Może ktoś już o tym słyszał....
jest to projekt Marijana Gubina, podstawą jest jego autobiografia - książka "260 dana"
więcej informacji o samym projekcie http://www.260-dana.com/pol/index.php
a dziś (26.03.2013) w Warszawie, w Centrum Promocji Kultury Dzielnicy Praga Południe, Warszawa ul.Podskarbińska 2, o godz 18 odbędzie się promocja projektu (filmu, książki, wystawy zdjęć), wstęp bezpłatny.
dla zachęty przedmowa Gubina do książki....
"Autobiografia „260 dni“ jest dziełem zwykłego człowieka, któremu codzienną pracą nad samym sobą udało się przełamać wszystkie bariery, otworzyć oczy i realno bez uprzedzeń i nienawiści spojrzeć na sprawę z każdej strony. Kluczowym elementem było oddzielenie serca od mózgu, uczucia od rozumu – co jest wyjątkowo ciężkie, szczególnie nosząc wielką tragedię na swoich ramionach.
Dziesięcioletni chłopczyk znajduje się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie, razem ze swoją sześcioosobową rodziną.
Niewłaściwe miejsce jest okupowanym terytorium wschodniego regionu Slawonii w ówczesnej Jugosławii, a niewłaściwy czas to czas kiedy polityka globalna, tzn. kiedy globalni gracze oświadczyli, że nadszedł czas by Jugosławia się podzieliła.
Jako niewinna ofiara chłopczyk zostaje wzięty do niewoli na całe długich 260 dni, przeżywa codziennie niepojęte męki, umiera kilkanaście razy, grzebie zwłoki swoich bliskich i w końcu po 6240 godzinach ponownie ogląda światło dnia.
Bez względu na ogromną mękę, straszne chwile, które prześladowały go przez 260 dni oraz chwile, które będą go prześladować do końca życia, autor odważył się przekazać swoje przeżycia reszcie ludzkości, z zamiarem ukazania na pierwszym miejscu jak ważne jest zdrowe i pozytywne rozmyślanie oraz z celem przesłania ważnych treści człowiekowi. Dodatkowo, czytelnik odkrywa kilka istotnych elementów, między którymi znajduje się niezmierna siła jednostki by przeżyć i móc żyć dalej.
Główne przesłanie autora brzmi następująco:
Ja, dziesięcioletni chłopczyk, przeżyłem piekło i żyję wciąż z konsekwencjami tragedii, a wszystko z powodu tego, że historycznie należałem do narodu, który nazywa się CHORWACI.
Wszystkich Was wzywam, by przed osądzaniem kogokolwiek, przed tym, by komuś uczynić krzywdę, abyście poznali moje przeżycia i nie pozwólcie, aby zawładnęła Wami pokusa, by czynić komuś krzywdę i zło z powodu nacionalizmu, rasizmu, religijnych przekonań, czy też innych fałszywych „ideologii“.
Ja, Marijan Gubina, nie osądzam, nie czuję nienawiści...
WIĘC NIE CZYŃCIE TEGO WY!"