dangol napisał(a): Szanse na Helladę są, bo w ubiegłym roku pojawiały się w tym terminie tanie propozycje wrześniowych lotów na Kos czy na Kretę, więc może i w tym roku będzie podobnie? Kreta jest bardziej prawdopodobna, w sumie to nawet mam ochotę na ponowną tam wizytę. A Cyklady? Trochę niestety przesuwają się w czasie, ale kiedyś będą na pewno
Ostatecznie wyszła wtedy samochodowa wersja cykladzka , a konkretnie Milos . Plan kreteński jednak pozostał , tyle że przesunięty na jeden wrześniowy tydzień 2015.
Tak na początku lipca napisałam w relacji Joan65:
dangol napisał(a): (…) powrót na zachodnią Kretę wciąż mamy w planach. Tyle tylko, że nadal nie wiemy, w który wrześniowy (a może październikowy?) tydzień będziemy mogli wziąć urlop, więc nie możemy zarezerwować lotu. Mam nadzieję, że gdy już wszystko będzie jasne, znajdą się jeszcze dwa wolne miejsca na tani lot...
W połowie lipca zaczęła się klarować wizja 10-dniowa , zaczęliśmy szukać tanich lotów w pasującym nam terminie. Super ceny pojawiły się wtedy, gdy na kaszubskiej łące mieliśmy zbyt słabe łącze netowe, aby dokonać rezerwacji. Niemniej jednak, planu nie zmieniliśmy i na odpowiedni lot w końcu trafiliśmy . Wyszło w sumie prawie 150 zł drożej niż to, co moglibyśmy zarezerwować znad jeziora, ale wciąż w ramach dopuszczalnego budżetu „samolotowego”. Tyle, że ostatecznie wyszedł nam wylot o tydzień później (szczęśliwie udało się zmienić terminarze urlopów) no i… na dwa tygodnie .
Zapłaciliśmy niecałe 900 zł za 2 osoby w te i nazad - więc jak najbardziej OK w porównaniu z kwotą , jaką trzeba byłoby zapłacić w ostatnich dniach (za jedną osobę wychodziło więcej, niż wydaliśmy za dwie).
Wprawdzie w czasie dwóch tygodni moglibyśmy znów ruszyć autem na jakąś Cykladę, ale… Wcale nie chodzi tylko o to, że pojawiło się zagrożenie przedzierania się w czasie drogi dojazdowej przez tabuny uchodźców! W momencie podejmowania decyzji, nie było jeszcze takiej eskalacji problemu… Wypad samolotowy przede wszystkim dlatego, że Jedynemu Kierowcy naszej „sypialni” , raz na jakiś czas należy się urlop bez kierownicy (no prawie, bo na jakieś 3-4 dni pojazd chyba wypożyczymy?), więc opcja Krety wygrała. Zwłaszcza, że już po powrocie z wakacji 2010 zdecydowaliśmy, że wrócić musimy, bo wtedy nie zdążyliśmy popróbować wszystkich dań na gastronomicznych stoiskach chanijskiej hali targowej . Mając na względzie poprawienie się z tym zakresie, pierwsze noclegi zarezerwowaliśmy właśnie w weneckim porcie w Chanii, żeby było blisko do wyżerki . Zmienił się więc pierwotny zamiar wyprawy w ciemno, bez rezerwacji jakiegokolwiek spania.
dangol napisał(a): Co dalej, to ma się okazać dopiero na miejscu, ma to być wyprawa tak trochę w ciemno , z podręcznym bagażem bez rezerwacji noclegów
Z planu pozostała więc wyłącznie podróż z bagażem podręcznym, aczkolwiek mamy nadzieję, ze po tych kilku dniach chanijsko - autobusowych, jakaś podróż „w ciemno” nastąpi.
Jeszcze jedna wzmianka z lipcowego gościnnego wpisu u Joasi:
dangol napisał(a): (…) przespać się w samej Chanii, a pozostałe nocki spędzić na południu, gdzieś pomiędzy Frangokastello a Chora Sfakion (a może właśnie w którejś z tych miejscowości?). Mam niedosyt sfakijskiego wybrzeża, bo we wrześniu 2010 tylko raz dotarłam do tej części Krety.
Kasę „zaoszczędzoną” na rezygnacji z wielgachnej „rejestrowanej” walizy , wykorzystamy zapewne na wynajęcie jakiegoś autka na drugą część urlopu, gdy z Chani ruszymy „w nieznane” bez korzystania z KTEL-a. Chociaż to też może się jeszcze zmienić. ..
Wstępny plan zakłada, że nocując w Chanii, to i owo zwiedzimy dojeżdżając miejscowymi autobusami. Będzie zapewne sentymentalny powrót do Stavros (cóż, lubię wracać do miejsc, w których było fajnie ) i na Balos (tym razem „od góry”), zapewne jednodniowy wypad do Rethymnonu… No i jeszcze jakieś inne miejsca, których kilka mam na oku.
Co do drugiej części urlopu, to marzy mi się Sfakia, a zwłaszcza wędrówka wąwozem Aradena , który pięć lat temu podziwialiśmy z mostu. Fajnie byłoby także wrócić chociaż na moment w okolice Paleochory, ale na to chyba już nie wystarczy urlopu…
No i może się zdarzyć, że ranki i wieczory w Chani wygrają z południem wyspy, pomimo tego, że chęci ( na chociaż kilka dni tamże) są olbrzymie.
Chciałoby się tyyyyyyle zobaczyć, ale Kreta jest stanowczo za duża (nawet sam południowy zachód), ciężko się zdecydować... Niewykluczone zresztą, że zostaniemy na kolejny tydzień w starym porcie, z autobusowymi wyskokami w najbliższą okolicę. To zapewne objaw postępującego zdziadzienia , nie mamy już takiej potrzeby (ani chęci), żeby zobaczyć jak najwięcej. Zamiast tego wolimy poznać w miarę dokładnie miejsc jedynie kilka, ale odczuć ich lokalny koloryt, nie zawsze dostrzegalny przy pobieżnym zwiedzaniu. Co prawda, w tym roku szanse na uczestnictwo w święcie tego typu, jak panigiri ku czci św. Jana Żelaznego na Milosie mamy raczej marne...
Zamiast typowych turystycznych przewodników, zabieramy ze sobą (o ile da się upchnąć do podręcznych bagaży ) książkę autorstwa naszej rodaczki od kilkunastu lat mieszkającej w Chanii. Już się cieszę na odkrywanie uroków zachodniej Krety z wykorzystaniem niektórych zawartych w tej książce wskazówek, dzięki którym być może uda mi się chociaż trochę poznać „duszę” wyspy, a nie tylko jej zabytki i wspaniałą przyrodę.
Czas (do poniedziałku już blisko ) , pogoda (prognozy niestety nie są optymistyczne ) i zdrówko ( z tym ostatnio niezupełnie tak, jakbym chciała) wkrótce zadecydują, co z naszych planów wyjdzie…
Na razie mamy pomysł na powitanie Krety wieczorem usiąść przy winku na limanach z widokiem na oświetloną latarnię .
SPIS TREŚCI:
Chania - str. 3 - 4 , str. 5 - 7, str. 8 - 9, str. 10 - 12 , str. 27 - 32
Spacer z Chanii do Kato Daratso i Agioi Apostoloi - str. str. 4 - 5,
Stavros - str. 7 - 8
Sternes i Marathi - str. 9 - 10
Chora Sfakion - str. 12 -14 oraz str. 19 -22 a także str. 27
Aradena (wędrówka wąwozem) - str. 14 - 16
Marmara str. 16 - 17
Trasa: Marmara - Lykos - Finikas - Loutro str. 17
Loutro str. 18
Z Loutro do Chora Sfakion (drogą wodną) str. 18 - 19
Frangokastello str. 22 - 26
Vatalos str. 23
Spacer: Frangokastello - Patsianos - Kapsodasos - Frangokastello str. 25 -27