Proszę o POMOC. Zaręczyny

Witam,
Proszę o pomoc, we wrześniu lecimy z dziewczyną do Chorwacji. Dla niej to będzie 3 raz w Cro a dla mnie pierwszy. Rejony Trogiru, wyspy Ciovo.
Planuję się jej tam oświadczyć, niespodzianka i mam parę pytań.

Po pierwsze jak to jest z pierścionkiem który będzie ukryty w bagażu? będzie mi piszczał na bramkach na lotnisku? muszę go wyjmować?
Czy polecacie jakaś konkretną miejscówke w okolicach Trogiru bądź fajną klimatyczną restaurację ?
Czy w Trogirze dostanę gdzieś butelkę szampana Moet Roso Imperial, kwiaty i croassainty rano jakbym jednak chciał ją obudzić na wschód słońca ?

Dzięki za pomoc, pewnie jakieś pytania jeszcze wypłyną, pierwszy raz w Cro i nie wiem czego się spodziewać. Do tej pory razem byliśmy w Barcelonioe czy Paryżu, tam nie byłoby problemu z takimi rzeczami. Nie wiem czy sam , po cichu to zorganizuję w Cro. Ciężko na wspólnym wyjaździe coś tak sciemnic zeby sie wyrwac samemu na miasto na zakupy i to ukryc...

Akurat Chorwacja z kruasantów nie słynie. Jeśli coś ekstra to polecam kolacje z owocami morza np homarami i chorwackim winem. Jak się lubi, to prawdziwa uczta.

Chorwackie wino? Kup ocet, jest tańszy a smakuje mniej więcej tak samo

Rogaliki mogą być, przed chwilą sprawdziłem w sklepiku na dole: "kroasan" jest (8 kun); szampana Moet nie mają, ale jest Mionetto za 105 kun, który z kilku metrów wygląda jak Moet
http://cdn1.bigcommerce.com/server3600/ ... 50.jpg?c=2

AlguienEspecial napisał(a):(...) Po pierwsze jak to jest z pierścionkiem który będzie ukryty w bagażu? będzie mi piszczał na bramkach na lotnisku? (...)
Do tej pory razem byliśmy w Barcelonioe czy Paryżu (...)

Przypuszczam, że byliście tam samolotem.
Przypuszczam, że dziewczyna miała wtedy jakąś biżuterię na sobie.
Przypomnij sobie czy piszczało.

Jak sięgam pamięcią, nie musiałem nigdy ściągać obrączki na lotnisku bo nie piszczało.

Biżuteria nie piszczy na bramkach. Poza tym włóż pierścionek do bagażu podręcznego i puść bagaż na taśmę. Nikt Ci go nie będzie wyciągał ze środka, bo nie jest to groźny przedmiot, ewentualnie zobaczysz uśmieszek na twarzy celnika

boboo napisał(a):Przypuszczam, że byliście tam samolotem.
Przypuszczam, że dziewczyna miała wtedy jakąś biżuterię na sobie.
Przypomnij sobie czy piszczało.
Jak sięgam pamięcią, nie musiałem nigdy ściągać obrączki na lotnisku bo nie piszczało.

Otóż dziewczyna nie nosi na co dzień biżuterii, ja też nie mam łańcuszka czy sygnetu, stąd moje pytanie.

Fanka napisał(a):Akurat Chorwacja z kruasantów nie słynie. Jeśli coś ekstra to polecam kolacje z owocami morza np homarami i chorwackim winem. Jak się lubi, to prawdziwa uczta.

Wiem że Chorwacja nie słynie z rogalików, Polska też nie a można jednak je kupić, myślałem że ktoś zna jakaś fajną piekarnię w np w Trogirze, poleci konkretne miejsca, owoce morza na śniadanie przy wschodzie słońca raczej odpadają

tomi_weber napisał(a):Biżuteria nie piszczy na bramkach. Poza tym włóż pierścionek do bagażu podręcznego i puść bagaż na taśmę. Nikt Ci go nie będzie wyciągał ze środka, bo nie jest to groźny przedmiot, ewentualnie zobaczysz uśmieszek na twarzy celnika

Dzięki za pomoc, czyli śmiało chowam sobie przed wyjściem do podręcznego i puszczam taśmą. Jeżeli nie będzie kazał wyciągać i sprawdzał to luzik

AlguienEspecial napisał(a):

boboo napisał(a):

Fanka napisał(a):Akurat Chorwacja z kruasantów nie słynie. Jeśli coś ekstra to polecam kolacje z owocami morza np homarami i chorwackim winem. Jak się lubi, to prawdziwa uczta.

Wiem że Chorwacja nie słynie z rogalików, Polska też nie a można jednak je kupić, myślałem że ktoś zna jakaś fajną piekarnię w np w Trogirze, poleci konkretne miejsca, owoce morza na śniadanie przy wschodzie słońca raczej odpadają

Chciałam delikatnie napisać, że pieczywo e CRO to raczej kit niz hit
Może znajdziesz dobrą piekarnie, ale ja przez 5 pobytów tam takiej nie spotkałam.

Fanka napisał(a):Chciałam delikatnie napisać, że pieczywo e CRO to raczej kit niz hit
Może znajdziesz dobrą piekarnie, ale ja przez 5 pobytów tam takiej nie spotkałam.

No to miałaś pecha, bo ja na pieczywo w Chorwacji nie narzekałam.
Z uwagi na klimat, pieczywo też tam jest inne niż w Polsce. Ale żeby kit???
Jeśli nie możesz żyć bez polskiego chleba, to polecam wczasy nad Bałtykiem

Chleb jest rzeczywiście taki sobie, nie tyle nie dobry, ale na ichnijsza modlę. Ja nawet lubię, ale żona zawsze piecze przed wyjazdem 3-4 rynienki, bo tamtejszy ciemny jest dla niej niezjadliwy.

Ale żeby nie było OT, to napiszę, że ja bym się dała zaręczyć przy kruhu z pomidorem

ehh, chlopak prosi o porade a oni mu od razu ze piewczywo to kit, szampan do dupy, wino do dupy... itp itd

masz fajny pomysl i sie go trzymaj!!! zareczam sie sie spodoba

o piersionku juz dostales info, w podrecznym lub rejestrowanym pojedzie bez problemu, pamietaj tylko że jak wieziesz w podręcznym laptopa czy łądowarki to muszisz wyciagnac, lepiej żeby wtedy pierscionek nie wypadl


jak sie upierasz na porannym oswiadczaniu się, to zbuduj tradycję, że co rano chodzisz po świeże pieczywo na śniadanie albo zając miejsce na plaży (wrrr)

ja osobiście radziłbym przełożyc to na wieczór, bo rano to na jedno oko nie widzę , knajpa jest OK tylko może być tłok - ja zabrałbym wybranke na w miarę pusta plaże, szmpan + dwa kieliszki + zachód słońca lub świeży mrok

! nie kupuj taniego chorwackiego wina w markecie, jest kiepskie, zostań juz przy szampanie, dore byłoby cvrne wino od dziadka z piwniczki, no ale pić z butelki po fancie to tak mało wyględnie

powodzenia!

Bea.ta napisał(a):

Fanka napisał(a):Chciałam delikatnie napisać, że pieczywo e CRO to raczej kit niz hit
Może znajdziesz dobrą piekarnie, ale ja przez 5 pobytów tam takiej nie spotkałam.

No to miałaś pecha, bo ja na pieczywo w Chorwacji nie narzekałam.
Z uwagi na klimat, pieczywo też tam jest inne niż w Polsce. Ale żeby kit???
Jeśli nie możesz żyć bez polskiego chleba, to polecam wczasy nad Bałtykiem

Nam gospodarz piekł chleb w Cro także mieliśmy nie taki zły, a jeśli nie możesz znieść krytyki chleba w Cro to polecam kropelki na nerwy , a nie forum ))

Szelest napisał(a):Chorwackie wino? Kup ocet, jest tańszy a smakuje mniej więcej tak samo

Rogaliki mogą być, przed chwilą sprawdziłem w sklepiku na dole: "kroasan" jest (8 kun); szampana Moet nie mają, ale jest Mionetto za 105 kun, który z kilku metrów wygląda jak Moet
http://cdn1.bigcommerce.com/server3600/ ... 50.jpg?c=2

Nie jestem znawczynią wina, ale to które robił nasz gospodarz nie było jakieś koszmarne. Tyle że młode i lekko nagazowane

Fanka napisał(a):Nam gospodarz piekł chleb w Cro także mieliśmy nie taki zły, a jeśli nie możesz znieść krytyki chleba w Cro to polecam kropelki na nerwy , a nie forum ))

W życiu nie byłam tak spokojna, jak teraz.
Jak będę chciała odpocząć od forum, to sama siebie zbanuję zamiast kropelkami się raczyć.
Kiedyś już było pisane na forum, dlaczego chleb w Chorwacji jest inny niż w Polsce.

A wracając do tematu wątku- to sprawdź, gdzie w okolicy sprzedają rogaliki albo inne coś, co spasuje Wam do sytuacji.
Bo uprzesz się na coś, czego nie ma i nici z zaręczyn albo na głodnego się odbędą

kazow napisał(a):jak sie upierasz na porannym oswiadczaniu się, to zbuduj tradycję, że co rano chodzisz po świeże pieczywo na śniadanie albo zając miejsce na plaży (wrrr)

Dobry pomysł, codziennie rano wstań, bo bułeczki spacer (rozeznasz teren pod kątem crossan.) i 3 czy 4 dnia rano nie będzie już podejrzeń,że coś kombinujesz....

Mam też taki pomysł:
zabierz ją stateczkiem z Trogiru do Splitu, wejdźcie na wzgórze Marjan (nawet bez szampana) lub na dzwonnicę, będziecie mieć miasto u stóp i wtedy bach...z pierścionkiem....

Albo zorganizuj (wypożycz auto na dzień) wycieczkę do Breli i w okolicy Punta Rata możesz wdrożyć swój plan w życie