CROberto napisał(a):Wojtku dopiero dziś "przewracałem" karty tej Twojej zaczarowanej krainy - cudnie.....
Cieszę się, że Ci się podoba.
Pozdrawiam,
Wojtek
tony montana napisał(a):Dzięki za linka Wojtek, nie da się ukryć, że to piękne strony. Szkoda, że nie wszystkie zdjęcia się ładują
tony montana napisał(a):Gdybyś jednak Wojtku miał polecić jakieś miejsce wypadowe na trzy dni na trasie Perpignan - powiedzmy Avignon (ale później jechałbym na Lyon chyba) to koło jakiego miejsca mogłoby to być? (wiesz, chodzi o zobaczenie jak najwięcej atrakcyjnych miejsc, miasteczek, trochę łatwych tras w górach z dziećmi - o ile "łatwe tam są w Alpach Prowansalskich), bardziej zależy mi jednak na .... małych uroczych miasteczkach, pięknych polach, kościółkach ... to, co lubię najbardziej
Mówię o lipcu, trzy lub cztery dni - taka Prowancja ew. Langwedocja w pigułce
tony montana napisał(a):Gdybyś jednak Wojtku miał polecić jakieś miejsce wypadowe na trzy dni na trasie Perpignan - powiedzmy Avignon (ale później jechałbym na Lyon chyba) to koło jakiego miejsca mogłoby to być? (wiesz, chodzi o zobaczenie jak najwięcej atrakcyjnych miejsc, miasteczek, trochę łatwych tras w górach z dziećmi - o ile "łatwe tam są w Alpach Prowansalskich), bardziej zależy mi jednak na .... małych uroczych miasteczkach, pięknych polach, kościółkach ... to, co lubię najbardziej
Franz napisał(a):Jeśli na Lyon z kierunkiem na Freiburg, to jednak raczej nie Prowansja. Chyba, że jesteś skłonny nadłożyć drogi?
Pozdrawiam,
Wojtek
tony montana napisał(a):Jeśli "po mojej drodze" znajdują sie jakieś fajne miejsca wypadowe na inny region na trzydniowe zwiedzanie z wracaniem za każdym razem do tego samego miasta/pensjonatu na wieczór (i nie jest to Prowansja) to jest to OK
Franz napisał(a):tony montana napisał(a):Jeśli "po mojej drodze" znajdują sie jakieś fajne miejsca wypadowe na inny region na trzydniowe zwiedzanie z wracaniem za każdym razem do tego samego miasta/pensjonatu na wieczór (i nie jest to Prowansja) to jest to OK
Jestem przekonany, że Langwedocja również przypadłaby Ci do gustu, a masz ją bardziej po drodze. Langwedocję (między innymi) pokażę w głównym wątku francuskim. Wkrótce również jej przygraniczny fragment pojawi się Po Obu Stronach Pirenejów - jak tylko opuszczę hiszpańską Katalonię.
Pozdrawiam,
Wojtek
tony montana napisał(a):A okolice Avignonu na ten przyklad (poza samym A. Oraz Arles) rozumiem tez obfituja w piekne miejsca?
tony montana napisał(a):Jesli zas Langwedocja to jakie miejsce polecalbys na trzy cztery dni jako baza wypadowa na zwiedzanie okolic autem (bo pewnie dlugo to po kolei wszystko bedziesz opisywal a ja jestem troche w goracej wodzie kapany) i znany z czestego zmieniania zdana co do destynacji hihihi
Franz napisał(a):Widziałeś tę mapkę?
Wygląda na to, że będę musiał przejrzeć ponad połowę fotek z Francji, żeby Ci uczciwie odpowiedzieć.
Pozdrawiam,
Wojtek
tony montana napisał(a):Wojtku, nie mogę Cię prosić o przeglądanie setek zdjęć, idź swoim rytmem spokojnie
Franz napisał(a):tony montana napisał(a):Wojtku, nie mogę Cię prosić o przeglądanie setek zdjęć, idź swoim rytmem spokojnie
Jest tak wiele pięknych miejsc, że trudno mi się na konkretną propozycje zdecydować. W tej sytuacji zacząłem się zastanawiać wyłącznie nad miejscami, które na mnie wyjątkowe wrażenie wywarły. I tu kilka punktów mógłbym wymienić: Perpignan, Carcasonne, zamki katarów, Cirque de Navacelle, St. Guilheme-le-Desert, Pont du Gard. Jest wiele pięknych wąwozów, począwszy od Gorges du Tarn, chociaż te prowansalskie są ładniejsze.
Jest też przecudne Rocamadour, ale to już bardziej na północy, poza granicami Langwedocji. Problem może stanowić fakt, że chciałbyś zwiedzać, bazując na jednym miejscu noclegowym - ja jednak zdecydowanie preferuję stałe przemieszczanie się, gdyż wtedy o wiele łatwiej zwiedzać.
Pozdrawiam,
Wojtek
FUX napisał(a):Przetestowane rozwiązanie na włóczęgę lub wieloetapowy dojazd to spakowanie tzw. bagażu podręcznego.
Zamiast targania kilku walizek, biorę do ręki jedna torbę, młodzież drugą i po zawodach.
Z ekstrasów to torba z aparatem i komp.
Koniec.
FUX napisał(a):Przetestowane rozwiązanie na włóczęgę lub wieloetapowy dojazd to spakowanie tzw. bagażu podręcznego.
Zamiast targania kilku walizek, biorę do ręki jedna torbę, młodzież drugą i po zawodach.
Z ekstrasów to torba z aparatem i komp.
Koniec.
tony montana napisał(a):Tu bardziej chodzi o to że reszta rodziny uważa to za męczące tak przenosić się z miejsca na miejsce z nocy na noc