Buber napisał(a):Przejazd 86 jest szybki i miły, z wyjątkiem 3 czy 4 miejsc z ograniczeniem do 30km/h.
W tę sobotę wracając z cro, zaliczyłem opisywane wczesniej dwa "obowiązkowe" przystanki - Tesco w Szombathely (olbrzymi wybór pysznego salami, zakupy zabawkowe dla dzieci i klekoczący język ekspedientki) i legendarną knajpę w Csornej (z ciekawości i z chęci wydania ostatnich forintów).
Knajpa zasługuje na specjalną wzmiankę.
Wchodzimy do niej, a tam impreza - rżnie jednoosobowa kapela, lud tańcuje. Otwieramy kartę - właściciel nomen omen Attyla (nazwiska nie pamiętam) serwuje posiłki w jedynie 2 językach - węgierskim i polskim (nie ma co bawić się w tłumaczenie - niewiele to daje :D ). Porcje tzw. dla jednej osoby to naprawdę porcje dla 2,5 osoby. Jak kelner wniósł półmisek siedmiogrodzki, pytaliśmy go czy nas dobrze zrozumiał, bo nie prosiliśmy wersji dla dwóch osób :D . Jedzenia zostało dużo - facet chciał nam zapakować. Z normalnego napiwku ( ok. 12% czyli resztki forintów) strasznie się cieszył, dziękował, chwalił się koleżance itd.
W mojej ocenie - najbardziej klimatyczna knajpa w b.r.
No wreszcie ktoś mnie docenił. Gwoli sprostowania menu mają też w języku polskim. Co najciekawsze jemy tam od kilku lat i ceny się nie zmieniły. Prawie jak w Polszcze