przejazd do CRO z dziećmi na dowody osobiste

Macie paszporty czy jeździcie na dowody osobiste? Czy przy wjeździe do CRO, albo w państwach po drodze do CRO mieliście jakiekolwiek problemy z przekroczeniem granic z dziećmi na dowody osobiste?
Czy w przypadku np. pomocy medycznej wystarczy mieć DO?

Czy posiadanie paszportu przy wyjeździe do Chorwacji przydaje się czy też jest całkowicie zbędne i zupełnie wystarczają DO? Jakie macie doświadczenia?

Konsulat Chorwacji w Krakowie informuje na swoich stronach:

UWAGA !!! Na podstawie decyzji Rządu Republiki Chorwacji obywatele Rzeczypospolitej Polskiej, nie potrzebują wizy, a chorwacką granicę mogą przekroczyć z ważnym dowodem osobistym lub paszportem. Sugerujemy jednak posługiwanie się paszportem, gdyż niektóre instytucje mogą wymagać okazania paszportu (np. kantory, banki czy ośrodki zdrowia).

Osoby małoletnie (dzieci) nie posiadający dowodu osobistego muszą posiadać paszport lub stosowny dokument wydany przez urząd wydający paszporty.

Osoby małoletnie wjeżdżające bądź wyjeżdżające z Republiki Chorwacji którymi nie towarzyszą rodzice lub opiekun prawny zgodnie z art. 8. Ustawy o obcokrajowcach powinny posiadać poświadczone pełnomocnictwo rodziców lub opiekunów prawnych.

W tym celu przy przekroczeniu granicy Republiki Chorwacji osoby takie powinny okazać potwierdzoną notarialnie zgodę opiekuna prawnego zawierającą następujące pozycje:
- dane osobiste opiekuna prawnego,
- dane osobiste osoby małoletniej
- cel i okres pobytu w Republice Chorwacji,
- termin pobytu w Republice Chorwacji,
- okres ważności zgody,
- podpis opiekuna prawnego,
Zgoda powinna być przetłumaczona przez tłumacza przysięgłego na język chorwacki lub angielski.

Wyżej opisana zgoda nie jest wymagana, gdy osoba małoletnia posiada paszport i podróżuje samolotem i dysponuje odpowiednim dokumentem wydanym przez przewożnika zgodnie ze standardami IATA, lub
- jest wymieniona na liście uczestników wycieczki szkolnej, sporządzonej przez szkołę organizującą wyjazd i przetłumaczonej na język chorwacki lub angielski, lub
- jest wymieniona na liście uczestników imprezy sportowej lub kulturalnej.

Mając na uwadze dużą liczbę turystów zagranicznych, w tym również osób małoletnich, przyjeżdżających do Republiki Chorwacji głównie w celach turystycznych dodatkowo wyjaśniamy jak następuje:
- jeżeli pełnomocnictwo opiekuna prawnego zawiera wszystkie dane wymienione w art. 25. Regulaminu o dokumentach podróży dla obcokrajowców, wizach oraz sposobu postępowania wobec obcokrajowcach, sporządzona jest w języku chorwackim lub angielskim nie jest wymagane dodatkowo poświadczenie i tłumaczenie tłumacza przysięgłego,
- ponieważ nie istnieje gotowy formularz pełnomocnictwa każde Państwo może osobno wykreować formularz który musi minimalnie zawierać elementy znajdujące się w art. 25. w/w Regulaminu,
- w przypadkach organizowanego przez biuro podróży wyjazdu do Republiki Chorwacji grupy osób małoletnich nie jest wymagane w/w pełnomocnictwo.

Podczas kontroli przydatne mogą być i inne dokumenty (nr. akt urodzenia, decyzja Sądu itp.) które nie muszą być przetłumaczone na język chorwacki a mogą przyczynić się do szybszej i prościej kontroli granicznej o ile obcokrajowiec je posiada.

tak, tak, wiem jak to jest w teorii: można na dowody osobiste, ale...

Dlatego właśnie zależy mi bardziej na tym jakie są wasze doświadczenia. Czy ktoś miał jakiekolwiek problemy w CRO, albo na trasie do CRO mając tylko dowody osobiste?

Od 1 lipca 2013 Chorwacja jest w UE
i wystarczy na 10000000%
dowód osobisty
, co do spraw zdrowotnych, to trzeba tylko pamiętać o wyrobieniu karty
EKUZ, paszport nie jest konieczny
u lekarza

Ja troszkę z innej beczki:

Był reportaż w Dzień Dobry TVN o "przyszywanym" dziadku co pojechał z wnuczką do Grecji. Oczywiście za zgoda rodziców itp.
Mieszkali (albo mieli zamieszkać) w namiocie razem. I po przyjeździe Dziadek został aresztowany za "prawdopodobieństwo molestowania wnuczki".

Podobno tam takie prawo,że Dziadek nie może pojechać z wnuczką na wakacje bo to niezgodne z ich przepisami.

Rodzice tłumaczyli, konsulat tłumaczył, a Dziadek przesiedział w Grecji 6 miesięcy w więzieniu (cela kilkunastoosobowa), dziecko natychmiast musieli odebrać z Grecji rodzice bo znalazło się w szpitalu na badaniach z potwierdzeniem lub zaprzeczeniem o ewentualne ślady molestowania.

Dziadek emeryt po 6 miesiącach mógł dopiero wpłacić zaporową kaucję 10000 Euro i wrócić do kraju. Mimo zapewnień dziecka, rodziców, konsulatu i świadków, że wyjazd był typowo turystyczno-wakacyjny dziadka z wnuczką jak to niejednokrotnie dziadkowie spędzają urlopy z wnukami.

Dziadek czeka teraz na sprawę w Grecji !

Także nie wiadomo czego i gdzie można się spodziewać podczas wyjazdów z dziećmi za granicę.

Link chyba można podać:
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/w ... 12539.html

Chorwacja to nie Grecja,
proszę nie siać paniki

Przepisy chorwackie są jednoznaczne i nic w nich nie ma o dziadku i wnuczce
Zresztą dziedek z tego reportażu wcale nie był dziadkiem tej dziewczynki
Czyli sprawa jest trochę bardziej skomplikowana

Lednice napisał(a):Chorwacja to nie Grecja,
proszę nie siać paniki

Przepisy chorwackie są jednoznaczne i nic w nich nie ma o dziadku i wnuczce
Zresztą dziedek z tego reportażu wcale nie był dziadkiem tej dziewczynki
Czyli sprawa jest trochę bardziej skomplikowana

Ja napisałem "z innej beczki" o "przyszywanym dziadku"

Z tego co znalazłem w internecie o tym "dziadku", to według greckiego prawa
obca osoba nie może spać w namiocie z dzieckiem w wieku do 11 lat.
A skoro dziadek był przyszywany, to był obcą osobą.
Greczynka z kempingu złożyła na niego doniesienie, że się przytula do dziecka

Media robią wrzawę z pedofilami, każą ludziom śledzić wszelkie podejrzane zachowania obcych ludzi wobec nie swoich dzieci, np. przytulanie się.
A potem te same media robią histerię, że kogoś niesłusznie przymknęli

Oglądałem reportaż o "dziadku" i tak po przemyśleniu to akurat Grecy postąpili prawidłowo. Co innego polski konsulat, ktory "dziadkiem" zainteresował się po 1 miesiącu

Wracając do tematu. Ja w zeszłym roku przekraczałem granicę Chorwacką 1 lipca - więc w dzień wejścia do UE. Ja, żona i dwójka dzieci (4 i 9) jechaliśmy na dowody osobiste. Nie było najmniejszych problemów z przekroczeniem granicy. W tym roku także jedziemy na dowodach osobistych.

String napisał(a):Wracając do tematu. Ja w zeszłym roku przekraczałem granicę Chorwacką 1 lipca - więc w dzień wejścia do UE. Ja, żona i dwójka dzieci (4 i 9) jechaliśmy na dowody osobiste. Nie było najmniejszych problemów z przekroczeniem granicy. W tym roku także jedziemy na dowodach osobistych.

Ale to żadna nowość, od dawna można na dowody

Mało tego, że wystarczy tylko dowód to na granicy podałem cztery dowody, a strażnik nawet nie zajrzał do tych dowodów. W drodze powrotnej sytuacja identyczna, policzył sztuki i nawet nie sprawdził. Myślałem, że ktoś tu na forum robi sobie jaja jak napisał , że pożyczył dowód dziecka od kolegi, bo jego dziecko zgubiło swój. Teraz w to wierzę , że mógł tak zrobić

nowy100 napisał(a):Mało tego, że wystarczy tylko dowód to na granicy podałem cztery dowody, a strażnik nawet nie zajrzał do tych dowodów. W drodze powrotnej sytuacja identyczna, policzył sztuki i nawet nie sprawdził. Myślałem, że ktoś tu na forum robi sobie jaja jak napisał , że pożyczył dowód dziecka od kolegi, bo jego dziecko zgubiło swój. Teraz w to wierzę , że mógł tak zrobić

A jak sprawdzi?

jara napisał(a):

nowy100 napisał(a):Mało tego, że wystarczy tylko dowód to na granicy podałem cztery dowody, a strażnik nawet nie zajrzał do tych dowodów. W drodze powrotnej sytuacja identyczna, policzył sztuki i nawet nie sprawdził. Myślałem, że ktoś tu na forum robi sobie jaja jak napisał , że pożyczył dowód dziecka od kolegi, bo jego dziecko zgubiło swój. Teraz w to wierzę , że mógł tak zrobić

A jak sprawdzi?

Bezgraniczna nieodpowiedzialność

ynka napisał(a):

jara napisał(a):

nowy100 napisał(a):Mało tego, że wystarczy tylko dowód to na granicy podałem cztery dowody, a strażnik nawet nie zajrzał do tych dowodów. W drodze powrotnej sytuacja identyczna, policzył sztuki i nawet nie sprawdził. Myślałem, że ktoś tu na forum robi sobie jaja jak napisał , że pożyczył dowód dziecka od kolegi, bo jego dziecko zgubiło swój. Teraz w to wierzę , że mógł tak zrobić

A jak sprawdzi?

Bezgraniczna nieodpowiedzialność

Zawsze można od kolegi pożyczyć dowód i dziecko