Bea.ta napisał(a):Nadrabiam zaległości
majeczka napisał(a)::D ja również, no i nie powiem, ale z przyjemnością posłucham kolejny raz...
cd. Dzień 1 - 2.07.2016 sobota
Operacja uwolnić Orkę!
Znaczy Bertę i Ottena ;) Udało nam się przedrzeć przez tłumy i nie zostać stratowanym. To nie koniec imprezy, po koncercie jest balanga pod chmurką. Grają jacyś didżeje, więc większość ludzi zostaje. My wracamy do Camper Parku z duszą na ramieniu co tam zostaniemy
. Jakieś 400 m wcześniej, dzięki jak się okazuje mimo, że pustej to mocno oświetlonej okolicy
widzimy z daleka, że zestaw stoi tam gdzie go zostawiliśmy, ale czy nie naruszony
Wchodzimy na plac i uffff, pierwsza ulga. Wszystko w porządku. Kamper Norwegów też stoi, czyli:
- albo jeszcze nie wrócili,
- albo wrócili i śpią,
- albo wrócili i o zgrozo ale nie mogli się wydostać
Idziemy do maszyny, kolejna próba zapłaty i to samo!
No i co teraz?
Planowaliśmy wyjechać z parkingu w nocy po koncercie, licząc na brak korków na węźle Lucko o tej porze i zaraz za nim przenocować na pierwszej stacji i dopiero rano po odespaniu spokojnie doturlać się na wyspę.
Teraz jak tego dokonać
Wykombinowaliśmy, że może trzeba podjechać pod bramkę, jak kamerka znów zeskakuje rejestrację
to może coś się zmieni
pomysł trochę nielogiczny i wbrew temu co podawała instrukcja ale tonący brzytwy się chwyta
No więc ja z kasą w dłoni próbuję przekonać machinę, że chcemy zapłacić i spokojnie wyjechać a Tom podjeżdża w tym czasie pod bramkę.
I co
Bramka się otwiera
No to Tom w pedał i już jest za bramką
Hurra … jesteśmy wolni
A ja
Ja dalej stoję pod machiną, bo tak mi głupio, że bez zapłaty
. Dostrzegam kamerkę nad maszyną, więc macham gotoviną i tłumaczę oczywiście całą sobą, że chcę zapłacić ale się nie da
, niech przynajmniej wiedzą, że próbowaliśmy
No cóż, maszyna nie ugięta. Nie to nie łaski bez.
Może to rekompensata
?
Booooo
... zapomniałam Wam napisać, że nas ocykali na bramce jak zjeżdżaliśmy z autostrady na Zagrzeb, a my jak pierwsi naiwni się daliśmy
No więc automat na bramce do płatności kartą policzył nasz zestaw jako kat. III zamiast II i skasował sobie 110 kun zamiast 72.
Pierwszy raz nam się coś takiego zdarzyło. Jakoś się zagadaliśmy i dopiero jak już przejeżdżaliśmy to jakoś kątem oka zauważyłam co jest wyświetlone na tablicy. Niby można było zjechać na bok i wyjaśniać ale machnęliśmy ręką. Za nami jechało już kolejne auto i nie chcieliśmy tracić czasu.
No więc, jesteśmy za bramą.
I po co były te nerwy
Dalej już bez przeszkód, Lucko przejeżdżamy z marszu i meldujemy się w naszym miejscu noclegowym.
Trasa odc. 3 Berta wychlała całego LPGa, więc najpierw tankowanie i lulu
, a rano prosto na Krk
Wreszcie
Cdn …