mama_Kapiszonka napisał(a):Aaaaaa...pojawiły się wieści, że w aucie jadącym prez Słowację trzeba miec kredę. Tak nas poinstruowano w kieleckim PZMocie (może i dlatego słusznie nazywanym Bęcwałami ). Kreda jest niezbędna gdy masz stłuczkę (tfu, tfu). Zamiast tarasowac drogę, obrysowujesz co trzeba, a potem autko na luz i zjeżdżasz na boczek.
Prawdę mówiąc kredę mieliśmy, ale nikt nas nie zatrzymywał inie sprawdzał. A i w necie też nie znalazłam 100% potwierdzenia konieczności jej posiadania. Dla świętego spokoju wzięliśmy i tyle.
Z dodatku Gazety wyborczej o wyjazdach za granicę dowiedziałam się z kolei, ze w Austrii oprócz kamizelki odblaskowej dla kierowcy masz obowiązek miec komplet żarówek zapasowych, a w apteczce gumowe rękawiczki. I to rzeczywiście sprawdzono u nas w drodze powrotnej.
A.
No to Was lekko "przerysowali" hehehe z tą kredą
Takiej głupoty sam bym nie wymyslił