Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Powrót do korzeni - i nie tylko...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 16.04.2007 09:46

ObrazekObrazek
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 16.04.2007 10:19

Jak fajnie zobaczyć Mostar od "tej drugiej' dla mnie strony, z drogi na północ (zdaje się) - w każdym razie przeciwnej od tej , po ktorej myśmy były :lol:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 17.04.2007 08:26

Pisz Jola dalej pisz - "najfajniejsze są powieści i filmy drogi".
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 18.04.2007 11:14

Buber! Dzięki za słowa zachęty. :)

Jest tylko jeden "kłopot"...
Bo... to już będzie odcinek ostatni.
Więc z jednej strony... :D , ale z drugiej... :(
No i... :?: :lol:

Pozdrav
Jola
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6448
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 18.04.2007 12:07

Jolanta Michno napisał(a):
Bo... to już będzie odcinek ostatni.
Więc z jednej strony... :D , ale z drugiej... :(
No i... :?: :lol:
Jola

No i ...czekamy 8O
I mam nadzieje, że opowiesz nam o innych wyprawach
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 19.04.2007 06:34

fiolek napisał(a): No i ...czekamy 8O

Dobra...
Jak to mówią - "kończ waść, wstydu oszczędź"... :wink: :lol:

Lecim... do domu.

Pozdrav
Jola
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 19.04.2007 06:36

To już naprawdę koniec...
15-19 sierpnia 2006


Planujemy pojechać drogą Požega - Našice - Donji Miholjac, potem dalej na Pecs aż do znajomej drogi przez Szekesfehervar, potem tylko nie przez Komarno, bo przejście prawdopodobnie nadal zamknięte, tylko przez Gyor. Tak też robimy.

Jest 15 sierpnia. W Chorwacji, podobnie jak w Polsce, święto. Velika Gospa. Wszystkie sklepy są zamknięte, zarówno te duże, jak i małe. Nawet większość knajpek, co dziwne, też jest zamknięta. Potrzebujemy uzupełnić zapasy wody. Zostały nam jeszcze drobne zwierzaczki, więc kupujemy wodę w przydrożnej knajpce.

Przy drodze na wózkach piętrzą się stosy owoców. Duże, zielone, czasem okrągłe, częściej podłużne. W środku soczysty czerwony miąższ, czarne pesteczki. Nie widać tego, ale znamy go doskonale. Lubenice. Doskonałe na letnie dni. Obok nich sprzedający ludzie. Stoją, czekając aż ktoś się zatrzyma w celu zakupu. Właśnie my mamy taką chęć. Jedna kosztuje 10 kuna. Jurek kupuje i podaje mi przez okno samochodu. Zauważam, że jest w jednym miejscu obita, ma zdartą skórę, możemy jej w dobrym stanie do domu nie dowieźć. Reklamuję. Chorwatka wymienia arbuz na nowy. Ten obity kładzie na ziemi. Naraz coś jej przychodzi do głowy, bo bierze z ziemi lubenicę i daje mi przez okno. - Udarila se - mówi, i pokazuje, że po odkrojeniu tego kawałka można ją zjeść. - Ništa ne platiš - dodaje, uśmiechając się do mnie. Serdecznie dziękuję. Jeszcze machamy sobie na drogę. - Sretno! - woła ona. - Hvala lijepa! - odpowiadam ja. Uśmiechy, uśmiechy, uśmiechy. I giniemy sobie z oczu.

W ten sposób żegnamy Chorwację. Do granicy już niedaleko. Wyjeżdżamy. Mam tak smętną minę, że Jurek aż się śmieje.


Droga z tej strony Budapesztu jest lepsza. Rzeczywiście omija tereny zabudowane, nie jedzie się przez żadne miasta. Jedzie się, jedzie i jedzie, aż do znudzenia. Ogarnia mnie znużenie. Po raz pierwszy w czasie drogi przysypiam.

Na Słowacji, niedaleko po przekroczeniu granicy, w przydrożnej knajpce zatrzymujemy się na jedzonko. W radio nadają po węgiersku, potrawy też są z wyraźnym wpływem węgierskim - mocno pikantne. Jurek wybiera dla siebie i Piotra ostrą, gęstą fasolową zupę i knedle z równie ostrym gulaszem segedyńskim, ja wreszcie mogę spróbować vypraženego syra s hranolkami. Bardzo mnie ciekawi co to takiego. Mniammm!!! Dobre!!! Piotrek wybiera mi z talerza hranolki, bo lubi frytki, bardziej mu smakują niż knedel, który smakuje jak zwykła bułka. Ja podciągam od nich zupę, też jest bardzo smaczna, Jurek podbiera mi syra, ja kawałek knedla z gulaszem. Prawdziwa wspólnota stołu i talerza. "Ano" - rozlega się co chwila. Ano... taaak - jesteśmy na Słowacji.

Chcemy dziś znaleźć się w Polsce, dlatego Jurek decyduje się na jazdę autostradą. Mimo to ciemność zapada, gdy jesteśmy jeszcze przed Žiliną. Tu droga jest zwyczajna, autostrada dopiero w budowie, ruch duży, sznur samochodów jadących z naprzeciwka oślepia, jest nieprzyjemnie.

Trzeba zatrzymać się na nocleg. Wytężamy wzrok, żeby znaleźć jakiś zajazd. Jest! Znaczy ma być! Drogowskaz kieruje nas w bok. Skręcamy. Droga jest wąska, wokół ciemno, żywego ducha, nic nie widać. I zapach coraz mniej przyjemny. Wiemy już, że to miejsce raczej nam nie pasuje. Poza tym końca tej drogi nie widać. Żadnego zajazdu też nie widać. Chcemy zawrócić, ale nie ma jak, droga wąska, skarpa z jednej strony, rów z drugiej. Ciemno, że oko wykol. W końcu znajduje się dogodne miejsce i robimy w tył zwrot. Wracamy do głównej drogi i wypatrujemy dalej. Wreszcie jest! !!! To już nie Chorwacja, więc tym razem Jurek idzie się dogadywać. Niestety, wieści są złe, wszystkie miejsca są zajęte. No ładnie! Pani w recepcji dzwoni do zaprzyjaźnionego zajazdu. Mają wolne miejsca!!! Jurek dostaje kartkę ze skopiowanymi namiarami. To ileś kilometrów stąd - w Bytčy niedaleko Žiliny. Jest nadzieja, że nie będziemy musieli spędzić tej nocy w hotelu wielogwiazdkowym, czyli pod širakiem, ani na siedząco w samochodzie. Gdy meldujemy się na miejscu, patrzą na nas ze zdziwieniem, bo spodziewali się dużej grupy, a tu tylko trzy osoby. Hehe. Widać coś się źle dogadali. Ale to nie nasz problem. Ich też nie, bo lepsze trzy osoby niż żadna. Mamy dach nad głową i to nie drogo. Ceny na Słowacji istotnie są niższe niż w Polsce.
Wysypiamy się w kolorowej pościeli, na łóżkach z jasnego sosnowego drewna. Pokoik ze skośnym sufitem z jednej strony, utrzymany w pastelowych barwach, pachnie domem. Po śniadaniu ruszamy dalej.

Za oknem słowackie krajobrazy.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek


Jesteśmy jeszcze na Słowacji, gdy przychodzą pozdrowienia od Kamila z samej góry MJ. Majka po raz drugi zdobyta - tym razem od innej strony niż w zeszłym roku. Gratulujemy serdecznie.

Późnym popołudniem meldujemy się w okolicach Nowego Sącza. Następnego dnia po drodze spotkanie z Krakusami i zajeżdżamy do mojej ciotecznej siostry. Rodzinne wizyty, a kolejnego dnia późnym wieczorem docieramy do domu. Jest 19 sierpnia.



Nie chcę nawet liczyć ile pieniędzy wydaliśmy. Najważniejsze, że starczyło. A to, co przeżyliśmy, jest bezcenne.


KONIEC. :papa:
Czy ciąg dalszy nastąpi???...
Edit: ImageShack zżarł jedną fotę, więc wstawiłam na nowo.
Ostatnio edytowano 20.04.2007 00:29 przez Jolanta M, łącznie edytowano 1 raz
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7920
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 19.04.2007 06:52

Jolanta Michno napisał(a):[b][i]
KONIEC. :papa:

Szkoda. Dzięki za ciekawą relację. :D
Iwona Baśka
Cromaniak
Posty: 1096
Dołączył(a): 15.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona Baśka » 19.04.2007 06:54

Szkoda , że już koniec. Było świetne. Mam nadzieję, że będą relacje z kolejnych wypraw.
Dziękuję i pozdrawiam.
drusilla
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2864
Dołączył(a): 18.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) drusilla » 19.04.2007 07:45

Buuuuu :cry: Szkoda że to już koniec podróży i opowieści :(
Było pięknie ! :hearts:
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 19.04.2007 12:51

krakuscity napisał(a): Szkoda.

Iwona Baśka napisał(a):Szkoda...

drusilla napisał(a):...Szkoda...

Hmmm... przez Was sama zaczynam żałować.... :( :wink:
Może faktycznie lepiej było zaczekać do lata. :lol: :lol: :lol:

Pozdrav
Jola
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 19.04.2007 13:05

Szkoda że to koniec :( buuu, a tak się fajnie czytało. Czasem nic nie odpisywałem, ale podobało mi się. Czułem zbliżające się wakacje :D
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 19.04.2007 14:16

Jolanta Michno napisał(a):KONIEC. :papa:
Czy ciąg dalszy nastąpi???...


Czary jakieś ... czy co?
Kto dopisał to pytanie o dalszym ciągu???
Nie ważne ... :) .

Jolu - czytało się doskonale 8)
Dzięki Twojej (i sthrigi) relacji ... kwiecień przemknął mi niesamowicie szybko !
I w jakiej atmosferze !!
Podróżniczo - wspominkowej :D

Coraz bliżej do czasu, w którym może nastąpić "dalszy ciąg" :wink:

Pozdraviam
a to ja
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 19.04.2007 19:44

Widzę że jechaliście pod moim kochanym Krywaniem i resztą "paki" i przygody po drodze też były.
Szkoda że to end.
Pozdrav
Buber
P.S. Pochwalę się - w ciężkich chwilach "rycia" zaglądałem, zwłaszcza tutaj, co na pewno mi pomogło i właśnie dzisiaj zdałem fucken egzamin.
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 19.04.2007 20:10

Buber! Przede wszystkim čestitam što si položio ispit!!! :D
I ogromnie mi miło, że tu zaglądałeś. :)
Ano jechaliśmy. To również kochana górka mojego Jurka. :lol:

Atoja... dzięki!!! :D
Wiesz... ja czasem lubię... czarować. :wink:

Leszku, czasem jednak coś pisałeś. :)


Pozdrav svima
Jola
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Powrót do korzeni - i nie tylko... - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone