Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Powrót na Kretę, 2015 (Chania, Akrotiri, Sfakia )

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
piotrmks
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 352
Dołączył(a): 02.09.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrmks » 04.11.2015 10:46

@dangol Nie pamiętałem kto był autorem wątku o Stavros i Zorbasie ale jeżeli Ty to wielkie dzięki. Skorzystałem w tym roku i potwierdzam, fajne miejsce i godne polecenia. Szczególnie dla rodzin z maluchami.
jedyny minus to smieci, typu Pet-y i torebki plastikowe w zatoczce. Ale w pływaniu nie przeszkadzały.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 04.11.2015 17:21

kulka53 napisał(a): Z Twoich fotek wynika, że plaża w Stavros jest popularna wśród kamperowców

MARK1 na fotce w swojej relacji też ma tam kampera :wink:. A więc, popularność miejsca jest pewna, nadmiernego zakamperowania chyba jednak nie ma :) .

tony montana napisał(a): Jestem zaskoczony tymi lotnymi kontrolami w KTEL

Być może to :mrgreen: tegoroczny pomysł… My trafiliśmy na takie kontrole mniej więcej w 1/3 przejazdów, ale może akurat na wszystkie, jakie się odbywały w tym czasie?

piotrumks napisał(a): Nie pamiętałem kto był autorem wątku o Stavros i Zorbasie ale jeżeli Ty to wielkie dzięki. Skorzystałem w tym roku i potwierdzam, fajne miejsce i godne polecenia.

Fajnie, że moja stara relacja komuś się przydała :) . Co do śmieci w zatoczce … No cóż, wtedy ich nie było, ale jak widać :? bywa inaczej.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 04.11.2015 17:26

Po zakończeniu plażowania, obowiązkowo :wink: położone na cyplu malownicze pozostałości kamieniołomu z czasów weneckich. Ponoć materiał z tego kamieniołomu (przetransportowany drogą morską) wykorzystali Wenecjanie przy budowie murów Chanii. Niewykluczone, że stavroski kamień posłużył też przy budowie monastyrów na półwyspie Akrotiri.

1-IMG_2639.JPG


2-IMG_2640.JPG


3-IMG_2644.JPG


4-P9290127.JPG


5-P9290130.JPG


6-IMG_2646.JPG


7-IMG_2648.JPG


8-IMG_2649.JPG


9-IMG_2650.JPG


:arrow: krótki filmik ….

10-WP_20150930_17_32_02_Panorama.jpg


Pomiędzy kamieniołomem a laguną pod Górą Zorby stały sobie kampery (co bystrym okiem :) zauważył wcześniej Paweł). Myślę, że dla zwykłej auto-sypialni też byłoby to dogodne miejsce przynajmniej na jedną wrześniową noc, o ile rzecz jasna ma się jakąś dozę tolerancji na obecność innych ludzi w pobliżu.
Ostatnio edytowano 01.02.2020 21:02 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 04.11.2015 17:32

1-IMG_2651.JPG


Pora na obiad!
Pięć lat temu w wiatraku nie było restauracji... Może nawet przysiedlibyśmy w Almyriki (Tamaryszek) w ramach uzupełnienia obecności w stavroskich przybytkach gastronomicznych, gdyby :roll: mniej wiało. Ale że przy wiatraku musi wiać :) , więc odpuściliśmy, bo stoliki są tylko na zewnątrz, a osłony przed podmuchami nie ma tu żadnej.

2-IMG_2652.JPG


3-IMG_2653.JPG


Zaraz zrobi się szaro…

4-IMG_2654.JPG


… lepiej więc usiąść w bardzie przytulnym :) miejscu.

Mama’s Place, pomimo kultowości miejsca, jakoś tym razem nas nie przyciągnęło… Chciałam usiąść w Zorbasie, ale taras wyglądał :roll: dużo gorzej, niż go zapamiętałam sprzed lat. Może to kwestia posezonowości miejsca, nie ma stąd bowiem widoku na morze, więc nieliczni turyści przysiadają w innych, równie pustych o tej porze tawernach. Zorbas w sezonie słynie ponoć ze smacznej domowej kuchni ze sporymi porcjami za rozsądną cenę.
Od czasu ostatniej bytności, ilość tawern w Stavros wzrosła (czyli, ludzi bywa tu coraz więcej), z tym że w rejonie głównej plaży niekoniecznie. Damy więc szansę Elena’s Garden, w której pięć lat temu wypiliśmy jedynie piwko.
W tawernie pustki, jedzenie w porządku (chociaż pewnie przy wiatraku byłoby jeszcze lepsze), obsługa miła (czyż mogła być inna dla jedynych gości?)….
Tym razem wybieramy musakę i grillowane sardynki, a do tego… wodę. Proszę się nie krzywić :mrgreen: , w planie mamy jeszcze ouzo (tyle że w innym miejscu), więc nie możemy przeginać.

5-IMG_2656.JPG


6-P9290131.JPG


7-P9290132.JPG
Ostatnio edytowano 01.02.2020 21:09 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 04.11.2015 18:37

1-IMG_2657.JPG


2a-IMG_2658.JPG


2-P9290134.JPG


Kiedy pięć lat temu stacjonowaliśmy w Stavros, zachodziliśmy czasem do ouzerii mieszczącej się niedaleko stavroskich sklepików. Byliśmy zgodni, że należy się sentymentalna :) powtórka, nawet jeśli ouzo nadal :mrgreen: nie jest naszym ulubionym trunkiem. Niestety, czas prawdziwych ouzerii chyba odchodzi do lamusa, ta w Stavros stała się normalną tawerną... Może mniej turystyczną od tych przy plaży (bo za naszej tegorocznej bytności w Koulieris gościli głównie Grecy), ale jednak!

3-IMG_2620.JPG


4-P9290135.JPG


Ouzo można rzecz jasna wypić wszędzie, ale… Ważny jest klimat 8) miejsca, siedzenie bez sensu przy szklaneczce mętnego płynu, z delikatną muzyczką w tle, z zimną przystawką na stole… W prawdziwych ouzeriach meze jest podawana do ouzo w gratisie :) , w tawernach już tak :roll: nie ma, trzeba sobie coś samemu zamówić i wydać kolejne euro… Da się to jakoś przeżyć, jeśli w menu jest ośmiorniczka w winegrecie albo jakieś marynowane drobne rybki, czy chociaż same oliwki... Niestety, czasem takiej możliwości :roll: nie ma, dania z morza są wyłącznie na ciepło, co nam akurat za bardzo przy ouzo nie leży… No ale jak się nie ma, co się lubi :wink: … Cóż, zamówiliśmy smażone rybki. Mały być małe, wyszło jak wyszło – pewnie mniejszych nie mieli :lol: . Tak czy owak, ouzo bez meze to profanacja! Przecież trunek trzeba sączyć bardzo powoli, pomiędzy kęsami przekąski…

5-IMG_2660.JPG


6-IMG_2661.JPG


7-P9290136.JPG


Wracając do problemu ouzerii z prawdziwego zdarzenia … Na Milosie na żadną taką nie trafiliśmy :( , na Peloponezie w Skoutari za to raz jeden była taka, że :idea: trudno będzie znaleźć lepszą, ba - nawet porównywalną! No bo jednak od tej pory zawsze z nią porównujemy, nawet podświadomie :wink: .
Pytaliśmy o ouzerię właścicielkę naszej kwatery w Chanii, no i jak mogliśmy się spodziewać, wywołało to :roll: konsternację. Sofija nie potrafiła wskazać nam takiego miejsca, zadzwoniła nawet po pomoc do koleżanki z pytaniem o ouzeri-ouzeri :wink: , ale nic to nie pomogło. Owszem, są w Chanii miejsca, w których wieczorem można przysiąść tylko przy napojach, gdzie obiadowych dań nie serwują wcale, ale nie jest to klimat prawdziwej ouzerii.

Autobus ze Stavros do Chanii mamy o 20:40. Sprawdziliśmy to w necie, ale na wszelki wypadek potwierdziliśmy u kelnera podczas obiadu w Elena’s Garden, bo to tego dnia ostatni autobus, lepiej się nie spóźnić.
Na przystankach oczywiście :mrgreen: nie ma żadnego rozkładu jazdy. Czekamy na głównym przystanku niedaleko plaży - po drodze z pseudo-ouzerii był co prawda jakiś znak z napisem „stasi”, ale nie usiąść tam nie było gdzie, wichrzyło okrutnie… No i na dokładkę miałam obawy :wink: , że kierowca może nie zauważyć, jak machamy żeby się zatrzymał (to taka norma na pośrednich przystankach, jeśli chce się załapać na jazdę – nie wystarczy stać w odpowiednim miejscu, trzeba jeszcze machnąć :) ) i będziemy musieli nocować w Stavros (a to by oznaczało :roll: stratę kasy na jutrzejszy obiad, kawkę, a może i jeszcze coś).
Oprócz nas, w głównej przystankowej budce (tu takowa była :) ) czekają jeszcze dwie osoby. Oczywiście nasi rodacy, bo któż by inny włóczył się po Krecie bez wynajętego auta?

Na dworzec w Chanii docieramy po około 30 minutach (tym razem autobus jechał trasą najkrótszą).

8-IMG_2662.JPG


W mieście jest o wiele cieplej, niż w Stavros - tam nas wieczorem trochę :mrgreen: wywiało, a grubych ciuchów ze sobą nie mieliśmy. Idziemy więc Chalidonem do pokoju, żeby jednak ubrać się nieco cieplej (ale bez przesady) i rozwiesić mokre ręczniki… No a potem kolejna wieczorno-nocna przechadzka po starówce, od czasu do czasu ławeczka z własnym „barem” :wink:

Jeszcze fragment z „Chalepianki z Krety”, z którym zgadzam się całkowicie :arrow:
„ Myślę, ze tu w Stawros, odnajdziecie atmosferę Grecji i jej wysp, taką, o jakiej często się słyszy w opowieściach z przeszłości, powolna, morska, nieco prymitywną, niedokończoną, żywiołową i przytulną”.

Takie pozytywne odczucia miałam podczas wakacji 2010, tegoroczny krótki powrót potwierdził sentyment do Stavros 8) .
Ostatnio edytowano 01.02.2020 21:19 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.11.2015 18:09

Czwartek , 1 października

Tego dnia :idea: nastawiona byłam na Balos. Mieliśmy dojechać autobusem (z dworca o 8:30, jak sprawdziłam w rozkładzie tuż przed wylotem na Kretę) do miejsca na półwyspie Gramvousa tuż nad plażą…

W związku z planowanym wczesnym startem, wstajemy odpowiednio wcześnie, po drodze na dworzec łykamy na śniadanie jakąś tyropitę…
Niestety, na KTEL-owej tablicy :o nie wyświetla się interesujący nas kurs. Pani w dworcowej informacji potwierdza, że :? zmienił się rozkład jazdy, jest już po sezonie, nie mamy co liczyć na dojazd ponad Balos. Proponuje dojazd do portu za Kissamos, aby tam znaleźć sobie wycieczkę statkiem. Taki rejs mamy już za sobą, Balos od dołu zaliczyliśmy 5 kat temu :) . Albo z góry, albo :mrgreen: wcale!
Moglibyśmy wynająć auto na trzy dni , przy okazji kolejnego dnia dotarlibyśmy do Seitan Limania, na sobotę też znalazłabym jakiś wycieczkowy kierunek. Tylko, czy ma to sens, skoro pogoda od samego rana mało ciekawa :evil: , a prognozy na najbliższe dni też nie są optymistyczne? W takich warunkach, może nawet lepiej, że kursu na Gramvousę już nie ma? No bo, w te i nazad bilet autobusowy trochę jednak kosztuje :wink: , a dojechać na miejsce i mieć z góry na lagunę widok :roll: mglisto-chmurzasty, a na dole wichurę? Brrrrrrrrr !

Nagła zmiana planu (w czasie tego urlopu była to raczej norma :lol: ) jest więc niezbędna.
Spacerowaliśmy już na zachód od portu, teraz powędrujemy na wschód :) . Po drodze oczywiście przez uliczki :wink: w części starówki zwanej Splantzia - mniej gwarnej niż Topanas i Evraiki, często nawet wręcz sennej (nie licząc miejsc , gdzie wieczorem otwarte są bary i restauracyjki).

1-IMG_2665.JPG


2-IMG_2666.JPG


3a-IMG_2667.JPG


Kościółek Agios Eleftherios przy uliczce Gavalades…

3-IMG_2663.JPG


Nie wiadomo, kiedy dokładnie kościółek wybudowano, jednakże w wykazie świątyń miasta z 1637 r. figuruje on jako kościół parafialny będący częścią majątku weneckiej rodziny Skordili- Marafani.
Wejście do kościółka znajduje się z innej strony, niż na powyżej pokazanej fotce. Wnętrze jest poniżej poziomu obecnej ulicy (jak chcecie zobaczyć, jak wygląda, zaglądnijcie do mojej poprzedniej relacji z Krety/. Obecna świątynia jest sporo mniejsza od pierwotnej (która była trójnawową bazyliką) , gdyż w czasach tureckich dokonano licznych przebudów, podczas których przykładowo północna nawa zastała włączona do domu mieszkalnego ( przez jakiś czas ta część świątyni służyła jako magazyn oliwy) , a absydy znajdujące się po wschodnie stronie – usunięto.

Kościółek Agia Irini umiejscowiony przez na placu Sarapaki, naprzeciwko „Studni Turków”. Ta mała 2-nawowa kaplica powstała w XVII wieku, jedna z naw była połączona ze zniszczonym domem mieszkalnym.

4-IMG_2668.JPG


5-IMG_2669.JPG


6-IMG_2671.JPG
Ostatnio edytowano 01.02.2020 21:49 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.11.2015 18:16

Centralną częścią dawniej tureckiej dzielnicy jest Plateia 1821, powszechnie zwany placem Splantzia. Oficjalna nazwa została nadana dla upamiętnienia rewolucji niepodległościowej przeciwko Turkom oraz biorącego w niej udział Melchisedeka Despotakisa, biskupa Kissamos. Właśnie na placu Splantzia (a konkretnie na rosnącym tu dużym platanie) Turcy :roll: powiesili biskupa w dniu 19 maja 1821 r. Ten sam los spotkał diakona Kalinikosa – obu kreteńskich patriotów upamiętnia tablica umieszczona w pobliżu drzewa.

1-IMG_2673.JPG


2-IMG_2674.JPG


Wschodnią część Placu 1821 zamyka ogromny kościół Agios Nikolaos.

3-IMG_2675.JPG


4-IMG_2679.JPG


Niegdyś kościół (zbudowany przez Wenecjan ok. 1320 r.) był częścią klasztoru Dominikanów. Gdy Chanię zajęli Turcy, przekształcili świątynię w główny meczet Sułtana Ibrahima, czyli Meczet Władcy (Hiougkar Tzamizi ), w 1645 r. dobudowano wysoki minaret.

W meczecie do 1912 r. przechowywano miecz pierwszego tureckiego derwisza, który po wejściu do miasta w 1645 r. tym mieczem wskazał 4 strony świata na dzwonnicy klasztoru dominikanów i oznaczył miejsce do modlitwy do Allaha. W 1923 muzułmanie opuszczając Chanię, zabrali miecz ze sobą.

Od 1918 r. świątynia stała się prawosławną cerkwią. Drewniany dach zastąpiono betonowym w 1950 r., minaret pozostał.

Pięć lat temu nie udało :( nam się wejść do wnętrza cerkwi św. Mikołaja, raz jeden przez otwarte drzwi zaglądnęliśmy do środka.

dangol napisał(a): Brama wejściowa na teren kościoła jest zazwyczaj zamknięta... Raz udało nam się zastać ją otwartą, ale gdy tylko pojawiliśmy się przy drzwiach do kościoła, niemal natychmiast zamknięto nam je przed nosem informując, że świątynia jest zamknięta . Dobrze, że nie zauważono, że wcześniej próbowałam robić zdjęcia, bo pewnie musiałabym skasować to, co zdążyłam pstryknąć.


Tym razem weszliśmy :) … Wszędzie jednak były mocno zaakcentowane znaki zakazu fotografowania, a kręcący się po świątyni pan wyraźnie pilnował, by zakazu nie łamać. Tak więc, tylko dwie fotki „z rękawa”…

5-IMG_2677.JPG


6-IMG_2678.JPG


Na północ od kościoła znajdują się pozostałości po klasztorze dominikanów. Na ogrodzonym dziedzińcu był kiedyś cmentarz weneckiej szlachty, potem tureckich dostojników. Zachowała się część arkad kompleksu klasztornego (przy ulicy Hatzi Roussou Vourdouba).

7-IMG_2681.JPG
Ostatnio edytowano 01.02.2020 21:57 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.11.2015 18:21

W czasach gdy Chanią władali Wenecjanie, całe ówczesne miasto zostało otoczone potężnymi murami obronnymi o długości około 6 km, wysokości do 20 m. Mury wzmocniono bastionami, do miasta wchodziło się przez trzy bramy. Przy budowie fortyfikacji wykorzystano materiał z kamieniołomów w Stavros :) oraz z pozostałości rzymskiego stadionu i teatru.
Zachodnia i wschodnia część murów zachowała się w stosunkowo dobrym stanie, mury południowe rozebrano, aby umożliwić rozbudowę miasta.

1-IMG_2682.JPG


Jedyną zachowaną bramą miejską jest Porta Sabbionara u zbiegu ulic Epimenidou i Akti Miaouli. Tędy właśnie wychodzimy z chanijskiej starówki, kierując się na wschód.
Inna nazwa bramy to Brama Piaskowa pochodzi od tureckiego miana Kum Kapsi, tak Turcy nazywali wyjście z miasta na piaszczyste wybrzeże – obecnie jest tu dzielnica Koum Kapi.

3-IMG_2685.JPG


Fragment zwieńczenia murów (od strony nabrzeża Koum Kapi) bastionu Santa Luccia.

4-IMG_2686.JPG


Widok z nabrzeża na Bastion Sabbionara (inna jego nazwa to Bastion Moncenigo) ozdobiony herbem z lwem św. Marka i datą 1591. Bastion został w znacznej części zniszczony podczas oblężenia przez Turków w 1645 r., którzy potem go odbudowali w znacznie mniejszych rozmiarach, przy okazji burząc część bramy od strony morza. W 1850 r. przy bastionie działał szpital wojskowy oraz siedziba kreteńskiej żandarmerii. Bastion i brama zostały częściowo zniszczone podczas niemieckiego bombardowania w 1941 r.

2-IMG_2683.JPG


Jesteśmy w nadmorskiej dzielnicy Koum Kapi, w połowie XIX w. było tu przedmieście Halikoutes, zamieszkałe (w namiotach i szałasach) głównie przez rybaków - biednych osadników z Afryki Pn.
Obecnie nabrzeże jest pełne kafejek i restauracyjek. Gdyby nie to, że :roll: wieje okrutnie, a morska woda czasem chlapie nam aż pod stopy , moglibyśmy przysiąść na kawkę… Na dole, jak nie ma fal, jest piaszczysta wąska plaża, co jakiś czas są do niej zejścia schodkami z nabrzeża Akti Miaouli…

5-IMG_2688.JPG


6-IMG_2690.JPG


7-IMG_2692.JPG
Ostatnio edytowano 01.02.2020 22:35 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 06.11.2015 12:15

Trochę spóźniona, ale zaległości nadrobiłam i już będę na bieżąco :D
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 06.11.2015 15:34

Ale pogoda na ostatnich fotkach ... Bałtyk, normalnie Bałtyk :wink: .
Na szczęście nie samą pogodą żyje człowiek.

Szkoda, że Balos, KTELem, Wam nie wypaliło ...
Rzeczywiście najlepiej spróbować drogi kołowej i stateczku.
Czekam niecierpliwie na Wasz sposób na Ardenę.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 06.11.2015 16:19

agata26016 napisał(a): zaległości nadrobiłam i już będę na bieżąco

Cieszę się :D i zapraszam na kolejne odcinki!

Buber napisał(a): Bałtyk, normalnie Bałtyk :wink:

Mogło być gorzej (a nawet kilka dni wcześniej ponoć :mrgreen: było).

Buber napisał(a): Czekam niecierpliwie na Wasz sposób na Ardenę.

No to jeszcze trochę poczekasz :wink: . Ale potem, wszystko :idea: zgodnie z planem, jaki przed wylotem zdradziłam w relacji Wojtka Franza.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 06.11.2015 16:37

Zmierzamy w kierunku dzielnicy Chalepa. Mijamy cypelek z małym parkiem, podziwiamy pomnik (czy ktoś może :roll: wie, kogo przedstawia?)…

1-IMG_2694.JPG


Gdy główna ulica Venizelosa odbija od morza w prawo, my wędrujemy nadal wzdłuż brzegu, ulicą Vivlaki, już na terenie Chalepy. Tyle, od pewnego czasu idziemy już :mrgreen: w deszczu. Początkowo tylko siąpił, teraz zaczęło lać! Ja na szczęście miałam w plecaku cienką przeciwdeszczową kurteczkę, Grzesiek nie był na tyle przezorny :wink: . Owszem, ma płetwy (wszak mieliśmy być na Balos), ale na ulicach nie ma aż tyle wody :lol: .

2-IMG_2696.JPG


4-IMG_2698.JPG


5=IMG_2700.jpg


6-IMG_2701.JPG


Gdyby nie ten deszcz, zapewne zdeptalibyśmy Chalepę w miarę dokładnie… No bo warta jest tego, pomimo nawy nawiązującej do ubogiej kamienistej ziemi.

Fragment „Chalepianki z Krety”:
Nazwa „Chalepa” pochodzi od archaicznego greckiego przymiotnika χαλεπάς (chalep0s), który oznacza „trudny, ubogi”, a w wypadku ziemi odwołuje się do kamienistego i trudnego w uprawie gruntu. W przeszłości wszystkie kamieniste tereny nazywano „chalepes”.

Na przełomie XIX i XX wieku Chalepa stała się elegancką dzielnicą z willami zamożnych obywateli, tu mieściły się liczne konsulaty, był też pałacyk księcia Jerzego… No i kilka kościołów.
Jest to ważne miejsce dla wyspy, gdyż właśnie na Chalepie w październiku 1878 r. został zawarty traktat między Turkami i Kreteńczykami przyznający Krecie autonomię (wprawdzie ograniczoną, niemniej jednak coś się wreszcie po kilku wiekach zmieniło). Wyspa od tej porty miała wybieranego na 5-letnią kadencję chrześcijańskiego gubernatora, jego zastępca był muzułmaninem (lub odwrotnie). Oficjalnym językiem na Krecie stał się język grecki, do żandarmerii można było rekrutować rodowitych Kreteńczyków, ogłoszono też amnestię generalną dla uczestników powstania antytureckiego… Traktat ten został niestety uchylony w 1889 r. przez Shakir Paszę, co doprowadziło do kolejnego powstania
Ostatnio edytowano 01.02.2020 22:43 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 06.11.2015 16:41

Chowając się gdzie się da (przed falami :roll: mocniejszego deszczu) dochodzimy do miejsca, które przy słonecznej pogodzie mogłoby (mimo tego, że to ruiny :wink: ) wyjść malowniczo na fotkach. Niestety, nie tym razem :( , a powtórnie w tym roku na pewno już tu nie wrócimy…

Tabakaria to garbarnie założone około 1840 r. w okresie egipskiego władania Kretą. „Tabak” po turecku oznacza skórę…

Fragment „Chalepianki z Krety:
Wszystko zaczęło się od Mohameda Alego, który docenił walory produkcyjno-handlowe rejonu, sprowadzając z Syrii specjalistów garbarskiego rzemiosła, aby przeszkolili niewykwalifikowaną, miejscową siłę roboczą.

Miejsce było dogodnie dla wstępnej obróbki skór, gdyż było bogate w wody gruntowe, a morze tu jest płytkie… Kiedyś działało tu około 80 garbarni, dziś tylko dwie (do jednej z nich nawet zaglądnęliśmy przez zakurzone okno).
Znaczna część budynków została zniszczona w czasie II wojny światowej. Od strony ulicy zabudowania są parterowe, po strony morza mają po 2 - 3 kondygnacje…

1-IMG_2703.JPG


Przy ładnej pogodzie, zapewne poszlibyśmy nad morzem aż do kościółka Agia Kyriaki (bo aż do tego miejsca po 1920 r. rozbudowano tereny garbarni). Niewykluczone byłoby również podejście na wzgórze Profitis Ilias z kościółkiem oraz grobami Wenizelosów, a dopiero potem penetracja głównej części Chalepy. Zwiedzanie w deszczu :? nie było jednak przyjemne, toteż od garbarni ruszyliśmy od razu do centrum dzielnicy, aby :idea: schronić się przed ulewą w jakiejś kafejce. Wprawdzie przy garbarniach znajduje się restauracja Thalassino Ageri, ale rano nie była czynna… Zresztą, specjalizuje się ona w daniach z ryb, a nie w kawusi.
Ostatnio edytowano 01.02.2020 22:47 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 06.11.2015 16:51

Do ulicy Chalepas docieramy od garbarni uliczką Fragkokastelou, na krzyżówce (przy placu Eleny Venizelos) usytuowana jest rezydencja Eleftheriosa Venizelosa, ośmiokrotnego premiera Grecji. Dom został zbudowany w latach 1876-80 przez jego ojca, Venizelos mieszkał tu w latach 1880-1910, w tym czasie ożenił się, urodziła mu się dwója dzieci, pochował pierwszą żonę Marię… Gdy w 1927 r. Venizelos wrócił z Aten na Kretę, wyremontował rodzinny dom i zamieszkał w nim z drugą żoną Eleną. W czasie II wojny światowej w rezydencji mieszkali Niemcy, po wojnie dom przejęły dzieci Venizelosa. Rząd grecki kupił od nich rezydencję w 2002 , dzięki środkom unijnym dom wyremontowano ( mieści się tam ponoć muzeum z pamiątkami po polityku).

1-IMG_2704.JPG


Naprzeciwko znajduje się budynek z 2 połowy XIX wieku , który powstał na zamówienie bogatego przedsiębiorcy Emmanuela Blooma. Obecnie mieści on Instytut Badań i Studiów im. Eleftheriosa Venizelosa,
na skwerze przed wejściem stoi pomnik premiera.

Idziemy w górę ulicy Chalepas, aby dojść do katedry. Po drodze rozglądamy się za miejscem na wypicie kawki.

2-P9300143.JPG


Gdy zaczęło znowu :mrgreen: lać jak z cebra, schroniliśmy się w Psitopolio Petra (ponoć warto tu zaglądnąć popołudniową porą!) z nadzieją na przeczekanie pompy przy kawce. Niestety, o tej porze restauracja nie była czynna (jak widzicie, Chalepa żyje zupełnie innym rytmem, niż nabrzeże w weneckim porcie :wink: ), ale największy opad przeczekaliśmy przy pustym stoliku, przy okazji dowiadując się, gdzie o o tej godzinie kawkę podają. W sumie niedaleko od Petry :wink: , w kafejce przy placu z chalepiańską katedrą .

Neoklasycystyczny parafialny kościół Evangelistia (Zwiastowania) został zbudowany w latach 1908-23, to największa świątynia Chanii.

3-IMG_2707.JPG


4-IMG_2710.JPG


5-IMG_2711.JPG


Nawet jednak :roll: nie sprawdzałam, czy da się oglądnąć wnętrze… Marzyłam jedynie o gorącej :P kawce (chyba jedyny raz w czasie tego urlopu, gdy zdecydowałam się na jakikolwiek ciepły napój), żeby jak najszybciej przywrócić ciału temperaturę, na którą było nastawione :) .

6-P9300145.JPG


Gdyby w czasie picia kawki deszcz ustał, być może kontynuowalibyśmy spacer po Chalepie… No ale niestety, w tym czasie na poprawę :? nie zanosiło się.
Niedaleko od kafejki znajdował się przystanek miejskiej komunikacji, toteż gdy zobaczyliśmy nadjeżdżający autobus, popędziliśmy do niego… Oczywiście, bez wcześniejszego nabycia biletów :wink: w stojącym przy przystanku automacie, wskutek czego musieliśmy zapłacić po 2 euro za bilet „inside a bus”, zamiast po 1,20 euro… Niestety, wiedzę :mrgreen: o takiej różnicy w cenach posiedliśmy dopiero po opuszczeniu pojazdu, zaznajamiając się z biletowym automatem.
Ostatnio edytowano 01.02.2020 22:57 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13112
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Powrót na Kretę

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.11.2015 11:43

Autobus dowiózł nas do Placu z Pomnikami, gdzie :o po deszczu nie było już śladu… Przez ten plac (albo jego skrajem) przechodziliśmy na tych wakacjach wieeeeeeeele razy, nie tylko przy okazji odwiedzin na dworcu KTEL. Tak jakoś wyszło, że był nam zawsze po drodze, tak samo jak ulice Chalidon i Daskalogianni…
Kiedyś ten plac był częścią tureckiego cmentarza, rozciągającego się w kierunku zachodnim. Oficjalna nazwa placu upamiętnia rewolucję antyturecką 1866-1869.

W centrum zadrzewionego placu znajduje się ładna turecka fontanna.

1-IMG_2712.JPG


Są też popiersia bohaterów walk o niepodległość Krety ( poniżej tylko kilka)...

Kostaros Boludakis:

2-IMG_2714.JPG


??? :

3-IMG_2715.JPG


Anagnostis Skalidis, czołowa postać rewolucji w regionie Kissamos, pierwszy prezydent kreteńskiego parlamentu z początku XIX w.:

4-IMG_2716.JPG


Kapitan Mathios Mylogiannis, przywódca powstańców z regionu Apokoronas na pczątku XIX w.:

5-IMG_2717.JPG


Tym razem nie zrobiłam zdjęcia Daskalogiannisa , mojego ulubionego kreteńskiego bohatera, o którym wspominałam w poprzedniej rekacji z Krety. Ioannis Vlachos był zamożnym armatorem pochodzącym z Anopoli w regionie Sfakia, jednym z liderów powstania antytureckiego w 1770 r. Turcy obdarli go żywcem ze skóry… Fotka jest :idea: w relacji z 2010 r.
Ostatnio edytowano 02.02.2020 10:46 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Powrót na Kretę, 2015 (Chania, Akrotiri, Sfakia ) - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone