...
Z
Ogrodów Wallensteina wychodzi się tą samą drogą, którą się wchodzi.
Idąc dalej Letenską, można zaliczyć kościoły św. Tomasza i św. Józefa, a chwilkę później wpada się wprost na
Rynek Małostrański, z barokowym kościołem świętego Mikołaja.
Fotek/ki nie będzie ...
Kto nie był, niech sobie wyobrazi - hałas, ruch uliczny, dzwoniące tramwaje, smrodzące auta i przemykający między tymi wszystkimi wynalazkami, tłumy ludzi.
Trochę za duży szok po spokojnych Ogrodach ...
Już ktoś o tym pisał, chyba
maslinka ... zadziwia na praskiej starówce duży ruch uliczny, komunikacja miejska, w dość nieoczekiwanych miejscach - no, ale może nie da się inaczej.
Uciekamy na ulicę
Mostecką (będącą przedłużeniem mostu Karola).
Pora coś zjeść, troszkę dalej mam upatrzony lokal, ale złote łuki McDonalda, powodują, że zostajemy przegłosowani przez młodzież.
Po posiłku, najlepsze są ciekawe historie ...
... pewien rycerz odwołał ślub, przekonany o niewierności swojej wybranki. Kiedy zrozpaczona dziewczyna utopiła się, zrozumiał, że popełnił błąd i się powiesił się. Teraz, co 100 lat pojawia się na ulicy Platnerskiej, w nadziei, że spotka młodą kobietę, która uwolni go od pokuty, rozmawiając z nim .. przynajmniej 1 godzinę....miejscowego balwierza tak pochłonęła alchemia, że porzucił dom i rodzinę. Córki zeszły na złą drogę, żona popełniła samobójstwo. Teraz człowiek ten nawiedza okolicę ulicy Karlovej, z nadzieją, że wróci do uczciwego zawodu i wynagrodzi swoim bliskim, wyrządzone krzywdy...kiedy pod koniec XIX wieku zapanowała moda na rowery, młody Bober Rima ukradł rower i wjechał nim do rzeki. Jeśli przy moście Karola, zatrzyma Was ociekający wodą młodzian i będzie chciał sprzedać rower, należy zdecydowanie przyśpieszyć kroku.Rabin Low stworzył glinianego olbrzyma. Nazwał go Golem ... - ok. tu nie będę nudził, każdy zna ciąg dalszy
Te i inne opowieści, można przeczytać, zobaczyć, a nawet dotknąć w
Mysteria Pragensi, śmiesznym muzeum na Mosteckiej 18 (w bramie - od Mosteckiej jest napis Prague Ghosts and Legends Museum).
Muzeum jest dwupoziomowe - o ile górny poziom jest w miarę niewinny (szkielet układanka, rysunki poglądowe, wystające z muru postacie i warsztat alchemika) ...
... to po zejściu schodkami do piwnic zaczyna się mały hardcore ...
Już na schodach ktoś łapie nas za nogi, szkielety wystają z nieoczekiwanych miejsc, w komórce czai się bezgłowy templariusz, Golem za chwilę wstanie i zacznie rozróbę, pod sufitem maszeruje dzieciak, z uśmiechem a la laleczka Chucky, a na dodatek jakiś niskopienny złodziej butów, pokazuje nam środkowy palec.
Tuż przy wyjściu, żegnają nas jeszcze dwaj bezgłowi zombie, którym można przybić piątkę ...
Wszystko to jest wykonane, bardzo prostymi, wręcz prymitywnymi środkami, ale zaaranżowane tak, że jest zabawa
.
Niemniej jednak, jest to atrakcja, dla większych dzieci (a i te i tak chwilami śmiały się nerwowo) . Zdecydowanie odradzam wizytę z pociechami w wieku przedszkolnym, czy wczesnopodstawówkowym.