Problem na granicy Slowensko-chorwackiej

Przepisy wizowe
Obywatele polscy korzystają z prawa do swobodnego przepływu osób w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Dokumentem podróży uprawniającym do bezwizowego wjazdu i pobytu do 90 dni (niezależnie od jego celu) na terytorium Słowenii jest paszport bądź dowód osobisty (starego i nowego wzoru). Przed wyjazdem należy upewnić się, czy dokument jest w wystarczająco dobrym stanie technicznym i pozwala na stwierdzenie tożsamości (szczególną uwagę w przypadku starszych, książeczkowych dowodów osobistych należy zwrócić na aktualność zdjęcia).
Władze Słowenii, podobnie jak innych państw należących do Unii, mogą odmówić wjazdu na swoje terytorium, jeśli miałoby to zagrozić bezpieczeństwu wewnętrznemu państwa lub naruszyć podstawowe zasady współżycia społecznego. Do czasu przystąpienia Słowenii do układu Schengen zostaje utrzymana kontrola paszportowa na granicy z Austrią, Włochami i Węgrami. Natomiast na granicy słoweńsko-chorwackiej, stanowiącej od 1 maja 2004 r. granicę zewnętrzną UE, obowiązuje pełny system kontroli paszportowo-celnej.

Ps.Od 1 stycznia 2008 r. będzie lepiej, tylko trzeba wstąpić do układu. Słowenia już w nim jest, w Wikipedii jeszcze tego nie uzupełniono.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_z_Schengen

Ps. A tego "układu" to nawet "kaczorki" się nie boją

Janusz Bajcer napisał(a):
Ps.Od 1 stycznia 2008 r. będzie lepiej, tylko trzeba wstąpić do układu. Słowenia już w nim jest, w Wikipedii jeszcze tego nie uzupełniono.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_z_Schengen

Ps. A tego "układu" to nawet "kaczorki" się nie boją

Janusz, z całym szacunkiem dla Twojej umiejętności szperactwa netowego - Słowenia nie jest jeszcze w Schengen - wejdzie razem z pozostałymi krajami nowej UE, jak dobrze pójdzie, od 1 stycznia 2008. I to pod warunkiem pozytywnej oceny, wystawionej przez misję unijną.
Nie sugeruj się Wikipedią - nie jest tak wspaniała jak ją malują

Pozdrawiam
Rafał

Ale jedną nogą już prawie jest

Słowenia w Schengen

daisykf napisał(a):

maciek1956 napisał(a):Pisałem już kiedyś, ale ... Na granicy Słowenii z Austrią miałem podobny przypadek, nawet bardziej stresujący. Stałem, staliśmy z żoną pod karabinami, a w aucie celnicy odkręcali boczki, progi, czegoś szukali pod wykładziną podłogową. Rozmowy z nimi nie było, kazali siedzieć cicho, karabiny wycelowane w nas, koszmar. Jechałem nowym Vito, ale takie same auta, np na czeskich numerach jechały przez granicę bez problemu.
Poskładali wszystko dosyć dokadnie kazali szybko odjechać, nie wytłumaczyli się i nie przeprosili.

W takich sytuacjach rada dla wszystkich. Oczywiście celnik ma prawo rozbebeszyć Ci samochód ale PAMIĘTAJCIE, na wasze życzenie muszą samochód złożyć aw autoryzowanym serwisie. Więc, jak widzicie , że chłopcy zabierają się do rozkładania, to w odpowiednim momencie należy zaznaczyc , że chcesz aby samochód był składany w autoryzowanym serwisie (oczywiście na koszt urzędu celnego).
Podobnie np na lotnisku, otwieramy walizkę i spokojnie czekamy jeżeli celnik wywali z nie zawarość, dość stanowczo prosimy aby to wszystko spowrotem zapakował. Tak mówi prawo celne. My Polacy nadal sie boimy. Ale to się zmienia.

To bardzo cenne rady.Gdybyś tak jeszcze podpowiedział jak się wygadać w jakimś cywilizowanym języku ,żeby na granicy zrozumieli ,że chcemy aby auto było składane w autoryzowanym serwisie .
Nigdy nie wiadomo co kogo spotka , lepiej być przygotowanym na takie niespodzianki.

a ja popieram twórcę tematu.
Niedawno wróciłam z cro i mam dokładnie takie same odczucia. Na granicy słoweńsko - chorwacki, zarówno w jedną, jak i w druga stronę otwieraliśmy maskę samochodu (czy aby nie jest kradzione). Z resztą widzieliśmy podobne akcje z innymi samochodami również czekającymi na odprawę.
Sami pogranicznicy byli uprzejmi ale...niesmak pozostał... icon_lol.gif
Pozdrawiam wszystkich cromaniaków.

A ten niesmak to po czym? Po tym ,że ktoś się przykładał do roboty? Zawsze tak jest , że jak innych trzepią to mówimy: ooo, nareszcie się wzięli do roboty!!! Gorzej jak dotyka to nas. Ile razy słyszałem: za przestępców się weźcie... Działania wynikają z czegoś , o czym najczęściej nie mamy zielonego pojęcia. Jak przy kontroli otwierasz maskę to myślisz , że zawsze chodzi o silnik??

Janusz Bajcer napisał(a)::oops:
Ale jedną nogą już prawie jest

Słowenia w Schengen

Jest dokładnie tak samo jedną nogą jak Polska, ponieważ wchodzimy do "układu" ( ) jednocześnie.
A artykuł, który cytujesz, stracił na aktualności juz dawno.

Pozdrawiam
Rafał

Rafal a ja myślałem że my z układu wychodzimy, w telewizji tak ciągle mówią

asikx napisał(a):..... wchodzimy do "układu" ( ) jednocześnie.
Pozdrawiam
Rafał

OK. - no to wejdziemy w dobrym towarzystwie

Sławomir Wocial napisał(a):...Gorzej jak dotyka to nas. Ile razy słyszałem: za przestępców się weźcie... Działania wynikają z czegoś , o czym najczęściej nie mamy zielonego pojęcia. ...

Miałem w zeszłym roku taką przygodę. Byliśmy tydzień w Pieninach, kilka razy przekraczaliśmy granicę na lokalnym przejściu - baseny termalne, zwiedzanie Słowacji, drobne zakupy itp, itd.
Z reguły na granicy albo pokazywaliśmy tylko okładki paszportów :) albo następowało wyrywkowe zerknięcie na zdjęcia.

Jakie było nasze zdumienie kiedy podczas jednego z powrotów ze Słowacji pogranicznicy mieli opuszczone szlabany, stali z długą bronią i dokładnie sprawdzali każde auto.

Dopiero następnego dnia dowiedzieliśmy się że w Mysłowicach miał miejsce napad na kantor podczas którego zabito 2 ludzi :(((

Gdyby ktoś z zagranicy wjeżdzał akurat tego dnia tym przejściem - jakie było by jego zdanie o polskich służbach...

Pzdr
Tomek

Oczywiscie nie mam 100% pewnoścli,ale wydaje mi sie ,że w koncu wyjasnilem ten problem...
Powodem tych kontroli byla marka pojazdu jakim jechalem ,VW nalezy do jednej z tych marek które kradzione w krajach UE przekraczaja te granice.

..ale podobno..

Jeszcze w sprawie kontroli.
Tak czy owak coś w tym jednak jest. W 2006 i 2007 roku na tej
samej granicy ( Mursko Srediszcze) auto było dokładnie
sprawdzane 5x przez Słoweńców ( WV Golf Variant) - numerki,
lustereczka itd. Nie wiadomo czego szukają i zawsze odpowiadają,
że taką mają robotę. Ale nie widać w tym większego sensu bo
raz sprawdzaja przy wjeździe a raz przy wyjeździe ??? Poza tym
metody maja prymitywne jak dawni z DDR-u. A strata czasu na
granicy to nawet 1 godzina. Może Ktoś sie dowiedział o co biega?

Trzeba fury na japońskie zamienić, to nie będzie kontroli.....

Przychylam się do zdania Tomka - szczegółowe kontrole zdarzają się w 90% w przypadku "akcji służb celnych", o których nie wiemy i często się nie dowiemy, dlatego nie można wyciągać pochopnych wniosków, że "uwzięli się na Polaków" czy też innych.

Podczas moich tegorocznych wakacji przekraczałem granice 12-krotnie (PL, D, A, SLO, CRO, BiH, CZ, PL) i tylko dwa razy wypuściłem paszporty z ręki, w pozostałych przypadkach wystarczyło pokazanie zamkniętych dokumentów przez (otwarte) okno

Ktoś zgadnie jakiej narodowości byli celnicy, którzy oglądali paszporty mojej rodziny (2+1)
Dodam, że tylko rzut oka na zdjęcia i jazda...

andy.pl napisał(a):Ktoś zgadnie jakiej narodowości byli celnicy, którzy oglądali paszporty mojej rodziny (2+1)
Dodam, że tylko rzut oka na zdjęcia i jazda...

Słoweńcy?

andy.pl napisał(a):...Ktoś zgadnie jakiej narodowości byli celnicy, którzy oglądali paszporty mojej rodziny (2+1)
Dodam, że tylko rzut oka na zdjęcia i jazda...

W obu przypadkach nasi rodacy (przy wyjeździe do Niemiec i powrocie z Czech)

Pozdrav