IMHO wszystko zalezy od organizmu i tego jak się czujemy za kółkiem
w ub roku jechaliśmy na 3 auta, wszystkie z lpg, więc obowiązkowy postój co 350-400 km
wyjechaliśmy z Białegostoku o 15 w niedzielę 15.08
w Marusici byliśmy następnego dnia o 14 (ok 1700km)
pierwsza przerwa Lublin, druga Barwinek, kolejna na Węgrzech + nieplanowana wizyta w Budapeszcie połączona z kontrolą policyjną- zeszło z 1.5 h ok 3 w nocy
dalej 2-3 h za balatonem-wydaje mi się że ok 150 km od granicy-od ok 5 a.m. do 7 z kawałkiem
potem tylko tankowanie w cro
w dzien przyjazdu do celu zwiedziliśmy plazę, sklep, restaurację i wypiliśmy to co przywieźliśmy z PL
położyłem się spać ok 2.30 w nocy, wstałem o 7.30 bez problemu
po śniadaniu wybraliśmy się do Omisza na rynek i po zakupy
także 23 h w podróży- na luzaku bez pośpiechu (jedno tankowanie lpg w 3 autach to ok 20-30 min- kolejka do dystrybutora,potem do kasy,a to siusiu, a to kawę)
w tym roku znów jadę do Marusici
2 auta, jedno ON drugie LPG- wiec postoje mimo wszystko co 350 km
tym razem chcę wyjechać ok 11 w dzien, tak aby w nocy ok 1 zrobić 5 godzinny postój z kimaniem w aucie, na stacji gdzieś 150-200 km przed granicą hu/hr
edit: pytanie brzmiało jak sobie radzić
u mnie żadnych red bulli, isostarów czy burnów itp
tylko kawka z mlekiem na stacji
po kawie kilka kółek dookoła samochodu po parkingu, siusiu i jazda dalej