napisał(a) emi13214 » 23.02.2014 19:12
Pierwszy raz, gdy jechaliśmy tą trasą, zaprogramowaliśmy GPS-a na omijanie autostrad. I owszem, idzie je ominąć i zobaczyliśmy piękne Morawy czeskie, w Słowacji jechaliśmy równolegle do autostrady, ale..... Szlag nas trafiał na ich ograniczenia prędkości, a warto przestrzegać przepisów, bo wolimy kupić więcej węgierskiego wina, niż niepotrzebnie zasilać ichniejszą policiję. Wymęczyliśmy się troszkę, ale też dojechaliśmy. I wtedy postanowiliśmy jednak zaoszczędzić specjalną kasę na winiety i jechać bez stresu, wygodnie i dużo bezpieczniej.
Konkretnie trasę rozpoczynamy od S5 w Gnieźnie ( tam mamy działkę i tam pakujemy ze spokojem dzień wcześniej auto). Dalej kierujemy się na Wrocław ( niedługo będzie też S11, na razie maja oddać tylko fragmenty, ale zawsze coś) i Wrocław omijamy obwodnicą kierując się na Kłodzko i Boboszów. Przed Boboszowem ostatnie tankowanie pod korek.
W Czechach jedziemy na Mohelnice, gdzie rozpoczyna już się droga szybkiego ruchu i przez Olomouc, Brno do Bratysławy. Po przekroczeniu granicy czeskiej kupujemy na stacji benzynowej obie winiety - czeska i słowacką.
W Bratysławie zjechaliśmy z autostrady, i mijając granicę węgierską kierujemy się na Gyor, Veszprem. Ok. 150 km do naszej miejscówki ( Badacsonytomaj - tam jest piwnica Wellera i wyśmienite wina lub Balatongyorok lub jakakolwiek inna miejscowość turystyczna nad Balatonem.
Po 2 noclegach i zakupie winiety węgierskiej już tylko autostradami jedziemy do celu. Wpisz sobie punkty pośrednie w viamichelin to będziesz miał całą traskę. Pierwszy odcinek to niecałe 800 km, a drugi to zależy dokąd jedziesz my do Dubrownika mieliśmy drugie tyle. Jazda na wakacje to sama przyjemność, robimy sobie odpoczynki w fajnych widokowo miejscach lub na kawkę na stacji benzynowej.
Nie tankuj na Węgrzech - tam mają najdroższe paliwo. Nam starczyło z Polski do CRO - tam dopiero tankowaliśmy, a maja cenę porównywalną lub nieco tańszą do naszej.
Jak masz jeszcze jakieś pytania, chętnie coś podpowiem.