Przez Czechy, przez Austrię, przez Słowację, przez Węgry

Nie wiem czy lepiej, bo swoim autem jechałem pierwszy raz, a ostatnio byłem tu kilka lat temu i nie pamiętam trasy. Teraz jechałem przez Lublianę i Koper.

Witam.

Szybkie pytanie do "starych wyjadaczy".
Ponieważ to dopiero moja druga wycieczka do Chorwacji.

W zeszłym roku wyjeżdżałem z Polski w połowie lipca (dokładnie 3 piątek miesiąca). Postanowiłem zaoszczędzić i ominąć płatny odcinek w SLO. W tym roku jednak jadę do Dubrownika, więc trasa ciut dłuższa, liczy się każda zaoszczędzona godzina.

W zeszłym roku po powrocie z objazdu na właściwą trasę (około 3 nad ranem) stałem +/- 20, 30 minut do granicy.

I tu pojawia się moje pytanie do Was:
Tym razem początek lipca, ale wyjazd w sobotę, te same godziny. Wiem, ze ciężko to przewidzieć, ale w teorii, ruch większy czy mniejszy? Bo poważnie się zastanawiam nad wydaniem 30€ i zaoszczędzeniem tych 30,40 minut, które mogą być zbawienne na końcowych kilometrach.

Pozdrawiam serdecznie.

Bez noclegu w drodze do Dubrownika

Korki zapewne będą takie same

Ja bym w sobotę się nie pchal na Macelj i Zagrzeb

mzwp napisał(a):Witam.

Szybkie pytanie do "starych wyjadaczy".
Ponieważ to dopiero moja druga wycieczka do Chorwacji.

W zeszłym roku wyjeżdżałem z Polski w połowie lipca (dokładnie 3 piątek miesiąca). Postanowiłem zaoszczędzić i ominąć płatny odcinek w SLO. W tym roku jednak jadę do Dubrownika, więc trasa ciut dłuższa, liczy się każda zaoszczędzona godzina.

W zeszłym roku po powrocie z objazdu na właściwą trasę (około 3 nad ranem) stałem +/- 20, 30 minut do granicy.

I tu pojawia się moje pytanie do Was:
Tym razem początek lipca, ale wyjazd w sobotę, te same godziny. Wiem, ze ciężko to przewidzieć, ale w teorii, ruch większy czy mniejszy? Bo poważnie się zastanawiam nad wydaniem 30€ i zaoszczędzeniem tych 30,40 minut, które mogą być zbawienne na końcowych kilometrach.

Pozdrawiam serdecznie.

Czyli ruszasz w sobotę, a na granicy Slo/Hr będziesz nad ranem w niedzielę?
Ruch w tym kierunku jest w niedzielę o wiele mniejszy, chociaż nikt Ci ne zagwarantuje że korków nie będzie.
Z tego co widziałem w ubiegłym roku na kamerach z autostrady w okolicach Ptuj, nigdy winiety bym nie kupił. Na końcu autostrady tworzył się kilkukilometrowy korek, więc jazda objazdem wychodziła krócej niż autostradą.

mzwp napisał(a):Witam.

Szybkie pytanie do "starych wyjadaczy".
Ponieważ to dopiero moja druga wycieczka do Chorwacji.

W zeszłym roku wyjeżdżałem z Polski w połowie lipca (dokładnie 3 piątek miesiąca). Postanowiłem zaoszczędzić i ominąć płatny odcinek w SLO. W tym roku jednak jadę do Dubrownika, więc trasa ciut dłuższa, liczy się każda zaoszczędzona godzina.

W zeszłym roku po powrocie z objazdu na właściwą trasę (około 3 nad ranem) stałem +/- 20, 30 minut do granicy.

I tu pojawia się moje pytanie do Was:
Tym razem początek lipca, ale wyjazd w sobotę, te same godziny. Wiem, ze ciężko to przewidzieć, ale w teorii, ruch większy czy mniejszy? Bo poważnie się zastanawiam nad wydaniem 30€ i zaoszczędzeniem tych 30,40 minut, które mogą być zbawienne na końcowych kilometrach.

Pozdrawiam serdecznie.

W sobotę po 13-14 zanikają wszelkie korki wjazdowe, gorzej z wyjazdem.
W niedzielę nad ranem do 8 powinno być spoko, ale i to nie jest regułą.
Jak nie jesteś zmęczony, to szkoda tych 30E.

Nie wiem, czy znikają

Kto ma daleko do CRO, to na granicy jest dopiero w sobotę po południu, a nawet w nocy.
Pamiętam, że kilka lat temu na początku lipca korki w sobotnie popołudnie były wielkie, informowało o tym słoweńskie radio
Był to początek lipca

Poza tym nie wiemy, czy autor pytania będzie na granicy dokładnie w tym samym czasie co poprzednio

Witam. Chciałbym zapytać czy spodziewać się dużych korków na macelj w piątek 1 lipca około godziny 10:00?.
W zeszłym roku byłem tam w sobotę o 10:00 i stałem jakieś 2h i wcześniej jeszcze na słoweńskiej autostradzie z 3h. później uciekłem na trasę numer 1.

Piątek nie jest tak zły jak sobota, ale też może być spory ruch

1 lipca przed południem powinno być zdecydowanie lepiej niż po południu
1 lipca zaczynają się ferie letnie w Wiedniu i Austrii wschodniej, Czechach oraz na Słowacji

Wieczorem mogą być korki, jak Helmut, Pepa czy Juraj wyruszą na wczasy, gdy tylko ich dzieci przyniosą świadectwa

mzwp napisał(a):I tu pojawia się moje pytanie do Was:
Tym razem początek lipca, ale wyjazd w sobotę, te same godziny. Wiem, ze ciężko to przewidzieć, ale w teorii, ruch większy czy mniejszy? Bo poważnie się zastanawiam nad wydaniem 30€ i zaoszczędzeniem tych 30,40 minut, które mogą być zbawienne na końcowych kilometrach.

Kilka razy jechałem z soboty na niedzielę, z tym, że ja jeżdżę zawsze w sierpniu. W ubiegłym roku jechałem z 15/16 VIII. Jechałem objazdem od Ilz.
Na granicy słoweńsko-chorwackiej (Gruškovje) byłem o 5:45, było pusto. Podobnie na bramkach w Lučko.

Tylko to jest trochę tak, jak z przewidywaniem pogody. Jednak wskazane, aby być tam we wczesnych godzinach rannych. Ja mam daleko do Cro,
ale na granicy zawsze jestem wcześnie rano.

Lednice napisał(a):Nie wiem, czy znikają

Kto ma daleko do CRO, to na granicy jest dopiero w sobotę po południu, a nawet w nocy.
Pamiętam, że kilka lat temu na początku lipca korki w sobotnie popołudnie były wielkie, informowało o tym słoweńskie radio
Był to początek lipca

Poza tym nie wiemy, czy autor pytania będzie na granicy dokładnie w tym samym czasie co poprzednio

Tadeusz, przeczytaj dobrze... on wyjeżdża w sobotę tak więc na granicy będzie w niedzielę.
Ja też tak zawsze jeżdżę i jest luźno, raz pojechałem z piątku na sobotę i mi wystarczy .

No, ale to jest tylko teoria, z tym czasem podróży
Praktyka bywa całkiem inna

To jest tylko plan podróży

W dzień nigdy nie przejeżdżałam przez Macelj i Lucko ale w sobotę o godz. 22 było pusto. Przejeżdżałam też przez te punkty miedzy 2-3 rano w niedzielę i też bez postoju, także o tych godzinach można być spokojnym.

Reasumując powyższe posty, zaczynam się skłaniać po kilkunastu latach do wariantu Cz-Sło-H-Hr z jeszcze darmową 86.
To nic, że jest kilka mijanek, ale ruch mniejszy, bardziej przewidywalna sytuacja na granicy czyli pusto (Lendava, Mursko Sredice), autostrada do Zagrzebia pusta, problemem jest Lucko, ale jest wariant objazdowy, a od Karlovaca zjazd na starą 1 gdzie za Plitvicami pustki i piękne widoki. Jednocześnie znikają wszelkiego rodzaju pytania o sytuację na odcinku Ptuj-Lucko czy ewentualnie Brno-Poysdorf.
A odległość i czas dojazdu mam taki sam jak przez Austrię i Słowenię uwzględniając objazd Lenart-Ptuj.

tylko czy Węgrzy nie będą bardziej kontrolować pojazdy na swoich granicach niż było to do tej pory...??

Raz jechałem przez Czechy-Austria-Słowenia, ale to było jeszcze przed wprowadzeniem winiet w Słowenii. Przejazd był nocą, więc korków żadnych.

Potem już Czechy-Słowacja-Węgry z kilku powodów:
- taniej,
- spokojniej (nie lubię 'ścigania się' na autostradzie),
- bardziej widokowo, a to ma dla mnie znaczenie,
- nie lubię autostrad, bo są nudne i bardziej mnie 'męczy' taka jazda, niż przez wsie i miasteczka (np. na Węgrzech),
- można się zatrzymać na posiłek lub rozprostowanie nóg w cichym i spokojnym miejscu, a nie na hałaśliwym parkingu przy autostradzie i nie czekając w długich kolejkach do WC ,
- jadąc na urlop się nie spieszę, więc ten trochę dłuższy czas przejazdu (chociaż wliczając jakieś korki na przejściach w sezonie, czy na remontowanych odcinkach to nie są czasem duże różnice) mi nie przeszkadza,