Povlja 2013 - spokój przede wszystkim

Hej forumowicze!

Tak jak obiecałem, po rekonstrukcji wiązadła w stawie kolanowym lewym mam trochę czasu na nadrobienie zaległości. Operację miałem w poniedziałek 25.11, także do końca L4 (08.01.2014) jeszcze mam sporo czasu

W tym roku wybrał się z nami mój przyjaciel z rodziną - zawsze chcieli pojechać do Chorwacji, ale... szukali bratniej duszy
Dzieciaki miały zapowiedziane, że muszą pozaliczać wszystko w szkole na 2 tygodnie przed zakończeniem roku - wtedy pojedziemy. W związku z tym, że to szkoła podstawowa - nie było z tym problemów.

Termin wyjazdu 14.06.2013, termin powrotu: 25.06.2013.
Cel: Chorwacja, wyspa Brać, miejscowość Povlja
Wyjazd: Wołczyn (opolskie)
Samochody: Peugeot 307 oraz Opel Vectra
Liczba osób: 4 dorosłych + 4 dzieci (11, 9, 6 i 1.5 roku)

Na razie to tyle, idę zrobić zastrzyk i zmienić opatrunek

Wszystkie zdjęcia zostały wykonane telefonami (Iphone 4S i SGS III), także proszę nie narzekać na jakość! Stwierdziliśmy, że takiej jakości fotki w zupełności nam wystarczą. Nie ma ich za wiele, ale musi wystarczyć w te zimowe wieczory

14.06.2013 - Wyjazd oraz 15.06.2013 - przyjazd na miejsce
Wyjazd został zaplanowany ok. godz. 21:00, żeby zdążyć na prom ze Splitu, który wypływał bodajże ok. godz. 12:30 do Supetaru.
Udało się tego dokonać, ale ostatnie 150km trzeba było trochę dodać gazu
Nasze auta wjechały jako ostatnie na prom i mogliśmy odpocząć kilka minut po długiej podróży za kółkiem.

To nasze pociechy (najmłodszy się gdzieś zapodział)




Po przypłynięciu do Supetaru ruszyliśmy w kierunku Povlji. Im bliżej celu, tym dłużej... Ale po godz. 15:00 dotarliśmy w końcu na miejsce!

Były niemałe problemy z zaparkowaniem pojazdu, ale możliwość zimnego prysznica i czegoś schłodzonego do picia spowodowały, że była nam już wszystko jedno

Popołudnie i wieczór poświęciliśmy na kąpiel w morzu i degustację lokalnych trunków




Wkrótce kolejny dzień...

Pamiętam świetną relację Nerów z tej miejscowości więc i tu chętnie zaglądnę.

ahh cóż to była za wyprawa towarzystwo, Brać i gościnność właścicielki apartamentu MISTRZOSTWO ŚWIATA !!! Polecam wszystkim Travarica z Zackiem nie do opisania

jak Povlja, to się dosiadam

W związku z mistrzostwem świata przy każdej wyprawie opisywanej przez Nerów, nie mam zamiaru nawet zbliżyć się do ich poziomu także nie spodziewajcie się fajerwerków

Oj tam już nie bądź taki skromny

16.06.2013
Na pierwszy rzut miejska plaża w Povlji... i jak się okazało najbardziej nam przypadła do gustu (prysznice ze słodką wodą i brak ludzi) Pewnie gdyby nie dzieciaki, to może chciałoby nam się odstawić Karlovaćko i podjechać tu i ówdzie, ale... w końcu są wakacje!

Po plażowaniu wybraliśmy się na spacer po okolicy. Dzieciaki maszerowały raźnym krokiem, a my rozkoszowaliśmy się promykami zachodzącego słońca. Po drodzy odwiedziliśmy "Orlik" i udaliśmy się w kierunku naszego apartamentu.







i wieczorem grill'owanie by M.

17.06.2013 Dzisiaj będzie kawałek Bolu oraz Złoty Róg, potem powrót do Povlji i Ticja Luka.

Rano, zaraz po pysznym śniadanku postanowiliśmy pojechać od Bolu i sprawdzić organoleptycznie plażę Złoty Róg. Mnie osobiście nie podobało się tam wcale. Taka komercja w stylu "polskie Międzyzdroje" i kto da więcej za byle co (np. Hamburger 36 kun... nie dla mnie takie rarytasy )

Kilka fotek z tego miejsca:




Potem był krótki spacer po Bolu i powrót. Tego dnia na tym termometrze miejskim w Bolu, słupek rtęci wskazywał 47 stopni Celsjusza...

No w końcu ruszyłeś z relacją
Na Brač "minęliśmy" się, ja odpoczywałem tam od 23.06, dałem małemu tylko tydzień dłuższe wakacje

dids76 napisał(a):No w końcu ruszyłeś z relacją
Na Brač "minęliśmy" się, ja odpoczywałem tam od 23.06, dałem małemu tylko tydzień dłuższe wakacje

Hej Dids,

Ja z reguły dotrzymuję słowa. Także relacja powoli się tworzy. Bez rewelacji, ale tak lekko, w sam raz

Po powrocie do Povlji udaliśmy się do zatoki Ticja Luka. Łódka stała cały czas od momentu sfocenia jej przez Nerową Kupiłem w sklepie za 10 kun żyłkę ze spławikiem i haczykiem. Chcieliśmy coś upolować i... prawie się koledze udało na pusty haczyk(!). Ryba wypięła się już nad wodą

18.06.2013 Vidova Góra i Supetar

Po drodze była najpierw Vidova Góra - dojazd bez najmniejszych problemów, potem kilka minut pieszo pod górę i już można podziwiać cudne widoki.









Następnie postanowiliśmy odwiedzić miasteczko Supetar i przespacerować się jego głównymi uliczkami.
Na początku chcieliśmy wjechać do samego centrum, co okazało się niemożliwe ze względu na zakazy - po prostu najlepiej zostawić samochód na parkingu przy porcie. Kilka fotek z Supetaru, gdzie sprzedają pyszne lody - lodziarze żonglujący kulkami lodów
Poza tym Supetar to, jak dla mnie, idealne miejsce na jednodniowy wypad. Dużo sklepów z pamiątkami, atrakcji, straganów, salonów gier. Dłuższy pobyt odpada.







Wieczorem wróciliśmy do Povlji i uskutecznialiśmy na tarasie grę w UNO


oraz grillowaliśmy

19.06.2013 Lovrecina

Dzisiaj udaliśmy się do zatoki Lovrecina, na piaszczystą plażę.
Dziwna temperatura wody, z wierzchu bardzo zimna, ale w stopki grzeje

Sam piasek, dostający się w każdy zakamarek ciała, ubrań i rzeczy to nie dla mnie. Chociaż dzieciakom się podobało - ja zdecydowanie wolę kamienie i tym podobne





wieczorem, spacerowaliśmy po Povlji - tu jest nasze miejsce