sanchopan napisał(a):A dla mnie bicie rekordu to jedno i nigdzie tak nigdy nie jechałem na publicznej drodze.
Co nie zmienia faktu, że jeżdżę szybko i relatywnie krótki czas zajmuje mi dotarcie gdziekolwiek.
Oksymoron dnia !!!
sanchopan napisał(a):, pełny zawiści nurt "polaczkowatości"
Za to powinieneś dostać BANA
sanchopan napisał(a): nie moralizuj tutaj
Czytaj ze zrozumieniem..........ja apeluję o rozsądek, pisałem o tym wyżej.
sanchopan napisał(a):Ty natomiast wszystkim sugerujesz, że "nie umieją jeździć", bo "TIR-a prowadziłeś" oraz "testy przechodziłeś"
Kolejny apel o czytanie ze zrozumieniem.
Gdzie napisałem, że lepiej jeżdżę bo.....
Napisałem, że jeździłem tirami i że zadałem pytanie dlaczego nie mogłem zasnąć po 2000 km...........
Jeździłem w 1988 roku Żukiem w firmie PTHW (były takie za komuny), nie było wtedy "Krokodylków". Jazda tym wehikułem z Gdańska do Poznania, dalej do Świętochłowic, potem Radom, Płock, Toruń bez snu prawie 40 godzin. Też sobie radziłem np przypalając sobie nadgarstki papierosem.
O tym gdzie są nasze granice wytrzymałości dowiadują się rodziny od policjantów drogówki.
sanchopan napisał(a):]Zagrożenie na drodze największe powodują tacy jak Ty: nauczyciele na siłę
Nie przypominam sobie, żebym mianował się nauczycielem, twoja nadinterpretacja robi na mnie coraz większe wrażenie.
sanchopan napisał(a):) i tacy jak Twój Kolega z Wejherowa
Kolejny apel o czytanie ze zrozumieniem. KUZYN zasnął w Wejherowie wracając z Włoch.
scrapp napisał(a):
Co do tych kalek za kierownicą cieżarówek to tematu nie rozwijaj kaszubski, bo tez masz świadomość niskiego poziomu większości ludzi ktorzy tam zasiadają skoro jeździłeś
Jeździłem 2 lata i przestałem, bo oczekiwano ode mnie jazdy z niesprawnymi hamulcami i łamania przepisów. Jestem przede wszystkim kierowcą osobówki i zdecydowanie więcej kalek jeździ właśnie samochodami osobowymi.
Jak sam napisałeś wyżej, mam prawo by to oceniać.
sanchopan napisał(a): U mnie zasypianie JEST sygnalizowane duuuużo, dużo wcześniej.
U NIEGO TEŻ. Był tak skoncentrowany, że nawet instynkt samozachowawczy mu się nie włączył i nie zdjął ręki z oparcia pasażera w czasie wypadku.
Sędzia we własnej sprawie, jest złym sędzią.
"Przejazd bez odpoczynku-jak sobie radzić" nie lepiej byłoby zatytułować "Przejazd bez odpoczynku-po co ?"
To jeden z tych wątków, w którym nigdy nie znajdziemy porozumienia, bo jeden lubi jak jest kupa a drugi jak jest nasrane.