buroda napisał(a):Pani Kasiu bardzo dziękuję
mam jeszcze jedno pytanko, jak sobie radzić z tłumaczeniem listów, żeby tak nie na forum? translator czasem przekręca,
pozdrawiam
Mnie nie ma za co, to Mirko "odkopał" i przetłumaczył.
A jak sobie radzić? Cóż, translator odpada bez dwóch zdań. Z tego zawsze same tylko nieporozumienia. Moja rada: radzić sobie dokładnie tak samo, jak podczas kontaktów bezpośrednich..
Bo jak rozmawiacie ze swoimi chorwackimi przyjaciółmi "face to face"? Z pomocą tłumacza? Chyba nie, prawda?
Piszcie w swoim języku (Chorwatom łatwiej będzie zrozumieć polszczyznę niż owoc pracy translatora), albo uczcie się chorwackiego... Skoro jest to cenna relacja i drodzy Wam ludzie... utrzymujecie przyjacielskie czy nawet familiarne stosunki, to jakoś trzeba się porozumieć...
Pozdrawiam