Po kawce, wracamy do naszego
hotelu Stavris ( „Wielki Stavros” ), aby się tam zadomowić.
Dostajemy pokój na samej górze głównego budynku, z widokiem na port. Trochę szkoda, że nie z drugiej strony
, widok byłby lepszy. Ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo balkon jest przestronny, będzie gdzie zjeść śniadanko, posiedzieć przy winku
… Fakt, nadal to nie jest studio z własną kuchnią, tylko zwykły pokój hotelowy… No ale tu i tak nie ma możliwości kupienia świeżej rybki ( innych morskich cudeniek tym bardziej), więc cóż nam po kuchence?
Dostajemy pokój trzyosobowy, bo dwójki z podwójnym łożem były już wcześniej zarezerwowane. Płacimy jak za dwójkę – za trzy noce 104 euro, więc całkiem przyzwowicie, zwłaszcza w porównaniu z tym, co mieliśmy w Chanii za podobną kasę. A tu standard o niebo lepszy
. W Stavrisie są też studia i apartamenty, ale tym razem wytrzymamy bez kuchenki i lodówki, zwłaszcza że do sklepików i tawern mamy rzut beretem.
Fotki z pokoju (zrobione innego dnia):
Chora Sfakion to główna miejscowość regionu Sfakia. Sympatyczne miejsce, chociaż nie wiem, czy
chciałabym spędzić tu caluśki urlop. Trzy noce to jednak dobre rozwiązanie
, a gdybyśmy nie stacjonowali w Chanii tak długo, może nawet czwarta noc nie byłaby głupim pomysłem
… No bo ostatecznie i tak nie zobaczyliśmy
nawet połowy tego, co jest w najbliżej okolicy, a do górnej części wioski (na wschód od części portowej) w ogóle nie poszliśmy
.
Na stoku ponad portową częścią Chory Sfakion znajduje się mała grota z kapliczką Agios Antonios (poświęcona jest
św. Antoniemu Pustelnikowi urodzonemu w Egipcie ok. 250 r. Antoni pochodził z bogatej koptyjskiej rodziny. Po śmierci rodziców zastanawiał się, co zrobić ze swoim życiem, ostatecznie postąpił zgodnie ze słowami z Ewangelii: "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną" . Rozdał majątek ubogim i zamieszkał w grobowcu na skraju rodzinnej wioski. Później przeniósł się na pustynię, w ascezie i samotności służąc Bogu. Wkrótce znalazł naśladowców, którzy zaczęli osiedlać się w pobliżu, w ten sposób powstały pierwsze wspólnoty eremitów. Ideał życia monastycznego zapoczątkowany przez Antoniego Opata jest wciąż taki sam…
Przez moment miałam nawet pomysł, aby tam się wspiąć (może nie tyle ze względu na samą kapliczkę, co widok
roztaczający się sprzed groty), ale …
Chora Sfakion ma dwa porty – stary i nowy. Na nabrzeżu pomiędzy nimi (a konkretnie po wschodniej stronie starego portu) znajduje się pomnik upamiętniający ewakuację aliantów po bitwie o Kretę. Miejscowa ludność pomogła w ewakuowaniu żołnierzy brytyjskich, australijskich i nowozelandzkich, którzy dotarli tu przez góry ścigani przez Niemców. W ciągu trzech nocy ( 28 V – 1 VI 1941 r.) żołnierze zostali przewiezieni rybackimi łódkami na morskie transportowce. Łącznie udało się ewakuować około 15 tysięcy aliantów.