Odcinek drugi - etap przygotowań , czyli jak przekonać Mamę ...O słuszności swojej decyzji w sprawie zabrania Mamy do Cro , byliśmy przekonani. Jednak nie do końca przekonana była ONA.
Od sierpnia 2011 , do lipca 2012 , podsuwaliśmy Jej co jakiś czas pomysł wspólnego wyjazdu , ale zawsze pojawiało się jakieś "ale".
Problemu w zasadzie nie było , bo zawsze "w ciemno" jeżdzimy , tak właściwie do końca nie znamy terminu ( jakiś tydzień "przed" zapada decyzja ),więc kwater nie musieliśmy rezerwować ( plany były oczywiście , ale jak zwykle wiosną okazało się ze daty wyjazdu znać nie będziemy , więc rezerwowanie kwatery nie wchodziło w grę ).
Początkiem lipca zaczęliśmy się zastanawiać ( właściwie to ja zaczęłam , bo zapracowany mąż dostaje gotowy plan wyjazdu i jeszcze się nie zdarzyło , aby zaprotestował
) gdzie w tym roku się udać.
Plany były dwa.
Jeśli Mama nie da się przekonać , będzie tydzień na Riwierze Makarskiej ( jak zawsze ) i tydzień na Riwierze Omiskiej , bo tam byliśmy tylko przejazdem .Rozważaliśmy Marusici i Pisak.
Jeśli Mama pojedzie , pierwszy tydzień pozostanie bez zmian , drugi będzie Peljesac , bo tam już byliśmy , i wiemy że będziemy mogli Jej pokazać jedno z piękniejszych miejsc w Cro.
W połowie lipca decyzja Mamy jest bardziej na NIE , niż na TAK , więc mąż wpada na genialny plan.
-Prezentów się nie oddaje , prawda ?
-Mhm.....
-Ok., przyspieszymy Babci urodziny , może się nie pogniewa
Dwa dni póżniej , odbywa się przyspieszona "mini impreza" urodzinowa , i MAMA dostaje w prezencie zaproszenie na dwutygodniowe wakacje w Chorwacji.
Jest zaskoczenie , radość , niepewność ....
Dziewczynki już wiedzą że
jedzie z nami Babcia.