Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Odyseja peloponeska - premiera 2015

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 27.07.2015 22:14

Odsłona 4 - Palaiokastro, Voidokilia, Golden Beach i Gialova

8 dzień to poranna wyprawa po łupy.
O świcie ruszyli... Odyseusz i Penelopa do Voidokilii, cudu natury, nad którym dumnie wznosi się wzgórze z jaskinią Nestora i ruinami Palaiokastro. Wysoko, wysoko te ruiny...

Penelopa znalazła szałas, ale trzeba było iść wzdłuż plaży dalej... aż tam górę...

Obrazek Obrazek Obrazek

Kierunek do góry... na pierwszy ogień Nestor Cave - spora jaskinia...i znowu w górę... niczym w słowackim Raju, przez krzaki i osty... aż po takie widoki...

Obrazek Obrazek Obrazek

Obejrzane całe Palaiokastro... surowe mury... widoki na całe Costa Navarino.... i mogli wracać w stronę Voidokilii.

Obrazek Obrazek Obrazek



Popołudniu bohaterowie nasi ruszyli znowu w poszukiwania złotych piasków i złotych napitków w stronę Golden Beach Gialova.
I hańba! Była to pierwsza plaża gdy miejscowi barbarzyńcy nie przygotowali pod parasolem miejsca na leżaku dla strudzonych wędrowców.

Obrazek Obrazek Obrazek

Plaża sympatyczna, wąska... jeden hawajski bar, widok na Pylos... ale nie to nie - Zielona Strzała popędziła dalej.

Gialova - plaża we wsi nieco gorsza, ale za to infrastruktura znacznie ciekawsza, dużo tawern... i dużo leżaków!

I znowu do wieczora wędrowcy szukali morskich skarbów i złotych napitków... wszak to był ich ostatni dzień po tej stronie Peloponissos...

Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano 29.07.2015 23:45 przez dubaj, łącznie edytowano 1 raz
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.07.2015 19:01

....poprawki Homerowe.... :papa:
Ostatnio edytowano 29.07.2015 23:46 przez dubaj, łącznie edytowano 1 raz
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.07.2015 23:29

Akt IV - W kraju Mani



Odsłona 1 - Pyrgos Alevra i Pirgos Dirou

Dzień 9 zaczął się od podróży - najpierw w miarę równo do Kalamaty, a tam już najbardziej dzikie góry Taigetos - prosto do krainy jakby ze średniowiecza - na półwysep Mani.

Półwysep Mani, najdalej na południe wysunięty półwysep w Grecji, ciągnie się od Githionu na wschodzie i Kardamili na zachodzie do przylądka Tenaron (Matapan), gdzie mitologia umiejscawiała wejście do Hadesu. Trzon półwyspu tworzą szare, masywne góry Taigetos i ich południowe przedłużenie, Sangias. Krajobraz jest tu dziki i surowy, bardzo przypominający północne rejony Szkocji. Żaden inny rejon Grecji nie wydaje się równie bliski średniowieczu — które trwało tu bez większych zmian aż do końca ubiegłego stulecia.

Obrazek Obrazek Obrazek

120 km, 3 godziny jazdy, Prasino Vellos dużą część trasy na trzecim biegu, często na drugim...a i jedynką wspinał się po serpentynach.
W końcu dojechali do starej stolicy Mani - Oitylo.
To tu czekała na nich ich wieża o nazwie Pyrgos Alevra.
Klimatyczna wieża, wieża, a z tarasu widok na zatokę kilometr w dół oraz na sąsiedniej górze ruiny tureckiej twierdzy Kefala.

Obrazek Obrazek Obrazek

Po zajęciu swej wieży bohaterowie ruszyli dalej.
Miasteczko na sąsiedniej "górce" - Aeropoli (zdjęcie 1 poniżej) w zasięgu wzroku, wydaje się kawałek dalej... a serpentynami... 12 kilometrów.
Ale oni jechali dalej - aż dotarli do Pirgos Dirou - są to niesamowite jaskinie (wejście na drugiej rycinie poniżej), warte swej ceny... 40 minutowa podróż najpierw łodzią, potem pieszo... zapierała dech w piersi podróżnikom.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Po eksploracji jaskiń souvlaki i sałatka grecka we wsi na skrzyżowaniu w Kampinares (ostatnie zdjęcie powyżej) - i znowu się przekonali bohaterowie wyprawy, że najlepsze wieczerze bywają w najmniejszych spodziewanych miejscach. W karcie dań 30-50% taniej niż w analogicznych restaurantach w "turystycznych" miejscowościach...






Sufler:
Pyrgos Alevra - najbardziej klimatyczny hotel po trasie, miejscowość Oitylo, cena 50 euro za pokój trzyosobowy ze świetnym tarasem. Super basen, mega pomocni właściciele... hotel z duszą i mocą.
Znaleziony na bookingu i wart swej ceny (która po kwietniowej rezerwacji urosła przed wakacjami do 70-80 euro). Idealne miejsce by zwiedzać Mani. POLECAM!

Pirgos Dirou - jaskinie 12 euroszekli od osoby, Telemach gratis. Warto!
Ostatnio edytowano 31.07.2015 23:48 przez dubaj, łącznie edytowano 1 raz
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 29.07.2015 20:03

Odsłona 2 - Vathia, Marmaris, Tajnaron i prawda Hadesu

I ruszyli bohaterowie przez wioski w stronę końca świata, drogą wśród licznych wież Mani.

Powstały one tu jak i w innych miejscowościach na Mani ze względów obronnych. Jeśli jedna z rodzin obraziła lub uśmierciła członka innej biciem w kościelne dzwony ogłaszano krwawa zemstę. Uwikłane w spór klany zamykały się w wieżach. Wojny trwały całymi latami i obejmowały kolejne pokolenia. Zaopatrzenie wież nie nastręczało żadnych trudności. Kobiety nie uczestniczyły w walkach i mogły sie swobodnie przemieszczać. Walkę przerywano jedynie na czas zbiorów. Wendettę kończyło jedynie całkowite zniszczenie przeciwnika lub jego pełna kapitulacja.

Vathia - słynna wieś, słynne wieże... - widoki niesamowite.

Obrazek Obrazek Obrazek

Wiadomo, że im wyższy dom, tym większa przewaga, zawsze lepiej zrzucać armatnie kule z góry na dachy domów na dole, dlatego wznoszono coraz to wyższe wieże, mające również funkcje mieszkalne. Zburzone części dobudowywano w trakcie walk, zdarzało się więc, że połowa mężczyzn w rodzinie ostrzeliwała przeciwnika zza dwóch pozostałych ścian, a druga połowa dobudowywała brakujące.
Po skończonej wojnie, czy to na skutek wybicia do pnia przeciwnika, czy poddania się, zwycięska rodzina miała prawo odbudować swoje wieże i zabezpieczyć je dachem z marmuru.
I tak rosły, rosły, wieża za wieżą, wieża za wieżą w całej krainie Mani.


Upał duży... Telemach postanowił popływać... no i rydwan Prasino Vellos dojechał do Marmaris... ostatnia elegancka plaża, gdzie Odyseusz i Penelopa zostawili młodego pływaka pod opieką Ateny.

Obrazek Obrazek Obrazek

Kierunek Matapan... i przylądek Tajnaron, gdzie kryje się wejście do Hadesu, sprawdzić czy piekło pochłonie pewien klub z kraju Polan...

Dwa pierwsze widoki z rydwanu imponujące... trzeci to już wędrówka po spalonej ziemi do samego krańca Mani...

Obrazek Obrazek Obrazek

I dotarli... na sam koniec półwyspu, na najbardziej na południe wysunięty fragment kontynentalnej Grecji... bo tam właśnie w tych czarnych skałach kryje się wejście do krainy Zmarłych.

Obrazek

Zakrzyknął Odyseusz doniośle:
Hadesie, synu Kronosa i Rei... weźmiesz tą flagę, weźmiesz ten klub do swej krainy niebytu???

Obrazek

Nastała cisza... wynurzył się tylko trzygłowy cerber... spojrzał krytycznie... i zawył:
Όχι , είμαστε σε αναμονή για την Λεγεώνα!

Odyseusz spojrzał na Penelopę: a więc to prawda - rzekł - Widzew nigdy nie zginie!

Obrazek




Sufler:
Tłumaczenie z greki: Όχι , είμαστε σε αναμονή για την Λεγεώνα - Nie, my czekamy na Legię.

Poważne wyjaśnienie misji która doprowadziła bohaterów do wrót Hadesu - w czasie tej Odysei naprawdę ważyły się losy pewnego klubu piłkarskiego w kraju Polan, który właściciel doprowadził do upadku. Wysiłek kibiców tego klubu... potwierdzony informacją z wrót Hadesu... sprawił, że ten klub powstał jak Feniks z popiołów. Długa droga przed nim... ale do Hadesu nigdy nie trafi!

Logistycznie: z ostatniego parkingu do wejścia do Hadesu: 30 minut szybkiego marszu. Powrót minut 20. Na końcu znajduje się latarnia, niestety już bez latarników.
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 29.07.2015 23:53

Odsłona 3 - Kelefa

Gdy świt wstawał następnego dnia Penelopa oraz Odyseusz już siedzieli w zielonym rydwanie. Droga serpentynami doprowadziła ich w pobliże ostatniej osmańskiej twierdzy na półwyspie Mani - do ruin twierdzy Kelefa.

Długo kluczyli, aż w końcu dotarli do tureckich ruin - Prasino Vellos zatrzymał się i Penelopa pokazała... tu.. tą drogą naprzód!

I zdobyli po krótkim ataku twierdzę... gdzie odkryli w środku nielegalną hodowle oliwek oraz wyjątkowo ostrych ostów.
Kelefa - przybyli, zobaczyli, pokłuli się, zwyciężyli!

Obrazek Obrazek Obrazek

I ruszyli dalej!


Odsłona 4 - Gythio, Dimitros

Zielona Strzała popędziła na wschód powoli gubiąc dziki krajobraz Mani... wprost na piracki abordaż...
Jeszcze tylko zakorkowane Gythio.... i mimo 35 stopni upału kolejna zdobycz legła u stóp podróżników.
Dimitrios

Obrazek Obrazek Obrazek

Tak tak... powoli zbliża się akt V 8)
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 31.07.2015 23:44

Akt V - Vasia


Odsłona 1 - U komunisty w Gibraltarze Wschodu

Kolejne góry i w końcu oczom podróżnikom ukazała się wielka skała wystająca z wody.
Moni Emvasis (Monemvasia), czyli „jedno wejście” — nazwa tejże skały wzięła się od jedynej drogi dojazdowej z lądu stałego, prowadzącej przez długą na kilometr groblę, zbudowaną w tym stuleciu na miejscu dawnych drewnianych mostów.

Prasino Vellos zaparkowane po grecku...czyli na zakazie... i można zanurzyć się w mieście na tej skale, które swój początek miało w VI wieku.

Obrazek Obrazek Obrazek

Najpierw zdobycie kamiennego apartamentu... jak się okazało po przyjeździe u brata znanego greckiego komunisty Janisa Ritsosa.
Komuchy, ale eurodudki biorą.
Szok kulturowy - drzwi zamykane na kłódkę, dwa pokoje w kamieniu... ech... efekt psuła tylko klimatyzacja, prąd i bieżąca woda. Ale cóż - nie można mieć wszystkiego...

Obrazek Obrazek Obrazek

Po rozpakowaniu się - wieczorny rekonesans po Castle of Monemvasia. Widoki, atmosfera jak ze starożytnej bajki... no i knajpka.
Telemach znalazł wielką lufę armaty (zdjęcie 2), Odyseusz lufę też znalazł (zdjęcie nr 3).
A tsipouro armacie Odyseusza na imię było...

Obrazek Obrazek Obrazek




Odsłona 2 - 9 w skali Beauforta

Zaczęło się w nocy. Wiatr szalał, drzewa uderzały o okiennice, Atena drżała... kamienne ściany, wyjący wiatr, skrzypiące drzwi... to było to co!

Z samego rana po zdobyciu Miasta Dolnego Odyseusz z Penelopą ruszyli.. mimo mocarnego wiatru...schodami prosto do Górnego Miasta. Kilkaset schodów... i niestety rozczarowanie. Ciężka kłódka, mocarne drzwi - remont.
Górne Miasto, tak jak wielokrotnie przez setki lat w swej historii, okazało się nie do zdobycia.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Poranny obraz zniszczenia - poprzewracane krzesła w knajpach... i bohaterowie wrócili do swej kamiennej jaskini walczyć z ogromnym arbuzem oraz omletem z klimatycznej gospody z kolorowymi krzesłami 5 mieszczącej się tuż pod ich oknami.

Obrazek Obrazek Obrazek

Monemvasia imponująca, najbardziej klimatyczne miejsce podczas Odysei... ale bohaterowi musieli ruszać dalej, ku dalszym przygodom, przez góry nad którymi unosił się wielki słup dymu... coś się paliło akurat tam gdzie bohaterowie ruszali...




Sufler:
Ritsos Guesthouse - 70 euro za miejscówkę trzyosobową, do rezerwacji na bookingu i taniehotele.be.
Nocleg Odysei - klimat bizantyjski, wszytko w kamieniu... trzeba to przeżyć.
Nie wolno przyjechać do Monemvasii i nie spędzić nocy w jej murach!
Ale Ritsosa nie polecam - u komunisty oszukują.
"Included: free breakfast" - pani z hotelu przynosząca klucze uparła się, że free to znaczy, że nie ma. Free breakfast oznacza, że mamy wolność znalezienia sobie śniadania na mieście.
Komuchy, oszuści.
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 06.08.2015 23:00

Akt VI - Kalipso


Odsłona 1 - Neapol, płonący Wezuwiusz i Kalipso

I ruszył zielony Rydwan znowu przez góry, ku chmurze dymu unoszącego się za nimi.
40 km i podróżnicy dotarli do Neapoli Vion... gdzie panika wraz z dymem powoli zajmowała ulice.
Ludzie w maskach na twarzy i wszędzie bezradni strażacy przyglądający się płonącej niczym Wezuwiusz górze.
Plaga Grecji - letni pożar przejmował zbocza kolejnej góry pożerając i lasy i widoczne wśród dymu wioski.

Obrazek Obrazek Obrazek

Podróżnicy zawrócili i po kilkunastu kilometrach dotarli do Pounty, gdzie po kilkunastu minutach przypłynął prom.
Kolor wody...magiczny... zielono-niebieska, istne Karaiby.
Ale pasażerowie zamiast na wodę z niepokojem patrzyli na dym... który z uwagi na silny porwisty wiatr niemal poziomie omiatał południową część wyspy Elafonissos, dokąd wszyscy płynęli.

Obrazek Obrazek Obrazek

Prom dopływa do wsi/miasteczka Elafonissos które jest jedynym większym na wyspie.

Trzy zakręty i jest... Kalipso
Pałac greckiej nimfy przyjął ich lekkim strachem, brakiem elektrycznej mocy i komunikacji.
Kwatera nowoczesna, bardzo miła... i taras...z którego idealnie było widać dym powoli zbliżający się miasteczka...
Będą nowe Pompeje?

Obrazek Obrazek Obrazek

Co robić?
No... jechać na plaże.
Ale nie słynna teraz chyba zadymiona plaża Simos, ale reklamowana jako bardziej klimatyczna Kato Nisi.
Leżaki, parasole, świetny piasek... i idealna woda. Mało ludzi, plac do siatki dla Telemacha... extra...

Obrazek Obrazek Obrazek

Wieczór... to powrót do miasteczka Elafonissos i walka z souvlakami na promenadzie. Świetne jedzenie, świetne ouzo.... i tak zakończyli podróżnicy dzień nr 11.



Odsłona 2 - Simos Simos Simos!

12 dzień Odysei był jej morskim zwieńczeniem. 4 km rydwanem do słynnej plaży Simos... warto warto warto.
Odyseusz ruszył na tą ciut mniejszą plażę Fragos Bay, po lewej stronie od słynnego cypla Eleny. Chociaż i tak w końcu wylądowali na tym wąskim pasku piachu między wyspą a tym cypelkiem.
Niesamowity kolor wody, upał, wiaterek, niesamowity piasek na plaży oraz dno... delikatnie i subtelnie obniżające się... dające z 50 metrów wody po pas, idealnej nie tylko dla Tetemacha.
Kato Nisi może się schować.

Obrazek Obrazek Obrazek

Na cudownym piasku 4 rozrzucone "parasolowiska" wyglądające z góry mikroskopijnie w skali wielkich niemalże pustych plaż. Widoki cudowne z cape Elena - woda, góry... i nadal tlący się w oddali Wezuwiusz.

Obrazek Obrazek Obrazek

Tym nie mniej po 7 godzinach niewoli Odyseuszowi udało się zbiec z tej zniewalającej plaży.

Wieczorem znowu promenada Elafonissos, znowu souvlaki, wina przeróżne (tylko czemu wszystkie wytrawne?) i można było powoli się zbierać... tak by rano....znowu promem... definitywnie uciec w objęć Kalipso.

Obrazek Obrazek Obrazek




Sufler:
Samochód osobowy, 3 osoby dorosłe i jedno dziecko - koszt promu 13,5 euro w jedną stronę.
Kalipso - dostępny na taniehotele.be - 3 osobowy pokój z aneksem kuchennym za 60 ojro za noc. Nieco od promenady...ale można przejść te 500 metrów. Z kwater dostępnych na różnych portalach najlepszy stosunek jakości do ceny.
Leżaki na Simos - 8 euro za dwa leżaki z parasolem.
Plaża Simos składa się jakby z dwóch plaży: mniejszej Fragos Bay i większej Sarakiniko Bay. Rozdziela je Cape Elena.
Parking darmowy jakieś 200-300 metrów za plażą
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 22.08.2015 09:18

Akt VII - Powrót do domu

Odsłona 1 - Kosmas, Moni Elonis i Vasilis.

I pędził rydwan Prasino Vellos przez greckie góry i wzniesienia. 220 km przez góry...ale zwiedzaniem - cały dzień.
Najpierw miały być Geraki i Kastro na górze - pytany autochton zaczął mówić to co napisane było w przewodnikach... że zamknięte, że klucz od kogoś w mieście trzeba brać... podróżnicy popatrzyli więc z dołu na ruiny... i pojechali dalej.
Wszak strawa czekała w Kosmas.

Obrazek Obrazek Obrazek

1050 metrów mpm, zacieniony rynek i nareszcie... nie tak gorąco. Elegancka wioska w górach Parnon, sporo tawern, można było się posilić, obejrzeć widoki... i ruszyć dalej mimo kóz... po serpentynach w dół. Trasa do Leonidio... 30 km przygody i widoków.

Obrazek Obrazek Obrazek

Po kilkunastu kilometrach podróżnicy odbili w lewo i wjechali pod "białą kreskę" widoczną tak z dołu na tle gór - do klasztoru Moni Elosis.

Obrazek Obrazek Obrazek

Klasztor malutki, ale super wygląda to wszystko wbite pod wielką czerwoną skałę....a i widoki z niego imponujące.

Obrazek Obrazek Obrazek

Podróżnicy zostawili za sobą Moni Elosis (fot 1), przejechali przez Leonidio (fot 2) i po zakupach znaleźli się w Nafplionie... z widokiem na Palamidi (fot 3)

Obrazek Obrazek Obrazek

Bazą wypadową i noclegową był hotel Vasilis i tam zakończył się 13 dzień Odysei... dla wszystkich, poza Odyseuszem, który ruszył nocą na miasto by ocenić miejscowe syreny oraz trunki...




Odsłona 2 - Kerathona i Nafplion

Po porannym pożegnaniu z Prasino Vellos podróżnicy pojechali autobusem na plaże Kerathona. Jak na Peloponez to w miarę komercyjna plaża - ze 4 "leżakowiska".
Penelopa wybrała tawernę z parasolami na samym środku długiej, pewnie 2 kilometrowej plaży... i tam spędzili cały dzień.
Ludzi niby "dużo"(sądząc po ilości samochodów za plażą), ale na tej plaży... pusto między leżakowiskami.
Miejsc na leżakach i rano i popołudniu sporo, chociaż tak koło godziny 13-14 ludzie miejsc wolnych w najlepszym "leżakowisku" znaleźć nie mogli.
Plaża super, dno dla Telemacha też - żadnych dołków i tak z 50-70 metrów płytkiej wody po pas.
Uwaga - popołudniu piasek tak gorący, że nie boso ciężko było dojść do wody.

Obrazek Obrazek Obrazek

Podpowiedź dla rydwanowych miłośników Tolo - plaża 5 razy lepsza, warto przyjechać na Kerathonę.

Po powrocie z plaży ekipa wieczorkiem ruszyła zwiedzać Nafplion - pierwszą nowożytną stolicę Grecji.
Miasto pełne turystów, wąskich uliczek... oraz super lodów.

Obrazek Obrazek Obrazek

Miasto pełne knajp i tawern... ale mówiąc szczerze po Monemvasii... wrażenia ogromnego nie zrobiło. Pięknie, ładnie tam... ale Nafplion może właśnie zbyt już zadbany - jak na niesamowity surowy klimat Peloponezu ciut za bardzo "dopieszczone" to miasto...


Sufler:
Kosmas - dość trudny wjazd (no ale Zielony Rydwan miał silnik tylko 1,1), klimatyczny zjazd. Warto. W wiosce kilka knajp, ceny znośne.
Moni Elonis - wejście za darmo, mały klasztor wbity w zbocze góry tuż pod jej szczytem.
Vasilis - 36 euro za nocleg dla trzech osób (booking, oferta płatna od razu z karty kredytowej, bezzwrotna), dzieciak do lat 3 za darmo. Szefowa spojrzała na Telemacha i sama zasugerowała, że ma 3 lata - czterolatki pewnie płacą.
Świetne miejsce za takie pieniądze. Polecam - ale to nie centrum i trzeba lubić chodzić/jeździć pod górę :wink:
Plaża Kerathona - 5-6 km od Nafplion, autobusy jeżdzą średnio co półtora godziny, cena 1,6 euro. Uwaga! Autobusy jeżdżą dokładnie z rozkładem jazdy i za cholerę nie chcą się spóźniać!
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 05.09.2015 03:17

Odsłona 3 - Palamidi i....

Poranek 15 dnia to znowu budzik - 6 rano, Odyseusz zerwał się z barłogu i pędził przez Nafpion... wśród elity nadmiernie opalonych miłośników euro-socjalu (specjalizujących się w wysyłaniu kobiet i dzieci na żebry) ku schodom na Palamidi...

Twierdza zamknięta, schodów w cholerę, wysoko, coraz wyżej...wszystko dla kolejnych rycin panoram umieszczonych w Odysei...

Obrazek Obrazek Obrazek

....i tu niestety urywają się zapisy na pożółkłym pergaminie....
Pewnie nigdy się nie dowiemy jak przez Ateny Odyseusz wrócił do krainy niegościnnych Polan...

Tak czy owak wszystkim czytelnikom dziękujemy za przebrnięcie przez tą Odyseje!
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13934
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 05.09.2015 08:42

Podoba (ło) mi się, ale zdjęcia mogłyby byc większe - na tych malutkich mało widać niestety, a człek stary wzrok juz nie ten...

:oczko_usmiech:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 05.09.2015 09:07

tony montana napisał(a):Podoba (ło) mi się, ale zdjęcia mogłyby byc większe - na tych malutkich mało widać niestety, a człek stary wzrok juz nie ten...

:oczko_usmiech:


Popieram kolegę - niestety za wcześnie się urodziłem :wink: .
A relacja super - szybko, sprawnie, kompaktowo, praktycznie - dzięki :D .
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 05.09.2015 11:18

No wiem wiem...ale zamysł był taki by zrobić nieco "inną" relację którą da się szybko przeczytać...
a z zdjęcia z miejsc które i tak pewnie niejedna osoba tu umieszczała... niech pobudzają ciekawość :wink:

Reasumując: mega wyjazd, wszystko na własną rękę... Peloponez jest niesamowity.

Polecam :wink:
Poprzednia strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Odyseja peloponeska - premiera 2015 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone