arturescu napisał(a):travel napisał(a):arturescu napisał(a):Sporo latam służbowo i często widuję ludzi z kartami pokładowymi zapisanymi w telefonie, którzy mają problemy z zeskanowaniem ich na bramkach. Zwykle w końcu to się udaje, ale zajmując znacznie więcej czasu niż zwykłe papierowe wydruki, a kolejka za nimi stoi kiedy walczą ze swoimi smartfonami
Ja jakoś tego nie zauważyłam ani na bramkach "samolotowych" ani przy wjeździe na prom .
Wszystko przebiega gładko i bez specjalnych opóźnień, ale ja dużo nie podróżuję.
Jasne ,że telefon może się np. zawiesić , bateria rozładować itp.
Ale równie dobrze kartka może się podrzeć lub np.wylejesz na nią kawę , i co wtedy ?
No właśnie dlatego mam dwie kopie, mimo że kubka z kawą na nich nie stawiam , a także też zapisuję w telefonie na wszelki wypadek.
Przez lata swoje widziałem, dmucham na zimne
A to dobre zabezpieczenie. Zwykle jak coś mam w wersji papierowej to robię kopię i trzymam w różnych miejscach .
W tym roku zamawiałam bilet powrotny na prom kilka godzin przed podróżą i nie miałam dostępu do drukarki, więc na wszelki wypadek bilet miałam w telefonie i tablecie.
Przezorny zawsze ubezpieczony i zabezpieczony