napisał(a) KDW » 19.06.2010 11:06
No i już po urlopie
eh szkoda - ok pojawiliśmy się w Primosztenie 5 czerwca w okolicach godziny 10 nad ranem, po krótkich perturbacjach poszukiwawczych OAZY (tubylcy jeśli nie widzą w tobie żadnego interesu nie są skorzy do pomocy - masakra biuro informacji turystycznej nie zna właściciela który ma za przeproszeniem trzy dupne domy, mało tego sąsiadka Oazy nie zna pana z OAZY - to już było hamstwo do potęgi, na zapytanie żony where is OAZA itd. na temat - usłyszała jaja iś apartament dojczland - chciała wcisnąć swoje pokoiki
Jak już wspomniała Edyta i Misiek dojście na piechotkę z Oazy do centar raczej nie istnieje, bo kto będzie dymał wąską ulicą lawirując między tirami - odległość również znaczna. Natomiast o parkowaniu w Primosten polemizowałbym - jest to mała mieścina z jednym radiowozem i jednym policjantem, owszem znaki stoją zakaz tu i tam, ale przez dwa tygodnie auto stawiałem gdzie chciałem bez najmniejszego problemu jak zresztą większość obywateli odwiedzających
- POLecam okolice APTEKI hihi - blisko stamtąd wszędzie.
Parking Oazy totalna poracha, rozsypane kamyczki i jak na patelni, zero cienia, zero pomyślunku chociażby o zadaszeniu z winogron jak widziałem w innych miejscach - po przyjściu do autka w czerwcu temp. wewnątrz sięgała 50 stopni celsjusza, a co na to lipiec and sierpień
Plaża Oazy to fakt - nie istnieje, prócz betonowych podestów z widokiem na jeżowce
Sytuacja którą opisał misiek jest niestety prawdą na korzyść szwabów, wykopała z plaży jakaś pinda z hostelu obok moją żonę z córeczką, krew mnie chciała zalać, ale tego samego dnia pojechaliśmy na ogólno dostępną plażę w centrum i tu powiem na duuuży plus - naprawdę warto jeździć do centrum - plaża czysta z cieniem padającym od drzew.
Żarcie hmm nie wiem mi chorwackie specjały knajpowe nie podeszły, nie chodzi o ceny - prócz pizzy hmm, ale to chyba nie produkt chorwacki
WINOOO knajpa z winem jest przednia obywatel lejący z czerwonym nosem również spędziliśmy tam niejeden wieczór i to do późna w towarzystwie wielu polaków również lubiących miejscowe wino - knajpka jest bardzo charakterna, spartańskie warunki stare ławy poustawiane po skosie ulicy i to na tyle ale klimat - będzie nam tego brakować, ale wino trzeba lubieć jak zauważyła Edyta