Czyli w zasadzie blitve robi się podobnie jak szpinak , tylko szpinak to robię na maśle.
Kawę wypiłam i głodna jestem a pod ręka nic smacznego
gusia-s napisał(a):Czyli w zasadzie blitve robi się podobnie jak szpinak , tylko szpinak to robię na maśle
Chyba wielkiej filozofii w tym faktycznie nie ma, wystarczy zmiękczyć te listki a oliwa, czosnek i trochę soli doda smaku podczas smażenia/duszeniaAdamZ napisał(a):gusia-s napisał(a):Czyli w zasadzie blitve robi się podobnie jak szpinak , tylko szpinak to robię na maśle
Możliwe że oryginalny przepis nieco się będzie różnił od podanego który jest próbą zrozumienia przekazu starszej pani sprzedającej warzywa na sutivańskim targu. Jakoże lokalnego języka jeszcze do końca (czyt. wcale ) nie przyswoiliśmy więc w szczegółach mogliśmy się delikatnie rozminąć. Mimo to wychodzi świetnie i o to chodziło
A przy okazji też zadeklaruję ponowne przeczytanie Twojej relacji również ze zrozumieniem ponieważ w połowie września przymierzamy się do Punat i wygląda na to że bardzo się przyda.
gusia-s napisał(a):A w Bolu też nie był? upały i wiek Cię pokonały gdzieś tam czytałam
gusia-s napisał(a):Pomidorki na straganie albo u gospodarzy z ogródka jeśli będą mieli. Żadnego większego gospodarstwa z uprawami nie widziałam. Knajpek nie polecę bo sporadycznie zaglądamy. Lubimy sami pichcić
A nie mówiłam?beatabm napisał(a):gusia-s napisał(a):Pomidorki na straganie albo u gospodarzy z ogródka jeśli będą mieli. Żadnego większego gospodarstwa z uprawami nie widziałam. Knajpek nie polecę bo sporadycznie zaglądamy. Lubimy sami pichcić
Z takim gotowaniem to ja Cię zawsze do załogi przygarnę......
gusia-s napisał(a):A nie mówiłam?beatabm napisał(a):gusia-s napisał(a):Pomidorki na straganie albo u gospodarzy z ogródka jeśli będą mieli. Żadnego większego gospodarstwa z uprawami nie widziałam. Knajpek nie polecę bo sporadycznie zaglądamy. Lubimy sami pichcić
Z takim gotowaniem to ja Cię zawsze do załogi przygarnę......
Mam nadzieję, że już wrócili bo to by oznaczało, że lać przestałoMikromir napisał(a):Gosiu, nie wiem jak Ty te tłumy lipcowe w Bašce znalazłaś. Ja dziś byłam po południu i ŻADNYCH tłumów nie stwierdziłam...
Ciekawe, że miało to związek z temperaturą 18 stopni i ulewnym deszczem...
Nadal leje...
gusia-s napisał(a):Mam nadzieję, że już wrócili bo to by oznaczało, że lać przestało
Powrót do Nasze relacje z podróży