Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Powitanie z Afryką

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 02.12.2023 11:01

Kontrasty pustynne niezwykle fotogeniczne. Byłyby miliony zdjęć.
Do Namibii pewnie nie trafie więc popaczę, bardziej mógłbym do Burundi, bo tam urzęduje kuzynka...
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 02.12.2023 11:04

Dla mnie cały pobyt odcinek zdominowała ta żmija rogata. I mimo że jestem chora, jest mi zimno i leżę pod 2 kocami to właśnie zrobiło mi się gorąco ...
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 02.12.2023 12:24

O ja Cię, ale moc
Wydmy, dzikie zwierzęta matkoooooo
Te auta ze spania na górze

Podziwiam Was, szacunek naprawdę, to już wyższa szkoła podróżowania ! :)
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.12.2023 10:07

te kiero napisał(a):Do Namibii pewnie nie trafie więc popaczę, bardziej mógłbym do Burundi, bo tam urzęduje kuzynka...


Burundi nie mamy w planach. Ale jakbym miała tam kuzynkę to kto wie...

piekara114 napisał(a):Dla mnie cały pobyt odcinek zdominowała ta żmija rogata. I mimo że jestem chora, jest mi zimno i leżę pod 2 kocami to właśnie zrobiło mi się gorąco ...


Dla schłodzenia napiszę, że to było nasze jedyne spotkanie z jakimś niezbyt sympatycznym gadem.


tony montana napisał(a):O ja Cię, ale moc
Wydmy, dzikie zwierzęta matkoooooo
Te auta ze spania na górze

Podziwiam Was, szacunek naprawdę, to już wyższa szkoła podróżowania


Namiot na dachu ma swoje plusy dodatnie i ujemne (gdziekolwiek nie chcesz podjechać musisz go złożyć, a potem rozłożyć...).

To co najwyżej wyższa forma turystyki ;-) . Podążaliśmy bardzo utartym szlakiem, nie wchodziliśmy w zbyt wiele interakcji z ludnością miejscową, nie odkrywaliśmy miejsc gdzie ludzka stopa nie stanęła ;-) .
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.12.2023 10:19

W kolejnym dniu czeka nas gwałtowana zmiana klimatu i otoczenia – z pustyni jedziemy nad Ocean. Wybraliśmy drogę przez kanion rzeki Kuiseb (o tej porze roku to wyschnięte, ogromne koryto) co wiązało się z koniecznością opłacenia permitu na przejazd przez Park Narodowy – trzeba to zrobić na campingu w Sesreim. Co ciekawe nikt nam potem tego permitu nie sprawdzał.

Rano nasz camping odwiedziły dik-diki:

IMG_2962.JPG


Ale jak tylko usłyszały moje uradowane z tej wizyty dzieci tak od razu zrobiły odwrót:

IMG_2965.JPG


Jeszcze przed wyjazdem z campingu podziwiamy gniazdo wikłaczy – tuż przy recepcji. Podobno to jedno z największych w całym kraju.

IMG_2967.JPG


IMG_2968.JPG



Droga jest długa i męcząca. Niedługo po opuszczeniu campingu spotykamy strusie i guźca.

IMG_2972.JPG


IMG_2975.JPG


Pierwszy postój robimy w Solitair – kawa, herbata i szarlotka. Potem w drogę – długą i raczej pustawą. To jedna z najgorszych dróg jakimi zdarzyło nam się jechać – wiele odcinków to stary podziurawiony asfalt, odcinki szutrowe często bardzo nierówne i bardzo kamieniste. Po drodze spotkaliśmy chyba 3 samochody, które musiały zmienić przebite opony. Nam się udało. Do momentu przejechania przez most na rzec krajobraz był nawet ciekawy,

IMG_2977.JPG


IMG_2980.JPG


IMG_2981.JPG


potem im dalej w las robiło się bardziej monotonnie. Od czasu do czasu mignęły nam strusie ale były szybsze od migawki aparatu.

IMG_2989.JPG


Dojeżdżając do Walvis Bay z radością powitaliśmy asfalt.

Przy wjeździe do Walvis Bay zatrzymujemy się przy tzw. Bird Paradise czyli lagunie gdzie można zobaczyć flamingi. Ptaków jest rzeczywiście całe mnóstwo ale opisywanych w przewodniku ścieżek, wieży widokowej itp. nie udaje nam się namierzyć. Zatrzymujemy samochód na poboczu i chwilę obserwujemy ptaki jednak z dość sporej odległości – teren jest dość grząski i jakoś tak mając w pamięci ostrzeżenia, że „bagno wciąga” nie bardzo mamy ochotę zanadto się zapuszczać w głąb laguny. Poza tym jest dość chłodno i wieje przenikliwy wiatr od morza.

IMG_2992.JPG


IMG_2994.JPG


IMG_3000.JPG



Potem jedziemy do pobliskiego centrum handlowego uzupełnić zapasy i na camping.

Tym razem śpimy na prywatnym campingu. Jest to absolutnie top class camping – wydzielone, całkiem spore miejscówki. Idealnie posprzątane i zagrabione. Swobodny dostęp do prądu. Miejsce na grill… Łazienki z gorącą wodą a podłoga tak czysta, że aż trudno uwierzyć. Gotujemy makaron na kolację a potem idziemy na zachód słońca nad laguną. Trzeba przyznać, że piękny był ale wiało okrutnie.

IMG_3006.JPG


IMG_3066.JPG


IMG_3063.JPG


IMG_3052.JPG


W nocy, mimo że obiektywnie temperatura była wyższa niż w Sesreim, wymarzliśmy okropnie – lodowaty wiatr wciskał się w każdą szczelinę namiotu.

Dzisiejsza trasa, dla tych co lubią mapki:

https://www.google.pl/maps/dir/GQ7X%2BF ... ?entry=ttu

Niby nieco ponad 300 km a 6h w samochodzie jak nic.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 04.12.2023 10:51

Aglaia napisał(a):Namiot na dachu ma swoje plusy dodatnie i ujemne (gdziekolwiek nie chcesz podjechać musisz go złożyć, a potem rozłożyć...).
To spanie nie otwierało się jakoś elektrycznie?


Flamingi cudne :hearts:

Co do pogody i zimnych nocy - nie patrząc na szkoły i inne to kiedy jest najrozsądniejszy okres na odwiedziny?
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.12.2023 11:18

piekara114 napisał(a):
Aglaia napisał(a):Namiot na dachu ma swoje plusy dodatnie i ujemne (gdziekolwiek nie chcesz podjechać musisz go złożyć, a potem rozłożyć...).
To spanie nie otwierało się jakoś elektrycznie?


No nie. Tylko siłą rąk własnych. I to nie dlatego, że postanowiliśmy przyoszczędzić :smo: . Nawet Ci w bardziej wypasionych brykach musieli trochę się nagimnastykować. Nie jest to skomplikowane ale chwilę zajmuje - rozłożenie dwóch namiotów to tak ok. 20 minut. Złożenie trochę więcej. Dobrze mieć w ekipie wysokiego chłopa, z moim mikrym wzrostem, sama nie dałabym rady.



piekara114 napisał(a): Co do pogody i zimnych nocy - nie patrząc na szkoły i inne to kiedy jest najrozsądniejszy okres na odwiedziny?


To zależy ;) . Do obserwacji zwierząt najlepsza jest pora sucha czyli chyba od maja do września/października ale wtedy zimno w nocy i nad oceanem. Cieplej jest w pozostałym okresie ale wtedy w interiorze podobno bardzo gorąco, deszcze, nie wszystkie miejsca są dostępne (ryzyko powodzi/podtopień + zjawisko tzw. flash floods czyli szybkiego napełniania się suchych koryt rzecznych), w Etoshy trudniej obserwować zwierzaki bo po deszczach woda bywa wszędzie więc nie koniecznie chce im się przychodzić do wodopojów.
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1015
Dołączył(a): 27.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 04.12.2023 11:44

O ja cie kręce prawdziwa Afryka dzika, pooglądam, chociaż nie wiem czy kiedykolwiek się tak daleko wybiorę. Jeszcze o Kenii czy Tanzanii coś myślałem ale Namibia? wyższy stopień wtajemniczenia :) Musieliście/chcieliście się szczepić (albo przeoczyłem albo nic nie pisałąś w tym temacie)?
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.12.2023 12:12

_Piotrek_ napisał(a):O ja cie kręce prawdziwa Afryka dzika, pooglądam, chociaż nie wiem czy kiedykolwiek się tak daleko wybiorę. Jeszcze o Kenii czy Tanzanii coś myślałem ale Namibia? wyższy stopień wtajemniczenia :) Musieliście/chcieliście się szczepić (albo przeoczyłem albo nic nie pisałąś w tym temacie)?


Do Namibii nie potrzeba specjalnych szczepień. Poza standardowym zestawem mamy zaszczepiony dur i żółtaczkę A. Na potrzeby tego wyjazdu doszczepiliśmy żółtą febrę (z uwagi na przesiadkę w Etiopii).

Po Kenii czy Tanzanii trudno podróżować samodzielnie. Zorganizowany wyjazd nas "nie kręcił" :lol: . Nie z dziećmi.
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 04.12.2023 16:07

Aglaia napisał(a):Dzisiejsza trasa, dla tych co lubią mapki:

https://www.google.pl/maps/dir/GQ7X%2BF ... ?entry=ttu

Niby nieco ponad 300 km a 6h w samochodzie jak nic.


Dziękuję :) ... od razu lepiej to mogę sobie wyobrazić ;) :) ...

PAP
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2751
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 04.12.2023 19:08

Bardzo mi się podoba to co pokazujesz. W dobie internetu zorganizowanie takiej wycieczki nie jest mega trudne, a może sprawić niesamowitą frajdę. Planowanie to przecież część wyjazdu. Ja chciałam tylko zauważyć, że podziwiam Wasze dzieci, że tak dzielnie znoszą trudy podróży: godziny w samolocie, godziny w aucie, spanie w namiocie, zimno, wiatr, poranne wstawanie na wschody słońca.
Nie wszystkim dzieciom by się to podobało :) (wystarczy popatrzeć na te, które są podwożone przez rodziców pod same schody do szkoły).
Tyle, że Twoje, z tego co się orientuję, zaprawieni od małego :) .
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 04.12.2023 21:38

Witam , pozdrawiam i melduję odrobienie zaległości w Twojej relacji z tak wspaniałej Waszej wyprawy na afrykańskie szlaki :proszedzieki: .
Jestem pod wielkim wrażeniem pięknych zdjęć i tego , że wybraliście się z dziećmi . :spoko:
Czekam na więcej


Pozdrawiam
Piotr
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 05.12.2023 09:23

wiola2012 napisał(a): W dobie internetu zorganizowanie takiej wycieczki nie jest mega trudne, a może sprawić niesamowitą frajdę. Planowanie to przecież część wyjazdu.


To prawda ale są ludzie, którzy tego po prostu nie lubią. Mamy wielu znajomych, wykształconych, znających języki, obytych ze światem, zamożnych, którzy też mogliby sobie pozwolić na podobne wyjazdy ale im się po prostu nie chce, nie lubią tego etapu wyjazdu, który jest przed wyjazdem i który trzeba poświęcić na jakieś tam planowanie.


wiola2012 napisał(a): Ja chciałam tylko zauważyć, że podziwiam Wasze dzieci, że tak dzielnie znoszą trudy podróży: godziny w samolocie, godziny w aucie, spanie w namiocie, zimno, wiatr, poranne wstawanie na wschody słońca.
Nie wszystkim dzieciom by się to podobało :) (wystarczy popatrzeć na te, które są podwożone przez rodziców pod same schody do szkoły).
Tyle, że Twoje, z tego co się orientuję, zaprawieni od małego :) .


piotrf napisał(a):i tego , że wybraliście się z dziećmi


Dzieci rzeczywiście zaprawione w bojach od małego. Długi lot - spoko - to ciągle atrakcja sama w sobie, poza tym zazwyczaj latamy na noc więc towarzystwo prędzej czy później zasypia. Godziny w aucie są większym wyzwaniem - moje dzieci tak samo jak mocno się kochają, tak samo potrafią sobie dokuczać a spory o oddychanie tym samym powietrzem mam prawie codziennie. A jeśli to powietrze wypełnia niewielką w sumie kabinę samochodu to bywa różnie...
Faktem jest, że na trasie nie spotkaliśmy zbyt wielu rodzin z małymi dziećmi, jeśli już to takie starsze nastolatki. Dopiero na lotnisku spotkaliśmy parę Niemców z dwójką naprawdę małych dzieci, przy których moje to już wyrośnięte konie.

piotrf napisał(a):Witam , pozdrawiam i melduję odrobienie zaległości w Twojej relacji z tak wspaniałej Waszej wyprawy na afrykańskie szlaki :proszedzieki: .


Witam, witam :-) . Czasem zza krzaka podczytuję o Waszych tureckich wojażach i niezmiennie jestem pod wrażeniem, że chce wam się tak daleko jechać autem. A wątek turecki pojawi się również u mnie ale to dopiero za jakiś czas ;-) . Chyba że ktoś wie co ma wspólnego Turcja z Namibią :lol: .
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 05.12.2023 09:48

Wstajemy rano, szybkie śniadanie, szybkie składanie namiotów i jedziemy do portu. Dziś czeka nas rejs po zimowym Atlantyku i podziwianie morskiej fauny.

W Walvis Bay jest mnóstwo firm, które organizują rejsy. My wybraliśmy Sail Namibia – sailnamibia.com z przesympatyczną właścicielką, która widząc mikre wymiary naszego młodszego dziecka uznała, że może popłynąć za free (nie wiem czy jej się to opłacało bo starszy mimo zniżki zjadł za dwóch a młoda też sobie nie żałowała)

W marinie trzeba stawić się około 8.30, krótka odprawa grup i każda po kolei wsiada na swoją łódź. Nasza nie była jakaś wielka ale spokojnie pomieściła około 20 osób i kilkuosobową załogę.

Na początek czekał nas zmasowany atak mew, które domagały się swojej porcji rybek. Okazało się, że chętni mogą też je karmić! Ptaki błyskawicznie wyłapywały ryby z dłoni, więc o dobre zdjęcie było naprawdę trudno!

IMG_3081.JPG


Potem na nasz pokład wdrapała się uchatka, najwyraźniej bardzo niezadowolona, że tyle uwagi (i ryb!) zabierają ptaki, podczas gdy ona jest taka urocza. Donośnego porykiwania uchatek nie da się porównać z niczym innym! Jedne uchatki są bardziej przyjazne, innych lepiej nie głaskać – ale za każdym razem gdy widzi się je tak blisko robi to ogromne wrażenie.

IMG_3144.JPG


IMG_3142.JPG


IMG_3141.JPG


IMG_3120.JPG


IMG_3101.JPG


IMG_3096.JPG


IMG_3092.JPG


IMG_3085.JPG


Uchatek było całe mnóstwo – jedne zeskakiwały, inne wskakiwały – każda dostała swoją porcję rybek.

W międzyczasie podano kawę/herbatę i rozgrzewający likierek.

W miłej atmosferze dopływamy do Pelican Point – cypla przypominającego nasz Hel. Na końcu stoi morska latarnia, a na plaży wylegują się tysiące uchatek bo to jedna z ich kolonii, których wiele na namibijskim wybrzeżu.

IMG_3134.JPG


W okolicach Pelican Point spotkaliśmy też delfiny – jednak to dość szybkie zwierzątka więc nie udało się zrobić dobrego zdjęcia.
Po tylu emocjach – pora na coś dla ciała! Na pokład wynoszony jest szampan, napoje, kanapki, owoce morza i ostrygi. Te ostatnie hodowane są na miejscu i są naprawdę pyszne.

IMG_3140.JPG


W drodze powrotnej, tuż przy samym porcie odwiedzają nas jeszcze pelikany.

IMG_3164.JPG


IMG_3162.JPG


IMG_3159.JPG


IMG_3157.JPG


Około 12.30 wracamy na stały ląd i jedziemy dalej.
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2555
Dołączył(a): 25.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 05.12.2023 10:35

Jak się ogląda takie zdjęcia to mam poczucie kompletnej abstrakcji. Zwierzęta całkowicie w swoim otoczeniu, nie w zamknięciu, na wyciągnięcie i zapewne dotknięcie ręki :serduszka: I to jakie zwierzęta :proszedzieki:
Pięknie :hearts:

pozdrawiam, Michał
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Afryka

cron
Powitanie z Afryką - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone