napisał(a) BraveSirRobin » 15.07.2012 21:04
A tak oto wyglądało moje żarełko
Muszę przyznać, że do niektórych składników tej potrawy miałem dystans, ale zjadłem
Potrawę wybrałem trochę przypadkowo...i do dziś nie wiem, czy naprawdę to zamówiłem, czy nastąpiła mała pomyłka (bo ja zamawiałem jakiś filet z ziemniakami, których tam nie było
) Nie mniej jednak obiad zjadłem i byłem z siebie dumny
Nie wiedząc kiedy nastał zmierzch
Miasto Stari Grad to dokładnie to czego szukałem. Można w nim naprawdę poczuć klimat Dalmacji, zatracić się w tej plątaninie kamiennych uliczek. Pomimo tego, że turystów jest tam dość dużo, nie jest tak nachalnie nastawione na turystykę. Restauracji jest sporo, ale są kameralne. Stragany z pamiątkami i zabawkami wszelkiej maści są, ale ulokowane w jednym miejscu, a nie ustawione na każdym kroku. Jeśli jakieś reklamy na starówce są umieszczane, to są one stonowane i wykonane ręcznie. Nawet fastfood, w którym też zdarzyło mi się jeść, wtapia się dyskretnie w otoczenie. Ja tam czułem się świetnie, bo to miasteczko po prostu żyje własnym życiem, a nie tylko udaje na okres sezonu. Tego mi trochę brakowało w Primosten, który jest uroczy, ale sprawia trochę wrażenie jakby po sezonie miał opustoszeć.
Ale to tylko moja subiektywna ocena