Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Primosten po raz kolejny - czyli wakacje 2007

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 09.08.2007 08:59

meeg napisał(a): Wchodzę do wody i ... jest prawie gorąca - z tej strony widocznie szybciej się nagrzewa, mam wrażenie, że jest cieplejsza od powietrza i nie ma żadnych dreszczyków przy zanurzaniu!
Obrazek


Za to ja teraz dostałem "dreszczyków" :wink: :lol: :papa:
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 09.08.2007 09:04

Moim skromnym zdaniem przyznaję ***** :wink:
Zdjęcia - miodzio :!:
pozdr
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 09.08.2007 09:15

meeg napisał(a):Też pamietam ten przepis - dziwiło mnie to, że tam nikt na to nie zwracał uwagi....


Przepis co najmniej głupi, bo przez jednego kierowcę, na lewym pasie drogi dwupasmowej, poza obszarem zabudowanym TEORETYCZNIE wszyscy musieliby dostosować prędkość do owego zawalidrogi.
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 09.08.2007 09:23

meeg napisał(a):
No a teraz trochę "ponawijam".



Go on...go on...Obrazek

Już za 23 dni tam będę...Obrazek
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 10.08.2007 09:41

Ale Ci fajnie :D , ja niestety moge tylko powspominać... :cry:

Pogoda piękna, ale jeszcze trochę i skóra nie wytrzyma takiej dawki słońca. Wracam do apartamentu, zmywam sól i wychodzę na taras. Tutaj dopiero jest ukrop! Słońce od strony południowej tak nagrzewa mur, że nie da się chodzić boso, bo parzy w stopy. Mimo to siedzimy jeszcze twardo na tej patelni i obserwujemy morze, plaże i jachty. Szczególnie jeden jest niesamowity - ma dwa dzioby i jedną rufę - to jest chyba jakaś pochodna katamaranu motorowego, ale nie znam się na tym. W każdym razie po raz pierwszy coś takiego widziałam.
ObrazekObrazek

Lornetką przeczesuję dokładnie cały horyzont i w oddali od strony południowo zachodniej widzę na małej, skalistej wyspie budynek z latarnią morską. Niestety słońce za bardzo "daje mi po oczach" i nie moge dostrzec szczegółów, ale podczas zachodu słońca na jednym ze zdjęc udaje mi się uchwycić zarys tej latarni.
Gorąc daje się we znaki i trochę oczy mi się zaczynają kleić. Idę do sypialni i padam na nasze łoże.
ObrazekObrazekObrazek

Budzę się przed zachodem słońca. Pod domem już zaczynają gromadzić się turyści czekający na zachód słońca. Ustawiamy statyw na balkonie i też robimy zdjęcia - ja tak średnio co parę sekund - tak, że ilość zdjęć kilku pierwszych zachodów liczy ponad setkę. Potem już trochę się znudziło - a Mario za każdym razem marudził - po co ci tyle takich samych ujęć. Fakt moje zdjęcia są strasznie monotematyczne - kilkadziesiąt identycznych widoków na Primosten, chyba kilkaset - zdjęć samej wody, zachody słońca i także kilkaset zdjęć podwodnych, z których niestety ponad połowa idzie do kosza... Ale jak mi się coś podoba to tak czasem na wszelki wypadek robię zdjęcie. Poniżej cały cykl zachodzącego słońca robiony z tarasu (z góry przepraszam za takie same ujęcia).
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Wreszcie zaszło.
Zapada zmrok więc idziemy do miasteczka - tym razem nie bierzemy aparatu - chcemy się rozejrzeć, odwiedzić stare miejsca, po prostu połazić. No i oczywiście zjeść smażone kalmary! To mój największy przysmak i pierwsze kroki kieruję właśnie do okienka gdzie sprzedają mój rarytas. Dotychczas zawsze kupowaliśmy je obok (na lewo) największej winiarni, gdzie przy okienku ustawiała się długa kolejka oczekujących. Teraz pusto... dziwimy się, że nie ma kolejki, ale po chwili chyba rozumiemy dlaczego. Co prawda cena taka jak przed rokiem - 20 kun, ale ta porcja wydaje się skromniejsza... Trudno, zmienimy przyzwyczajenia i będziemy kupować kalmary przy uliczce prowadzącej do kościółka - tutaj porcja o 10 kun droższa ale dwa razy większa i dodatkowo z sosem i cytrynką. Teraz idziemy do przystani. Oczywiście mijamy rynek gdzie na scenie zaczynają się codzienne występy. Wieczorem na rynku jest tyle ludzi, że trudno przejść, a w trakcie scenicznych atrakcji jest wręcz ciasno. W kawiarnianych ogródkach też komplet gości, oczekujący na miejsca chodzą zerkając czy coś się nie zwalnia. My z tymi kalmarami w dłoniach siadamy na murku okalającym palmę przy przystani. Niestety wszystkie ławki są zajęte, ale murek też jest wygodny. Siedzimy, jemy i przyglądamy się jachtom, co chwila wzdychając jakie te kalmary pyszne. "Smakowe, smakowe" jakby powiedział Czesio z naszej ulubionej kreskówki. Co chwilę ktoś podchodzi do jachtów i robi zdjęcia, dzieciaki szaleją, skacząc przez słupki do cumowania. Ruch jak w ulu.

Słyszymy wszystkie słowiańskie języki - Czesi i Słowacy królują - jest ich zdecydowanie najwięcej - co prawda nie odróżniam języka czeskiego od słowackiego, ale słyszę że są (nie wspominam tutaj Chorwatów bo ich jest oczywiście najwięcej ale oni są przecież u siebie). Oprócz nich Węgrzy i Francuzi. Niemców jest podobna ilość co Polaków - mijając rodaków zastanawiam się czy może to ktoś z Forum. Będą sytuacje, gdy Polacy rozśmieszali nas do łez, raz niestety doświadczyliśmy z ich strony niemiłego zachowania - ale o tym w innym odcinku opowieści.

Idziemy oczywiście na spacer dookoła miasteczka - to już taka primosteńska tradycja - a następnie na promenadę przy miejskiej plaży. Tutaj też tłumy i podobnie jak przed rokiem kolejki do lodziarni, gdzie sprzedawcy popisują się różnymi trikami. Przy promenadzie kramy z pamiątkami i wszelkimi rzeczami, które na plaży mogą się przydać. Oczywiście stoją też prażone orzeszki - KIKI RIKI, którymi sprzedawca częstuje aby potem pozyskać klientów. Ja niestety nie trawię prażonych orzeszków (jakaś wrodzona nietolerancja) i za każdym razem dziękuję, ale i tak codziennie będę częstowana. W piekarni kupujemy razowy chleb i idziemy w strone owocowego targu. Podchodzimy do pierwszego straganu i tutaj o dziwo poznaje nas sprzedawca! Mówi, że byliśmy w Primostenie już rok temu i rozmawiamy z nim chwilę (może aż tak się nie zestarzeliśmy przez ten rok skoro nas poznał...). Pytam o świeże figi, ale o tej porze już ich niestety nie ma, mają być rano. Trudno, przyjdziemy rano (o ile wstaniemy...). Kupujemy brzoskwinie, dostajemy kilka suszonych fig gratis na zaspokojenie apetytu i kontynuujemy spacer.

Teraz czas na półwysep hotelowy - znowu przebijamy się przez tłum na promenadzie. Tutaj nowe latarnie oświetlają ścieżkę, są też nowe ławeczki (niestety trudno znaleźć wolną) i ogólnie w tym miejscu jest naprawdę fajna atmosfera, a widoczki na oświetloną starówkę nastrajają bardzo romantycznie. Do tego cykady, które nawet w nocy "skrzeczą" bo temperatuta jeszcze znacząco nie spadła. Obiecujemy sobie, że kiedyś przyjdziemy tu ze statywem i zrobimy nocne zdjęcia, tylko czy nam się zechce przeciskać ze statywem przez te tłumy na promenadzie... Strasznie rozleniwiamy się podczas urlopu. Około północy wracamy wreszcie do apartamentu - ja już rzęsami zamiatam ze zmęczenia kamienne uliczki. A jeszcze winko czeka na tarasie. Juz po jednej lampce moja głowa przypomina sobie rytm kołysania fal, więc mój dzień niestety na tym się kończy. Zasypiam twardym snem sprawiedliwego.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.08.2007 09:56

Mały przerywnik w oczekiwaniu na ciąg dalszy :lol: :papa:

I jeszcze jeden
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 10.08.2007 12:42

No ładnie, tylko ciekawe co na to te plażowiczki podpatrywane z ukrycia :wink:

A dalszy ciąg relacji będzie dopiero po weekendzie, bo wyjeżdżam za Lublin do rodzinki.

Pozdrawiam serdecznie! :papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.08.2007 12:55

A noże i Ty Meeg też tam gdzieś jesteś na filmiku :wink: :papa:
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 10.08.2007 14:28

Nie, moje 180 cm wzrostu nie mieści się w kadrach podglądaczy :wink: :P
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.08.2007 17:26

meeg napisał(a):Nie, moje 180 cm wzrostu nie mieści się w kadrach podglądaczy :wink: :P


8O o kurka wodna - dostałem jeszcze większego dreszczyku :wink: :lol:
Hunter
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 339
Dołączył(a): 22.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hunter » 10.08.2007 21:16

meeg napisał(a):A dalszy ciąg relacji będzie dopiero po weekendzie, bo wyjeżdżam za Lublin do rodzinki


No tak :!: Zapowiada się jeden z dłuższych weekendów :cry:

Bez relacji meeg :cry:

Czekamy :!: Czekamy :!:Tęsknimy :cry:
kawo
Croentuzjasta
Posty: 210
Dołączył(a): 22.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) kawo » 12.08.2007 16:27

Meeg ... popraw mnie. Nie mogę skojarzyć, opisujesz całą "procedurę" znalezienia lokum do spania. Chodzice w prawo i lewo do góry i na dół... miałem wrażenie że to kawał miasta. Na zdjęciu co jest :?: Czyżby to był Primosten :?:
Zapytanie drugie. Za wszelką cenę chcieliście apartament - czy na wczasach gotujesz sama sobie, czy z innego powodu ten apartament. :?:
Hunter
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 339
Dołączył(a): 22.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hunter » 13.08.2007 17:36

meeg tak fajnie pisze, że jeśli opisałaby w stu zdaniach np. taką prosta czynność jak otwarcie butelki piwa, to było by to bardzo interesujące i ekscytujące. :D :D :D

Niech pisze co chce i o czym chce. Po prostu niech pisze. :D :D :D
panisocjolog
Autostopowicz
Posty: 3
Dołączył(a): 23.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) panisocjolog » 13.08.2007 23:03

meeg, wydaje mi się, że jesteś kopalnią wiedzy jeżeli chodzi o Primosten :) mam więc jedno pytanie - czy jest tam jakiś bankomat? albo najlepiej dwa jakby pierwszy był nieczynny ;) ?
z góry dziękuję za odpowiedź i tak jak reszta forumowiczów czekam na ciąg dalszy relacji :))
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 14.08.2007 08:38

Witam po weekendzie!

kawo napisał(a):Meeg ... popraw mnie. Nie mogę skojarzyć, opisujesz całą "procedurę" znalezienia lokum do spania. Chodzice w prawo i lewo do góry i na dół... miałem wrażenie że to kawał miasta. Na zdjęciu co jest :?: Czyżby to był Primosten :?:
Zapytanie drugie. Za wszelką cenę chcieliście apartament - czy na wczasach gotujesz sama sobie, czy z innego powodu ten apartament. :?:


Najpierw odpowiem Tobie Kawo - zgadłeś - opisuję Primosten, a to chodzenie w górę i w dół można tam sobie doskonale wyobrazić. Przejście od ronda z fontanną pod kościółek, potem jeszcze raz do ronda, pod stację paliw - pod górkę i ponownie na starówkę, tam dookoła miasteczka, ponownie pod fontannę i potem w stronę trajektu i tutaj w głąb takiej zatoczki w stronę zburzonego hotelu bodajże "Marina Slanic". Primosten to małe miasteczko ale uliczek do przejścia jest tutaj trochę, a jeśli się chodzi kilkakrotnie tymi ścieżkami, to opowiadanie rośnie i rośnie. A do tego trzeba doliczyć czas na czekanie w agencjach na gospodarzy, oglądanie, itp. Niestety zabiera to w sumie bardzo dużo czasu i wymaga cierpliwości.
A ta fontanna na rondzie wygląda tak:

Obrazek

A drugie pytanie - kiedyś mieszkaliśmy w sobe, teraz ze względu na wygodę szukamy wyłącznie apartamentów, są większe i wygodniejsze, a jeśli chodzi o gotowanie - zawsze zabieram jakieś słoiki - bo po plaży muszę coś zjeść na ciepło, wieczorkiem zazwyczaj kalmary albo pizza.
Posiadanie swobody korzystania z własnej kuchni jest dla mnie ważne.

A teraz odpowiedź dla PaniSocjolog - nie korzystałam z bankomatów więc nie zwracałam nawet na nie uwagi, ale w Primostenie jest bankomat na rynku po prawej stronie sceny przy agencji turystycznej. Przy fontannie jest też bank i tam być może też jest bankomat. Cały czas się zastanawiam czy przy Konzumie jest, ale nie mogę jakoś skojarzyć.

Pozdrawiam
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Primosten po raz kolejny - czyli wakacje 2007 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone