napisał(a) słoń » 08.07.2018 11:36
Hejka.
Wczoraj tego dokonałem. Trasa Szybenik okolice Człuchowa ,jakieś 1600 km, nie zrobiona. Wyjazd o 7.10 przyjazd 4.20. . Czas podróży 21 godzin 10 minut. Podróż NIE BYŁA planowana na raz. Miał być nocleg na Węgrzech no ale nie wyszło. Może potem o tym napiszę w innym wątku-zobacze jakie bedzie stanowisko Booking.com.Trasa:Chorwacja(autostrady),Słowenia-kawałeczek bez winiety,Węgry-od Redics do Mosonmagyarovar a potem do Rajki bez winiety. Słowacja-autostrada do Żyliny potem Cadca. Polska-Zwardoń,B.B. , i dalej S1/A1 w górę.
Stracony czas na pierdoły to około 3,5 godziny: tankowania i siku+zakupy w Tesco Szombathley + próba skontaktowania się z właścicielem kwatery w Mosonmagyarovar i z infolinia Booking + obiadokolacja gdzieś za Bratysławą przy autostradzie ( pyszne , świeże schabowe , nie jakieś olejowe odgrzewańce z mikrofali).Ciepły posiłek stawia na nogi.
Kryzys dopadł mnie dopiero w lasach między zjazdem Warlubie a Tucholą. Tam jechałem max 70. Zmęczenie i pełno dziczyzny na drodze ,która wcale nie zamierzała uciekać.
W Tucholi na Orlenie fajeczka i spacer wokół auta i do domu już bez stresu.