przewożenie żywności

Spokojnie można zabrac ze sobą jedzenie.W te wakacje nawet troche przesadziliśmy z iloscią i część wróciła do Polski.Jedyna niespodziewana kontrola jaka się trafila to na Słowacji.Kilkadziesiąt km. za granicą czatowała ekipa celników.Po zaglądnięciu do bagażnika spytali się tylko o ilość posiadanych papierosów.Oczywiści dowiedzieli się że nie mamy znacznej ilości.A w walizce były dwa kartony he he he he .

fakt że coś tam zabieram z zapasów krajowych - jakieś salami, ze 2-3 puszki krakusa no i parę mielonek i pasztetów - czyli wikt śniadaniowo - kolacyjny. Obiadki stwierdziłem że nie warto - za parę Qn można w sklepikach na miejscu kupić pyszne - polecam -panierowane oslicze (rybka) ziemnioki też kosztują grosze do tego pyszne u nich pomidorki ( nie to co u nas obecnie czerwone zewnątrz a w środku jak skóra z arbuza) i papryka. Makaron również kupiłem na miejscu i z mielonki i paru papryk wychodzi git spagetti ( wiem że w którumś miejscu w nazwie ma być h ale nie pamiętam ). Do zestawu dokupowałem winko za 15 Qn za 1,5 litra (hurtem nawet po 10 jak brałem 5 litrowy baniak). Jest 1 rzecz która mną rzyca o glebę na Hr - ceny pieczywa a szczególnie bułek i rogali - wychodzą chyba z 5 razy drożej niż u nas - to chyba za stanie przy piecu w takim upale doliczają coś ekstra - no i to że nie mają dobrego chleba - ten kukurydzianny to po tygodniu człowiekowi bokiem wyłazi - no ale cóż nie jeżdżę tam w celu zaspokajania potrzeb podniebienia ale z potrzeby ducha podziwiania widoków zarówno pod jak i nawodnych

Jadąc w 2004r na granicy wegiersko-chorwackiej zapłaciliśmy karę 100 euro za to, że przewozilem surowe mieso- karczek, schab, polędwica w zamrażarce. Celnik tłumaczył, że nie wolno wwozić surowego mięsa na terytorium Chorwacji. Musieliśmy iść do banku wymienić euro na kuny i zapłacić karę dopiero oddał nam paszporty. Podobnie potraktował turystów węgierskich. W następnym roku pojechałem przez Słowenię i nie było żadnego problemu.

Z moich kilkukrotnych pobytów w Cro wyciągnąłem jeden wniosek. Tak świeżej, wspaniałej wołowiny i drobiu, jak w Cro, w Polsce w żadnym markecie czy osiedlowym sklepie nie uświadczysz!!!!
Na bieżąco rozbierane w sklepikach mięsnych ćwierci wołowe, kurczaki, duszone w czerwonym winie gulasze i inne. Tylko w Cro tak wyśmienicie smakuje. Z Polski zabieram z reguły soki pomidorowe, jabłkowe, wodę mineralną (smaczniejsza), trochę piwa na ugaszenie pragnienia, trochę dodatków na śniadania (konserwy, pasztety, sucha wędlina). Resztę kupujemy na miejscu. Kolacje w knajpkach. Oczywiście owoce morza i białe lub czerwone wino....

Pozdrawiam

FUX

Odświeżę stary temat - czy w związku z EHEC są jakieś nowe zakazy - ograniczenia

W niedzielę wróciłam z Cro i nie słyszałam o żadnych ograniczeniach.
Na granicy do Cro pan obejrzał paszporty i kazał otworzyć bagażnik, zajrzał i to wsio, o nic nie pytał... więc myślę, że chyba nie ma szczególnych obostrzeń.