C. D
....Zostawiamy za sobą miasto Korcula i w znakomitych humorach jedziemy w głąb wyspy.
Mapa na kolanach , szukamy Zitnej. Zatoki pięknej , klimatycznej , zachwalanej....W uszach dżwięczą mi słowa męża " na pewno będzie pięknie ".
Ok.,dojeżdżamy , chyba dobrze trafiliśmy , na poboczu stoją samochody , ludziska z materacami idą w dół.
Dużo tych naszych klamotów , powoli się pakujemy , starsza córka się niecierpliwi , nawet się nie dziwię , dochodzi południe i żar się z nieba leje. Postanawiają więc z Babcią że pójdą pierwsze i spotkamy się na plaży.
Wkrótce i my schodzimy w dół , też nam dopiekło słoneczko.
Idziemy wiec radośni , że cel coraz bliżej , ale.....starsza córka i Mama wracają !
- Pewnie czegoś zapomniały - mówię do męża
- i trzeba się wracać ? Mowy nie ma , ja mam już dość , cokolwiek by to było , muszą wytrzymać.
I nagle słyszę :
- Mamo ! KATASTROFA ! KATASTROFA ! Skąd Ty tą plażę wytrzasnęłaś ?
Matko kochana , co Ona zobaczyła ? - myślę....
- No ? Co tam takiego córcia ?
- sama zobacz ! Ludż na ludziu , ni to piach , ni kamienie , ni gleba jakaś zakurzona , pety , nakrętki , KATASTROFA mamo ! KATASTROFA ! Ja tam nie idę.....
A ja owszem , muszę to zobaczyć !
No i zobaczyłam.....wiele ubarwień w opowiadaniu córki nie było
Wstyd mi że Ich tutaj zaciągnęłam
Mimo upału , postanawiamy wracać . Wjeżdżamy jeszcze na punkt widokowy , z tego miejsca widok jest piękny.
Niestety , na dole .....
Nie sugerujcie się moją opinią , może poza sezonem jest tam czysto , cicho i pięknie.....
W połowie sierpnia , jest tak jak pokazałam na fotkach.
Dla nas , tego dnia , to była rzeczywiście KATASTROFA !