malinero napisał(a):Postój co 2-3 godziny to naturalna sprawa. Niezależnie od dzieci. Trzeba się rozciągnąć, coś zjeść, skorzystać z toalety, zapalić, itp. Naprawdę są ludzie co jeżdzą z rodziną po kilka/kilkanaście godzin non-stop bez wysiadania z auta?
anakin napisał(a):bezrobotny500 napisał(a):dzieciaki śpią całą noc (...) (idealnie jak jest jakaś rzeka/jezioro/morze gdzie można chwilę popływać).
No jak dla mnie do absolutny hit tego wątku!
Zdradzisz te tajemne miejsca, gdzie można (jadąc nocą) popływać?
Balaton możesz pominąć.
yzedef napisał(a):Każdy z nas raczej zna swoje możliwości i ograniczenia prawda?. Znam ludzi dla których kilkadziesiąt km to już męczarnia bo jazda samochodem i kierowanie to kara dla nich. Dlatego nie krytykujcie osób takich jak np. ja dla których pojechać na raz to nie problem a jazda autem sprawa im przyjemność. Może jak człowiek będzie starszy to będzie inna odporność organizmu, jednak teraz te 1300km to dla mnie nie jest mega wyzwanie i robię to bez problemu. Ważne jednak jest, jak piszą wszyscy wyżej aby dobrze się wyspać, jednak wiadomo nie każdy potrafi usnąć w dzień (ja nie potrafię) dlatego proponuje dzień przed wyjazdem dobrze się zmęczyć. Sen jest głębszy, lepszy i na drugi dzień człowiek bardziej wypoczęty jest. Dlatego my całe szykowanie, pakowanie robimy wieczorem przed wyjazdem, w dniu wyjazdu wszystko na luzie już... wrzucenie ostatnich rzeczy do autka, jakiś obiadek, kąpiel i można w drogę.
yzedef napisał(a):malinero napisał(a):Postój co 2-3 godziny to naturalna sprawa. Niezależnie od dzieci. Trzeba się rozciągnąć, coś zjeść, skorzystać z toalety, zapalić, itp. Naprawdę są ludzie co jeżdzą z rodziną po kilka/kilkanaście godzin non-stop bez wysiadania z auta?
A jak ktoś nie pali i nie ma przeziębionego pęcherza ?
malinero napisał(a):
Ok. tylko czym innym jest 1300 km wyjechawszy wczesnym rankiem, czyli w naturalnej porze aktywności, a czym innym jazda nocą na wspomaganiu. Będąc wypoczęty robię w dzień 1300 km lekkim twistem, będąc wypoczętym i startując wieczorem, 1300 km jest już dla mnie sporym problemem
No chyba że ktoś ma np. pracę zmianową i jest przyzwyczajony do częstych przeskoków godzin snu i aktyywności.
yzedef napisał(a):malinero napisał(a):
Ok. tylko czym innym jest 1300 km wyjechawszy wczesnym rankiem, czyli w naturalnej porze aktywności, a czym innym jazda nocą na wspomaganiu. Będąc wypoczęty robię w dzień 1300 km lekkim twistem, będąc wypoczętym i startując wieczorem, 1300 km jest już dla mnie sporym problemem
No chyba że ktoś ma np. pracę zmianową i jest przyzwyczajony do częstych przeskoków godzin snu i aktyywności.
Widzisz, sam sobie po części odpisałeś... a jak ktoś właśnie przyzwyczajony jest do innego rytmu dnia ?.
My wyjeżdżamy kolo 14-15 tak aby na kwaterce być na 9 i nie tracić dnia (oczywiście uzgadniając to wcześniej z gospodarzem).
malinero napisał(a):Podejrzewam, że w większości przypadków jazdy na raz właśnie chodzi o te 50 euro Tym bardziej że w tym konkretnym wyjazd w niedzielę wieczorem, odpada więc argument braku urlopu.
anakin napisał(a):bezrobotny500 napisał(a):dzieciaki śpią całą noc (...) (idealnie jak jest jakaś rzeka/jezioro/morze gdzie można chwilę popływać).
No jak dla mnie do absolutny hit tego wątku!
Zdradzisz te tajemne miejsca, gdzie można (jadąc nocą) popływać?
Balaton możesz pominąć.
malinero napisał(a):yzedef napisał(a):malinero napisał(a):
Ok. tylko czym innym jest 1300 km wyjechawszy wczesnym rankiem, czyli w naturalnej porze aktywności, a czym innym jazda nocą na wspomaganiu. Będąc wypoczęty robię w dzień 1300 km lekkim twistem, będąc wypoczętym i startując wieczorem, 1300 km jest już dla mnie sporym problemem
No chyba że ktoś ma np. pracę zmianową i jest przyzwyczajony do częstych przeskoków godzin snu i aktyywności.
Widzisz, sam sobie po części odpisałeś... a jak ktoś właśnie przyzwyczajony jest do innego rytmu dnia ?.
My wyjeżdżamy kolo 14-15 tak aby na kwaterce być na 9 i nie tracić dnia (oczywiście uzgadniając to wcześniej z gospodarzem).
Jeżeli jesteś przywyczajony do zmian godzin aktywności i nie padasz na twarz po 18 godzinach jazdy, to ok.
Inną sprawą jest to co pisał boboo nt. testów, czyli subiektywnego dobrego samopoczucia vs. realnych odruchów/reakcji w sytuacjach awaryjnych.
Noi jaki odsetek "zawodowych nocnozmianowców" jest wśród jeżdżących nocą na raz.
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi