Re: Powrót na Kretę, 2015 (pożegnanie z Chanią )
napisał(a) dangol » 04.04.2016 19:52
Skoro rejs ma być tylko godzinny, to wybieramy
łódkę kapitana Nicka.
Z rejsowych atrakcji skorzysta wprawdzie tylko Grzesiek, ja będę musiała
zadowolić się tym, co widać z pokładu, gdyż na krótkiej turze nie ma (a przynajmniej nie było za naszej bytności w Chanii) „dostarczania” do plaży tych, co sami wpław nie potrafią
… Jakoś to przeboleję
!
Uiszczamy po 10 euro od głowy i zajmujemy miejsca na Afrodycie.
Tyle, że łódka
nie odpływa, pomimo wybicia stosownej godziny. Czyżby
kolejny odwołany rejs, tak jak w pierwszym tygodniu naszych wakacji? Kapitanat portu ma jakieś obiekcje, pogoda ponoć ma się wkrótce pogorszyć, więc zgody na odpłynięcie może nie być! Kapitan wsiada w te pędy na rower, żeby osobiście wynegocjować zezwolenie… Jak widać, skutecznie
! Być może to ostatni rejsik tego dnia, ale kolejne nas przecież nie interesują
.
Ostatnio edytowano 07.02.2020 14:03 przez
dangol, łącznie edytowano 1 raz