Mieliśmy zajrzeć do Konoby, ale po drodze w bocznej uliczce zobaczyliśmy reklamę typu "rybka z grilla" no i idąc za ciągnącym się zapachem smażonej makreli dotarliśmy do celu naszej wędrówki.
Coś jak by zwykła szopa z desek, obok taras zadaszony liśćmi palmowymi owinięty siatką maskującą. W głębi stał duży rozpalony grill.
Unosił się zapach pieczonych ryb.
W środku pomieszczenia, znajdowały się różnego typu instalacje do produkcji wina i chyba nie tylko......
Na ścianie obok wejścia widniał napis " prodajem gradevinsko zemljište u Bratušu cuena po dogovoru Ivan Beroš "
W drzwiach przywitał nas właściciel lokalu, od razu proponując degustację (darmową) win własnej produkcji..
Poinformował, że przy zakupie karafki 0,5 l wina dodaje rybkę z grilla gratis.
W pierwszej chwili pomyślałem, że w tym jest pewnie jakiś "haczyk", no bo przecież nic nigdy nie może być z darmo, ale zaryzykowałem.
Zmówiłem za 35 kun karafkę białego domowego wina i druga za 45 czerwonego o nazwie Prošek. Razem 80 kun. Do tego poprosiliśmy o 2 makrele, które miały być podane za darmo.
Ku naszemu zaskoczeniu, zanim podano makrelki, jako przekąskę przyniesiono 2 tacki z małymi rybkami. Nie wiem jak się nazywają , ale formowi znawcy zaraz nam je na pewno opiszą.
Po 10 minutach na stół powędrowały dwie solidne, grilowane makrele elegancko udekorowane. Żeby tego jeszcze było mało dostaliśmy koszyk z pieczywem czosnkowym..... hmm ......palce lizać.
Niestety, dania głównego nie uwieczniłem na fotografii czego bardzo żałuję.
Najedliśmy się do syta, popijając dobrym winem, w sumie za śmieszne pieniądze jak na warunki chorwackie.
Było miło i sympatycznie. Wszystkie stoły były zajęte, co świadczyło o dużym zainteresowaniu tym lokalem.
C.D.N.