Przemyśl -Pag

witajcie
prosze napiszcie mi ile mniej wiecej trwa podróz z przemysla na pag.któredy jedziecie(bo znalazłam tu paru krajanów) i czy śpicie gdzies po drodze?
my chcemy wyjechac 29 czerwca(na 1 lipca mamy tam byc) na 2 samochody 4 osoby dorosłe i 2 dzieci.mój maluch ma 3 latka boje sie ze nie wytrzyma tak długiej jazdy.chcemy wyjechac ok godziny 16-17 zeby na ok 23-24 gdzies sie zatrzymac na spanie.czy uda nam sie o takiej porze cos znalesc?potem w dzien odpoczywamy i ok godziny 22 wyjechac juz na chorwacje.czy to ma jakis sens? dzien odpada z jazdą.mały nie wytrzyma.prosze pomózcie.to nasza 1wsza tak długa podróz z dzieckiem.

Witam
W zeszłym roku jechałem z dzieckiem (wtedy miał niecałe 2 lata) 1200 km. Podróż rozłożyłem na dwa dni po 600 km. Jechałem w dzień. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie dzieci są wytrzymałe. Najważniejsze to zabijanie czasu w podróży - u mnie to polegało na zabawach oraz puszczanie bajek na laptopie. Klimatyzacja jest podstawą w takiej podróży. Co do laptopa to polecam. Ja kupuję przed sezonem na allegro za góra 700 zł i sprzedaję po wakacjach. Komputer w trasie przydaje się również jako nawigacja po zakupie anteny gps - około 80 zł. A mapy hm....

wyjedź o 3 w nocy to na 18 będziesz na miejscu, lub rano wieczorem spanie nad Balatonem, potem rano do Chorwacji i na popołudniu będziesz na miejscu

Lub rano wieczorem spanie nad Balatonem

Witaj Edytko.
Nigdy nie jechałem do cro z tak małymi dziećmi,więc nie wiem czy będę w stanie udzielić Ci jakichś sensownych rad.Ale wydaje mi się,że przy odrobinie zaangażowania podróż z maluchami w dzień nie musi być wcale straszna.Wystarczy poczytać tutaj
Wyjeżdżając z Przemyśla rano czyli ok 7 - 8 ,jadąc spokojnie, bez większego pośpiechu dojedziesz przez Barwinek - Koszyce - Miszkolc - Budapeszt - nad Balatonem do Letenye(czyli na granicę węgiersko-chorwacką) około godziny 18.W Letenye możesz odpocząć i na drugi dzień wysypiając się np do 8 spokojnie w 4-5 godzin dojedziesz na Pag.
A w Twoich planach na wyspę dojechałabyś głęboką nocką czyli gdzieś w granicach 2-3 ,a wtedy pewnie wszyscy śpią .
Pozdrav.

słuchajcie ja zwalam na dziecko ale bardziej boję sie o siebie mam starszna chorobe lokomocyjną i bede nafaszerowana lekami wiec zabawiac małego nie bede miała jak dlatego musi to byc noc.
to ile godzin zajmuje podróz z granicy wegiersko -chorwacjiej na pag?

wojan - te dzieciaki są zakręcone tak jak ich rodzice
niewiele jest takich a poza tym co to za wczasy ciągle w samochodzie moje odzucie
edytko - ja wyjeżdżałam z dziećmi a wędrują od skończonych 7 miesięcy zawsze w nocy ok. 12-1.00 i na miejscu jesteśmy ok 13-14 raczej w tygodniu bo weekendy bywają różne i stanie w korku u nas było gorsze niż jazda jeżeli dzieciak jeździ samochodem od najmłodszych latek to spoko wytrzyma myślę że lepiej od ciebie

Kod: Zaznacz cały

Co do laptopa to polecam

laptop mamy wiec ogladanie bajek załatwione mysle ze wyjedziemy ok 17-18 zeby nad ranem byc na miejscu.musimy ominąc upały bo klimy niet w samochodzie spróbujemy jechac bez noclegu.bedzie to poniedziałek/wtorek wiec chyba korki nas nie dopadną.jak nie damy rady najwyzej bedziemy kombinowac.z tego co mówicie to ok 12 godzin jak dobrze pójdzie.mały moze przespi ja tez wiec moze bedzie ok .dzieki

Witaj! My podróżujemy( w długie trasy) z naszymi dzieciakami odkąd skończyły 2 miesiące. Na maluchy tylko jedna rada- wyjazd ok 18.00 Przyjazd na miejsce( na Pag nie jest daleko ), na godz 10.00 . Dla rodziców to jest męczące. Ale musicie wybrać- zmęczenie Wasze czy dziecka. Przez 2 godziny jesteśmy w stanie znieść-" maaamoooo ja się nuuuudzę" , ale nie przez kilkanaście godzin. Trafiły nam się bardzo żywe dzieci, ale podobno niektóre całkiem znoszą takie długie podróże. W tym roku też kupujemy DVD - może to pozwoli bardziej bezstresowo podróżować.

Ja też mam chorobę lokomocyjną- więc odpada jazda z tyłu , a tym bardziej odwrócona do tyłu i zabawiająca dzieci.

Witam Szanowną Krajankę.

Edyto, ja również wyjeżdżam z Przemyśla, tyle że do Rovinj - trochę bliżej o jakieś 100 km.

Moje dziewczyny, z którymi sie wybieramy także po raz pierwszy do Cro, są nieco starsze - 9 i 6 lat, ale młodsza bardzo źle znosi podróże, więc z Przemyśla wyjeżdżamy na noc ok. 20.00. Liczę, że większośc trasy po prostu prześpią, a na miejscu będziemy około południa.

Myślę, że jest to rozsądne w podróżach z małymi dziećmi. O wiele spokojniej można podróżować bez ciągłego "Daleko jeszcze?"
Mniej zmęczenia dla dzieci i rodziców.

Pozdrawiam

wojan napisał(a):Wyjeżdżając z Przemyśla rano czyli ok 7 - 8 ,jadąc spokojnie, bez większego pośpiechu dojedziesz przez Barwinek - Koszyce - Miszkolc - Budapeszt - nad Balatonem do Letenye(czyli na granicę węgiersko-chorwacką) około godziny 18.

Mogę zagwarantować, że tym czasie nie dojedzie do Letenye. Piszę ponieważ, kiedyś wyjechałem około 7,00 i dojechałem do Verazdin około 22,00 ale to była nie jazda lecz wyścigi i szarpanina. ( były odcinki 50km/h ale były i takie że ponad 200 km/h). Nie polecam i wątpię aby chciała tak jechać.

Woka - a kiedy to przeżywałeś ten wyścigowy horror Bo ja siedem razy juz pokonywałem tą trasę i w Letenye najpóźniej byłem około 19,nawet wtedy gdy nad Balatonem jechało się z predkością furmanki A teraz gdy jest tam autostrada jazda obok jeziora to sama przyjemność

Wojan .... około 5-6 lat temu. Fakt, na drodze było trudno i tłoczno ( w okienkach luzu- gaz do dechy aby coś nadrobić). Sama droga od tamtego czasu niewiele się poprawiła. Najważniejsze .... ONA jedzie pierwszy raz. Z różnych względów nie popędzi.

woka napisał(a):....Mogę zagwarantować, że tym czasie nie dojedzie do Letenye.....

WOKA - nie dość, że dojedzie to jeszcze bez wyścigów
Mam identyczne zdanie na ten temat jak Wojan, poparte dodatkowo 10-cio letnim "stażem" na tej trasie.
Testowanie ile fabryka dała to już dawno mam za sobą. Teraz jeżdzę +/- ile przepisy pozwalają.
Trasę Rzeszów - Budapeszt czyli ok. 470 km robię do 8 godzin z przerwami bo mi sie nigdzie nie spieszy.
Budapeszt - Letenye to ok. 220 km, z czego ok. 180 km to autostrada.
Więc jakim cudem nie da rady w takim czasie (od 7 do 18 ) dojechać - nawet nie spiesząc się

Edit:

woka napisał(a):....około 5-6 lat temu. Fakt, na drodze było trudno i tłoczno.....

5-6 lat to bardzo duża róznica. Węgrzy przez ten czas ucywilizowali dużo dróg.
Szkoda, że w Polsce nie biorą z nich przykładu
10 lat temu np. u Madziarów był kawałek autostrady przed i za Budapesztem a reszta to jazda ichnimi krajówkami, w tym koszmarek w postaci drogi balatońskiej - dziś to sama przyjemność

Piotrek .... odnośnie stażu w Chorwacji to jestem od Ciebie starszy. Śmiem nawet twierdzić że najstarszy na forum.
Co do czaso- trasy ...... być może że się pomyliłem. W tym roku jechałem i do Budapesztu zajechałem dokładnie w 5 godz. 10 min.
Jednak- jechałem na wieczór 22 marca (sobota a w niedziele pierwszy dzień świąt). Na trasie ..... mogłem tańczyć, śpiewać i podskakiwać. W zasadzie pusto. Pojadę w tym roku bezpośrednio to zobaczę. ( od kilku lat jeżdzę z postojami "gdzieś tam").

ps. pisząc 5-6 lat temu nie oznacza, że ostatnio w tym czasie odwiedziłem Chorwację. Przerwę mam tylko jedną - 2004 r. ( szpital i 4 m-czne leczenie). Drogi znam dobrze. Szczególnie "historię" budowy autostrady ( nigdy nie wybieram alternatywnej).