Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Priče iz Istre i okolno područje

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 04.10.2015 20:06

Nie martw się ja też tu jestem - dzięki Tobie dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy.

Moja relacja też jest teraz na etapie Rovinja , ale jakże jest uboga w porównaniu z Twoją.

I też mi się wydaje ,że nikt tego nie czyta/ogląda :(

Ale chyba nie jest tak źle , bo licznik wyświetleń rośnie, tylko komentować im się nie chce :mrgreen:

Leniuszki :roll: :oczko_usmiech:
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 06.10.2015 12:48

Dziękuję za wsparcie :) Wróciłem ze służbowej i kolejny odcinek już się pisze :)
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16385
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 06.10.2015 19:54

Super, że już wróciłeś i piszesz. Twoja relacja jest inna od tych najbardziej popularnych, ale BARDZO ciekawa. Nie zrażaj się, np w mojej niektórzy myśleli, ze dotyczyoleju napędowego... W Rovinj byłam we wrześniu 2012, ale wielu szczegółów nie wiedziałam o mieście...
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5098
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 08.10.2015 07:22

Cornugon napisał(a):Dziękuję za wsparcie :) Wróciłem ze służbowej i kolejny odcinek już się pisze :)


Czytelnicy są, tylko nie zawsze zostawiają wpis ;)
Na mnie możesz liczyć, bo Rovinj jest w pierwszej trójce moich naj miasteczek :hearts:

Bardzo fajna relacja i czekam na kolejny odcinek.
Kasia i Krzyś
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1083
Dołączył(a): 15.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasia i Krzyś » 08.10.2015 07:54

też czekam na kolejny odcinek
zwykle w relacjach oglądam głównie zdjęcia, bo średnio interesuje mnie o której, kto i gdzie dotarł, ważniejsze są miejsca i ich historia :)
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 08.10.2015 19:00

Odcinek 3 – Między ptakami a rzymską łaźnią
Przyznaję, lekko zniesmaczony Moulin Rouge, nakręcony przez córkę chcącą coś z tego morza wyłowić zdecydowałem że odwiedzimy Uvala Cisterna. Zlokalizowana 14 km na południe od Rovinj zatoczka, robiła wrażenie pół-dzikiej plaży, co miało nam zagwarantować krystaliczność wody i bogactwo życia podwodnego.
Uvala map.jpg

Wyruszyliśmy w drogę, w której prowadził nas mój telefon dla odmiany, dość szybko dojechaliśmy do Vestar bay, gdzie rozlokowany jest duży camping. Nie ukrywam, że też miałem początkowo ochotę tę zatoczkę odwiedzić, jednak Ivica powiedział mi, że tej zatoki nie poleca, ze względu na „mało przejrzystą wodę”. Zrezygnowawszy więc, tuż przed wjazdem na camping skręciłem, zgodnie ze wskazaniami telefonu w szutrową drogę w lewo. W tym miejscu droga zaczęła się nam nieco dłużyć, prędkość spadła do 20km/h, a małżonka widząc busz z lewa i prawa zaczęła się dopytywać czy na pewno jedziemy na plażę… Deja vu ? Jechaliśmy w tumanach białego pyłu dobre 10 minut, aż w końcu droga skręciła w prawo, po czym weszła w lekki łuk w lewo i oczom naszym ukazał się… nie, nie Jadran. Znak obwieszczający że właśnie wjeżdżamy na teren rezerwatu ornitologicznego Palud.
Palud.jpg

Rezerwat Ornitologiczny Palud ma długa historię. Niecka o powierzchni ponad 20 ha, stanowiąca zlewisko kilku pobliskich strumieni poprzez wieki mieściła bagna i moczary. W czasach monarchii austro-węgierskiej, w pobliskiej Barbariga mieściła się baza wojskowa.
Stacjonujący tam żołnierze, nękani przez plagę komarów i malarię, wpadli w 1906 roku na pomysł by wykopać 200 metrowy kanał łączący bagna z morzem, licząc na to, że większe zasolenie wód bagien spowoduje wyginięcie larw komarów. Komarów nie wytępili, jednak kanał umożliwił napływ gatunków ryb (np. węgorzy, barweny) lubiących takie mieszane wody, co z kolei spowodowało szybki wzrost i migrację populacji wielu gatunków ptactwa. Palud został objęty ochroną już w latach 50-tych XX wieku, natomiast status rezerwatu otrzymał w 2001 roku. Obecnie stanowi jedyny rezerwat ornitologiczny Istrii. Szczególnie w miesiącach wiosennych rozbrzmiewa licznymi trelami stanowiąc miejsce lęgowe dla wielu gatunków ptactwa wodnego, z których większość również zimuje w rezerwacie. Wstęp do rezerwatu jest bezpłatny, natomiast sprawująca opiekę nad tym obszarem organizacja Natura Histrica po wcześniejszym uzgodnieniu zapewnia wycieczki w grupach max. 6 osobowych z przewodnikiem (50 kuna od osoby) do kilku rozmieszczonych w różnych punktach rezerwatu ukrytych miejsc, skąd można beztrosko obserwować życie ptaków. Można również załapać się na większą wycieczkę (grupy 20 osobowe) i wykłady z botaniki i ornitologii, głównie z zakresu gatunków występujących w Palud. Do tej pory na terenie Palud zidentyfikowano ponad 220 gatunków ptactwa.
No dobra, skoro już dojechaliśmy do rezerwatu, a po kolejnych 20 metrach ukazało się morze i parking to czas wysiadać. Ku mojemu zaskoczeniu na parkingu stało już z tuzin samochodów, a w pobliskich zagajniku czaił się mały beach-bar. Plaża więc przestała tak dziko wyglądać. Niemniej wypakowujemy się i po kilku krokach jesteśmy na miejscu. Znowu powiecie, że wybrzydzam, ale obiektywnie rzecz biorąc pierwsze w oko wpadły mi dość oczywiste minusy. Po pierwsze plaża niestety od parkingu oddalona… w ogóle nie oddalona.
Parking praktycznie na plaży, czyli wprost z samochodu (mocno pylisty biały żwirek – część przejazdów samochodów, jak wiało od morza, było OK ale jak przycichał wiatr kończyło się przejściowym zapyleniem plażowiczów), szło się na kamyczki, mijając po drodze dość sporo śmieci (mimo ustawionych pojemników, najwyraźniej nie wszystkim udało/chciało się trafić z papierkiem czy szkłem do nich), schodziło się na wąską (5-10 metrów szerokości) plażę.
DSC_0113.JPG

Plaża dość stroma (plus dla jednych – wygodnie się opalać na wznak równocześnie mając piękny widok na morze, minus dla drugich – chwila nieuwagi i staczamy się), z pięknymi kamyczkami i CHYBA NAJCZYSTSZYM JADRANEM JAKI ZDARZYŁO MI SIĘ PODCZAS POBYTU WIDZIEĆ !
DSC_0115.JPG
W oddali Velika i Mala Sestrica

Widok na lewo...
DSC_0110.JPG

Widok na prawo...
DSC_0109.JPG

W to drugie lewo... :lol: Takie - wicie rozumicie - bardziej morskie lewo...
DSC_0112.JPG

No jest dobrze... Tłoku nie ma, w sumie może 30 osób na 50 metrowym odcinku, wietrzyk od morza, 33 stopnie w cieniu... No naprawdę jest dobrze. :boss:
Zwróćcie uwagę na gabaryty kamieni na plaży - powiem tak, małym dzieciom trochę w stópki dawały w kość, ale generalnie - no generalnie jest GIT :hut:
DSC_0121.JPG

Suma summarum, spędziliśmy na niej urocze 5 godzin rozkoszując się plażingiem w najczystej formie i równie najczystszej wodzie. Beach-bar nie zdzierał ostatniej kuny z człowieka, woda mineralna 0.5l – 10 kuna, cola czy ice-tea 0.5l – 18 kuna. Jakby plażę odczyścili ze śmieci dałbym pełną 10 (w skali do 10 :P ), a tak daję 9 pkt. Bonus historyczny za mieszczącą się na południowym krańcu zatoczki ruinką łaźni (Cisterna) rzymskiej z I w.n.e.
cisterna.jpg

Pływająć w Jadranie mieliśmy tu okazje podziwiać dużą różnorodność gatunków ryb, sporo różnego rodzaju krabów i oczywiście jeżowce (ale głębiej – w pasie wody do 180 cm głębokości nie widziałem ani jednego) i pojedyncze rozgwiazdy (strasznie kolczaste bydlątka, moja dłoń o tym się przekonała). No i mocne postanowienie – na następny wyjazd aparat do zdjęć podwodnych musi być !
Nieco na południe, głębiej w Palud, znajduje się druga piękna zatoczka - Bačvice Bay – bardziej kamienista od Cisterna, ale z większą powierzchnią patelnianą, do której nie wybraliśmy się z uwagi na widok kilku panów po 60-tce w totalnym negliżu wymachujących „maczugami”…
Po powrocie, w trakcie rozmowy z gospodarzami dowiedzieliśmy się, że w obrębie ruin Villa Rustica w Uvala Cisterna znaleziono kilka lat temu szereg amfor i lamp oliwnych datowanych na II-IV w.n.e oraz grobowiec z tamtego okresu.
Miłośnikom dzikiego Jadranu plażę tę bardzo polecam.
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 08.10.2015 19:07

:twisted: A w następnym odcinku... no nastawiajcie się na duuużo czytania :twisted:
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 08.10.2015 19:23

Roxi napisał(a):bo Rovinj jest w pierwszej trójce moich naj miasteczek :hearts:

1.Korcula
2.Rovinj
3.Dubrovnik
4.Trogir
5.Split
....itd....

:oczko_usmiech: U mnie też się Rovinj łapie na podium i też czytam , choć nie zawsze zostawiam ślad :) .......i choćby z sentymentu bo od Rovinj zaczynałem swoje wojaże w Cro.
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 08.10.2015 20:26

maniust napisał(a):
Roxi napisał(a):bo Rovinj jest w pierwszej trójce moich naj miasteczek :hearts:

1.Korcula
2.Rovinj
3.Dubrovnik
4.Trogir
5.Split


U mnie Rovinj jest zdecydowanym Numero Uno :D
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 08.10.2015 20:41

A to moja pierwsza piątka:

1.Rovinj
2.Trogir
3.Korczula
4.Dubrovnik
5.Split

Zauważłam że w tym roku Rovinj zyskał na popularności :hearts:
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 18.10.2015 11:47

Odcinek 4 – Święta Eufemia (od trzęsień ziemi ?? :twisted: )

Czas na kolejną legendę związaną z Rovinjem i widoczny na każdym zdjęciu panoramy tego miasta kościół.
DSC_0057.JPG

Święta Eufemia od Trzęsienia Ziemi, patronka i protektorka miasta.
Euph.jpg

Troszkę już o niej było, ale postać jej wydaje się nierozerwalnie związana z Rovinj, nie można więc o niej nie wspomnieć (Jeszcze byśmy mieli na serwerowni cro.pl jakieś małe lokalne trzęsionko ? ;) Z całym szacunkiem dla historii przedstawionej przez Franza w Jego wspaniałym truchcie, ja poznałem nieco inną (choć w sporych fragmentach się pokrywającą) historię jak to było ze Świętą Eufemią i kościołami w Rovinj.
Urodzona w 289 lub 290 r w patrycjuszowskiej rodzinie senatora Philophornosa w Chalcedonie, w Azji Mniejszej, dziewczyna wychowywana była w wierze chrześcijańskiej. W wieku 14-15 lat (304 r) za czasów Cesarza Dioklecjana (tego samego od pałacu w Splicie) po odmowie złożenia ofiary Aresowi/Marsowi wraz z innymi chrześcijanami została uwięziona i torturowana. Pomimo tortur (przekazy wspominają o łamaniu kołem) nie wyrzekła się swojej wiary, została więc skazana na śmierć na arenie.
DSC_0092.JPG

Tu pojawia się pewien dwugłos; wg pierwszej wersji została rzucona lwom na pożarcie, które jednak tylko położyły się koło niej i lizały jej rany. Dopiero wpuszczony na arenę rozjuszony dziki niedźwiedź (odpowiednio wcześniej umotywowany rozpalonym żelazem) pozbawił ją życia, jednak nie pożarł. Wg drugiej wersji jednak to lwy zabiły Eufemię, jednak zaraz potem, porażone jakimś lękiem odbiegły od ciała bojąc się go tknąć.
DSC_0087.JPG
Niemal na szczycie wzgórza - Kościół Św.Eufemii (i Św.Jerzego ?)

Podobno działo się to w 304 roku, a dokładniej… no właśnie, znalazłem w różnych przekazach aż trzy różne daty; chronologicznie idąc 16 marca, 16 września lub 16 października. Niemniej jednak chrześcijanom z Chalcedonu udało się przechować ciało Eufemii w kamiennym sarkofagu aż do 620 roku, gdy Chalcedon został zajęty przez Persów, a kamienny sarkofag w którym spoczywała został przeniesiony do Konstantynopola i złożony w Kościele zbudowanym by uhonorować pamięć Cesarza Konstantyna.
W tak zwanym międzyczasie, a dokładniej w roku 451, Święta Eufemia znów pokazała co potrafi. W Chalcedonie Cesarz Marcjan wraz z małżonką, Świętą Pulcherią, zwołał wówczas tzw IV Sobór Powszechny (Sobór Chalcedoński) będący ukoronowaniem sporu toczącego łono kościoła, a konkretnie doktryny monofizytyzmu, która między innymi za sprawą Świętej Eufemii została uznana na tym soborze za herezję. Jak święta przemówiła do biskupów prawie 150 lat po swojej śmierci ? Otóż w jej sarkofagu umieszczono na jej skrzyżowanych na piersiach rękach dwa zwoje, jeden ze wspomnianą doktryną monofizytyzmu, a drugi z wyznaniem wiary spisanym na polecenie ówczesnego papieża Leona I Wielkiego (również obecnie zaliczanego w poczet świętych kościoła). Sarkofag został opieczętowany a Cesarz Marcjan (zwolennik drugiej doktryny – co trzeba jasno powiedzieć) postawił przy nim swoje straże. Po trzech dniach modłów i postów, sarkofag otwarto i znaleziono zwój monofizytystyczny pod stopami Eufemii, zwój „prawomyślny” na jej piersiach. Cud zatwierdzony przez Papieża Leona I Wielkiego, po którym rzecz jasna tych od zwoju w nogach określono heretykami. Amen !
DSC_0073.JPG
Gaj u podnóża kościoła Św.Eufemii w Rovinj

DSC_0102.JPG
Schody prowadzące pod sam kościół Św.Eufemii

Przez kolejne 150 lat Eufemia spoczywała w swoim złotym już sarkofagu, aż do czasów niejakiego Chosrowa II Parwiza, który w swojej wojence przeciw Bizancjum odniósł początkowo kilka wielkich sukcesów (do tego stopnia że w latach 619-626 Persowie trzykrotnie szturmowali Konstantynopol). W obliczu zagrożenia przez armię Sasanidów relikwie Eufemii w złotym sarkofagu przeniesiono do kościoła w Konstantynopolu w 617 roku, gdzie spoczywała do roku ok.796. Wtedy to w Bizancjum miał miejsce silny ruch ikonoklastyczny (czyli usuwanie wizerunków świętych z rzeźb, ikon i innych wytworów sztuki) i sarkofag (relikwiarz) Świętej Eufemii trafił do morza, skąd podobno został wyłowiony przez braci, Sergiusza i Sergonosa i ukryty przez nich z pomocą pewnego biskupa. I w tym miejscu Święta znów nieco zamieszała. Wszystko wskazuje bowiem na to, że postanowiła się rozdwoić. Cóż, dla Świętej pewno żaden problem… W każdym razie w tym miejscu dochodzimy do poranka dnia 16 września 800 lub 804 roku w Rovinji (znów różne daty w źródłach), gdzie po porannym trzęsieniu ziemi (przytup musi być), po zatopieniu do końca resztek Cissa (po co ktoś miałby o nim jeszcze pamiętać ?), przy akompaniamencie dzwonów (same się rozdzwoniły jak wieść gminna niesie) na brzegu półwyspu, w okolicy groty od tamtego czasu oczywiście nazywanej grotą Świętej Eufemii, znaleziono kamienny sarkofag.
DSC_0461.JPG
Podobno w miejscu widocznym na zdjęciu po lewej, gdzie prowadzą schody, znaleziono przed wielu laty sarkofag Św.Eufemii.


Jak głosi legenda nikt nie był w stanie ruszyć sarkofagu, do momentu kiedy na plażę przybył mały pastuszek z dwoma wołami.
Sarcophagus.jpg
Obraz upamiętniający znalezienie Sarkofagu Św.Eufemii

Pastuszek powiedział zebranym że w nad ranem, wraz z trzęsieniem ziemi, objawiła mu się postać młodej dziewczyny w aureoli, która przedstawiła się jako Święta Eufemia z Chalcedonu, a następnie kazała mu wziąć woły i zawieźć do kościoła na szczycie wzgórza a konkretnie do kościoła Św.Jerzego.
DSC_0091.JPG
Sarkofak Św.Eufemii

Jak kazano, tak pastuszek zrobił, i jak się domyślacie, mimo że wątły był w stanie zaprząc woły do sarkofagu i powieźć go na szczyt wzgórza. Dopiero na szczycie wzgórza udało mu się otworzyć sarkofag, w którym znaleziono ciało pięknej dziewczyny oraz leżący na jej piersiach dokument w którym pisało „To jest ciało Świętej Eufemii, dziewicy i męczenniczki z Chalcedonu, zrodzonej dla Nieba 16 września roku Naszego Pana 304”. Po tym zdarzeniu pielgrzymki do kościoła Świętego Jerzego rozpoczęły się więc w najlepsze, na czym oczywiście miasto skorzystało, w coraz większym stopniu nastawiając się na ruch turystyczny (co zostało mu do dziś, miastu rzecz jasna). Kościół Św.Jerzego częściowo zburzono a następnie zbudowano ukończoną ok. 950 roku bazylikę romańską Świętego Jerzego i Świętej Eufemii. Poprzedniego patrona miasta nie wyrzucono więc z Kościoła, ba, dano mu nawet honorowe miejsce na ołtarzu głównym. Potem bazylika była przebudowywana/rozbudowywana jeszcze w XV wieku (przy tej okazji zburzono stojące na wzgórzu kościoły Św.Urszuli i Św.Michała), dobudowano stojącą dzwonnicę w latach 1654-80, a następnie rozbudowano ponownie bazylikę w XVIII wieku (sama budowa trwała w latach 1725 – 1736, ale w kolejnych latach, aż do 1758 trwała dekoracja wnętrz, wznoszenie ołtarzy i oczywiście malowanie). Obecnie Bazylika Św.Jerzego i Św.Eufemii (podobno naprawdę dalej tak się nazywa, choć nie byłem w stanie tego na 100% zweryfikować), znana jest szeroko jako kościół Św.Eufemii w Rovinj. Ale też... spójrzcie na ołtarz główny...
DSC_0090.JPG

Św.Jerzy w dalszym ciągu króluje na szczycie ołtarza, będąc w trakcie zabijania smoka...

A wracając do rozdwojenia Św.Eufemii – jakby to ładnie ująć – druga wersja legendy mówi, że ok. 796 czy też wg innych 800 r.n.e. złoty relikwiarz zawierający podobno ciało Św.Eufemii został ponownie odnaleziony na wyspie Lemnos (po ukryciu przez wspomnianych wcześniej braci i pewnego biskupa niewymienionego z nazwy) opodal Konstantynopola i ponownie złożony w kościele (sic!) Świętego Jerzego w Konstantynopolu (coś ta para świętych ma się ku sobie jak widać) gdzie jak wiadomo spoczywa do dziś…
StEuphimia-reliquary.jpg
Relikwiarz Św.Eufemii w Kościele Świętego Jerzego w Istanbule.


Cała ta historia, z bardzo pogmatwanymi losami ziemskich pozostałości Św.Eufemii wprawiła mojego syna w zadumienie na szczycie wzgórza...
DSC_0098.JPG
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 18.10.2015 18:36

Wow 8O 8O 8O

Faktycznie dużo tego czytania.
Kto to spamięta :oczko_usmiech:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.10.2015 19:27

Ja przeczytałem :wink:

Ludzie w dawnych czasach mieli duży talent do wymyślania barwnych opowieści 8)
Teraz to już jest w tym temacie cienizna :wink:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 18.10.2015 23:27

Jak to się stało, że trafiłam tu dopiero teraz :?:
Jako, że jestem przed opisem mojego Rovinj to poczytam tę długą historię - dokształcę się i błysnę wiedzą w swojej relacji :wink:
A tak serio akurat lubię szczegółowe opisy :)
Cornugon napisał(a): ... Urodzona w 289 lub 290 r w patrycjuszowskiej rodzinie senatora Philophornosa w Chalcedonie, w Azji Mniejszej, dziewczyna wychowywana była w wierze chrześcijańskiej. W wieku 14-15 lat (304 r) za czasów Cesarza Dioklecjana (tego samego od pałacu w Splicie) ...

I tego samego od prześladowań chrześcijan - nie dziwne zatem, że taki los ją spotkał.

Cornugon napisał(a):... po porannym trzęsieniu ziemi (przytup musi być), po zatopieniu do końca resztek Cissa (po co ktoś miałby o nim jeszcze pamiętać ?), przy akompaniamencie dzwonów (same się rozdzwoniły jak wieść gminna niesie) ...

Jak porządnie tąpnęło to i się rozdzwoniły :smo:

Lednice napisał(a):... Ludzie w dawnych czasach mieli duży talent do wymyślania barwnych opowieści 8)
Teraz to już jest w tym temacie cienizna :wink:

To prawda :mrgreen:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 02.11.2015 16:47

Melduje się, że jestem (trochę spóźniona)
i czekam na ciąg dalszy :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Priče iz Istre i okolno područje - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone