Interseal napisał(a):
Mniej znane, mniej atrakcyjne i jak się okazuje mniej zrozumiałe rzeczy oglądaliśmy tym razem. Choć przez takie ciągłe skakanie po mieście też sporo klasycznych rzeczy można było zobaczyć.maslinka napisał(a):Ale to była w zasadzie moja pierwsza wizyta w Pradze (2 godziny spędzone na Rynku i Placu Wacława w 1999 roku się nie liczą), więc nie wszystko jeszcze ogarniałam. Nadal nie ogarniam. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła spacerować po tym mieście na luzie psychicznym, że nic nie muszę zwiedzać, bo obowiązkowe punkty już "zaliczyłam", dokładnie tak jak Wy.
To jest fajny stan, przyznaję. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. Kilka dni tylko na zwiedzanie, to byłoby coś!
Dla nas Praga była pierwszą stolicą po naszej własnej Warszawie, którą zwiedziliśmy razem. Mija dokładnie 10 lat od naszego jedynego wyjazdu do Pragi. Przez cały kwietniowo - majowy tydzień włóczyliśmy się po klasycznych miejscach, czuliśmy się tym miastem oczarowani. Przed wyjazdem ktoś kto był już uprzedził mnie, że starówka jest tak wielka jakby zebrać wszystkie nasze starówki ze wszystkich polskich miast. I takie sprawiła na nas wrażenie.
Po latach chętnie oglądam znane ścieżki i miejsca nieznane.