez Węgry

Ale szanuję opinie jeżdżących przez Węgry, szczególnie czekor 86 i dids są przekonywujący i dobrze uzasadniają tą trasę i gdy kiedyś będę wyjeżdżał do Cro w piątek, może się skuszę na opcję węgierską.
Ps. Do wszystkich hejterów: to są moje prywatne i subiektywne wnioski więc proszę o wyrozumiałość

Raul73 podobnie do mnie przekonywał do opcji przez Węgry tzn. bronimy tej trasy ale nikomu na siłę nie sugerujemy by nią jechał,dids76 ja się nie dziwię że tak jeździsz bo nie miało by sensu w twoim przypadku ciść się na Cieszyn.
Mimo wszystko i tak mamy jeden cel Jadran i pogodę.

m.r.k.77 napisał(a):witam jak ominąc ten kawałek płatnej autostrady od spielfeld do maribor
czy trasa nr 437 jest płatna.lub prosze o inna trase.
dzieki marek

Jeśli potrzebujesz opisu objazdu to daj znać na PW żeby w tym wątku nie śmiecić

Mimo wszystko i tak mamy jeden cel Jadran i pogodę.

I to można uznać za mądre podsumowanie. Każdy ma podobny cel ale jak do niego dojdzie to już jego sprawa. Jedni wolą córkę a inni teściową. Najważniejsze dojechać bezpiecznie, wypocząć i wrócić także bezpiecznie. Ja zawsze jeździłem i tak planuję także w tym roku przez CZ, A i SLO. Nie dlatego, że przez Słowację i Węgry jest źle. Po prostu tak wychodziło z moich kalkulacji. Nie kierowałem się także przesadnie ceną winietek, paliwa itp. bo jest to tylko część kosztów urlopu a różnica mnie nie zbawi. Nie ważne czy jechałem do Dalmacji czy na Istrie nie kombinowałem z objazdami autostrad w SLO tylko kupowałem winietę i już (w tym drugim przypadku to już nie jest taki hardcore). Nie zamierzam w związku z tym odsądzać od czci i wiary tych, którzy omijają przez Lenart- Ptuj autostradę w SLO bo drogo. Szkoda, że zawsze znajdzie się ktoś kto do bezinteresownych rad (czy w tym czy w innym wątku) zaczyna dorabiać głupie teksty, że źle, niedobrze, głupio itp. Szanujmy zdanie innych tym bardziej jak pytamy o ich zdanie. Jeśli nie to niech ci nieomylni wszystkowiedzący geniusze niech walczą sami. Pozdrawiam

I oto chodzi, i o to chodzi

Jackar napisał(a):
Podsumowując, dla mnie przy moim trybie jazdy, miejscu zamieszkania, czasu wyjazdu to trasa przez Czechy i Austrię

Ale szanuję opinie jeżdżących przez Węgry, szczególnie czekor 86 i dids są przekonywujący i dobrze uzasadniają tą trasę

Bo tak naprawdę przy takiej odległości różnice czasowe/kilometrowe/kwotowe są przy tych trasach tak minimalne, że którejkolwiek byś nie wybrał - będzie dobrze.

Dlatego dobrze, że nie próbujemy się tu licytować i na siłę namawiać jedni drugich, a rozsądnie argumentujemy.

Nie wiem, jak u innych, ale u mnie przy wyborze trasy decyduje też trochę zwykłe przyzwyczajenie i sentyment. Od początku jeżdżę do Chorwacji przez Żylinę i Bratysławę i dla mnie postój na Slovnafcie w Żylinie, zalup winiety w Svrcinovcu czy tankowanie na Zlatych Pieskach to część wakacji. I nie chcę tego zmieniać.

LFB napisał(a):

paulr napisał(a):tyle że jechałem kiedyś do Żyliny (właściwie kawałek za nią) i dojazd trwał ponad 3 godziny.
Licząc że po kilku minutach jestem na a4 a po kilku kolejnych na a1 to za 3 godziny jadąc autostradami jestem w stanie dojechać do Austrii. We wrześniu autobusem jechaliśmy do Znojmo 3 i pół godziny.
Większość waszych propozycji pokazuje w google około 11-12 godzin a rozbieżność jest nawet ponad 100 kilometrów, z tego co zauważyłem to albo wlec się na słowacką autostradę, a potem już z górki, choć przez węgry 86 też nie wiadomo jak będzie, najkorzystniej wychodzi chyba przez ljubljane i nove mesto, najwięcej jedzie się autostradą i mimo iż odległość najdłuższa to chyba najbardziej wiarygodne by dojechać szybko. nic poczytam co jeszcze ktoś wymyśli i w lipcu jakąś trasę się wybierze

Mi trasa Cieszyn - Zilina zajmuje jakieś 1.5h, następnie trasa Zilina - Bratysława kolejne 1.5h

no tak a do Cieszyna szybciej jak w ponad godzinę nie dojadę więc jest jak jest, na początku jakoś dziwnie tracić:) nie twierdzę że to zła droga, ale mam za blisko do a4 i a1 która ma być w wakacje już do granicy. I jak by nie korki w Słowenii i na początku Chorwacji to wcale bym się nie zastanawiał jak jechać:)

Raul73 napisał(a):


Nie wiem, jak u innych, ale u mnie przy wyborze trasy decyduje też trochę zwykłe przyzwyczajenie i sentyment. Od początku jeżdżę do Chorwacji przez Żylinę i Bratysławę i dla mnie postój na Slovnafcie w Żylinie, zalup winiety w Svrcinovcu czy tankowanie na Zlatych Pieskach to część wakacji. I nie chcę tego zmieniać.

[/quote]

A u mojej żony zakupy w Mikulovie

Raul, ja w 2012 kupowałem w Słowacji winiety na w/w i Austrię w przy trasie, na pewno przed Żyliną, taki niewielki kompleks budek przy drodze, z parkingiem. Kojarzysz to?

Powiedzmy że piękne i pokojowe zakończenie naszych różnych zdań,ważne że można i są jeszcze ludzie którzy potrafią się dogadać i za to wam wszystkim chwała.

jara napisał(a):Raul, ja w 2012 kupowałem w Słowacji winiety na w/w i Austrię w przy trasie, na pewno przed Żyliną, taki niewielki kompleks budek przy drodze, z parkingiem. Kojarzysz to?

Kompleks budek to może być przejście w Svrcinovcu właśnie, ale nie jestem pewien.

O to miejsce chodzi?




Wiem, że można też kupić winietę (ale nie nocą) kilka metrów dalej - na stacji Slovnaft z Wieżą Eiffla.

A ja z moją panią jedziemy w okolice Orebicia i trasę wstępnie ustaliłem taką; ruszamy z okolic Wieliczki na Chyżne- Bańska B.-Budapest-Sarajevo- zwiedzanie,nocleg,zwiedzanie ruszamy do Mostaru i lądujemy powiedzmy w Orebic,
Na miejscu szukamy noclegu i zostajemy gdzieś na płw. na ok.12dni
Wypoczęci i źli że musimy już wracać jedziemy w kierunku Makarskiej,Splitu zahaczamy o Istrie i tam nocujemy,zwiedzamy i wracamy przez Maribor-Graz-Wiedeń-Cieszyn-Wieliczka
I tak pogodziłem zwaśnionych czy tedy czy tamtedy
W prawdzie dokładnie nie liczyłem ile wyniosą winietki, tak czy inaczej musiałbym kupić mieśięczną na jedną trasę,
Może ktoś z forumowiczów przerabiał taki wariant, za wszelkie wskazówki dziękuje z góry

Raul73 napisał(a):,,

Zdaje mi się. Ale w niedzielę czynna? Jak na pierwszy raz w 2012 komfortowo załatwiona sprawa winiet. W tym roku też przez Słowację. Czechy mnie nie przekonały Dziękuję.

Raul73 napisał(a):

jara napisał(a):Raul, ja w 2012 kupowałem w Słowacji winiety na w/w i Austrię w przy trasie, na pewno przed Żyliną, taki niewielki kompleks budek przy drodze, z parkingiem. Kojarzysz to?

Kompleks budek to może być przejście w Svrcinovcu właśnie, ale nie jestem pewien.

O to miejsce chodzi?

Schowek01.jpg

Wiem, że można też kupić winietę (ale nie nocą) kilka metrów dalej - na stacji Slovnaft z Wieżą Eiffla.

To jest BYŁE
przejście w Świerczynowcu, zostały tylko budynki,
w całej strefie Schengen nie ma przejść granicznych między państwami wewnątrz strefy,
budki są obok, ale kompleksem bym tego nie nazwał

Hireneusz75 - Wow, niezła objazdówka!!

Opisane przez ciebie trasy przerobiłem, ale nie na jednym wyjeździe.

Z tych mniej popularnych moge opisać odcinek Budapeszt - Sarajevo - Mostar. Od Budapesztu do Mohacsa jest bardzo luźna (nocą pusta) wygodna autostrada M5. Dalej do Osijeku też dobra droga.

Potem masz 2 opcje - albo autostradą przez Dakovo i dalej na Slavonski Brod, Doboj, Zenicę i autostradą (trasa wygosniejsza i chyba szybsza) lub przez Orasje i Tuzlę (tu plusem jest możliwość wstąpienia do Vukovaru, co gorąco polecam). Ta trasa jest trudna - do Tuzli znośnie, ale potem same góry, podjazdy i zjazdy i zero prostych odcinków. Męcząca, ale widowiskowa. Wszędzie w BiH sporo patroli, zwłaszcza na wylotach z miast.

Mała wskazówka co do Sarajeva: najkorzystniej jest wjechać od północy: przez Vogoścę, Kobilja Glava, koło stadionu Kosevo i w dół ulicą Alipasina. W ten sposób omijasz obwodnicę oraz Aleję Snajperów, które są bardzo często zatłoczone, zwłaszcza teraz, kiedy trwa przebudowa Stupskiej Petlji.

Lednice napisał(a):

To jest BYŁE
przejście w Świerczynowcu, zostały tylko budynki,
w całej strefie Schengen nie ma przejść granicznych między państwami wewnątrz strefy,

Z Wikipedii: "Przejście graniczne – ustalone na drodze umów międzypaństwowych miejsce na granicy pomiędzy państwami służące do jej przekraczania zarówno przez podróżnych, jak i pojazdy."

Przejścia graniczne nadal są - tylko kontroli na nich nie ma!

To tak dla jasnośći.