Witam.
Jestem na etapie planowania wakacji 2016. Niestety być może będziemy mieli tylko tydzień urlopu. W głowie mamy Chorwację.
Wiem, że tydzień to bardzo mało ale cóż. Być może uda się mieć wolny piątek lub poniedziałek czyli łącznie z weekendami daje to 10 dni więc nie jest tak źle.
Kilka informacji o planowanym wyjeździe.
Jeszcze dokładnie nie znam terminu ale chciałbym w drugiej połowie czerwca.
Planuję wyjechać w piątek popołudniu, tak by na KRK być w sobotę wieczorem. Do przejechania mamy 1350 km. Droga tylko autostradowa więc liczę, że dojedziemy spokojnie na sobotni wieczór. Nocleg albo jeszcze w Polsce albo Czechy. Zależy o której wyruszymy.
Wyjazd motocyklem.
Noclegi pod namiotem.
2 osoby.
Plan:
2-3 dni na KRK - Stara Baska lub Baska. Najlepiej chyba byłoby nocować na campingu w okolicach Starej Baski. Podobają mi się zdjęcia z tamtych okolic. Cisza, spokój, koniec świata. Do Baski możemy pojechać na obiad ale plażowanie raczej w Starej Basce.
2-3 dni - Cres i Losinj. Kilka relacji przeczytałem i te wsypy wpadły mi w oko. Mało ludzi, piękne widoki. Spokój. Dzikość.
2-3 dni - Rab. Tu właśnie nie wiem czy sobie nie odpuścić. Czy nie poświęcić więcej czasu na Cres, a Rab innym razem. Z drugiej strony byśmy zrobili taką ciekawą trasę - wjeżdżamy na wyspy przez most na KRK, a wracamy na ląd promem z wyspy Rab. Ale nie wiem czy to nie za mało czasu.
Jeśli zostanie czasu to w drodze powrotnej Plitwice.
Czego oczekujemy? Z jednej strony ciszy, spokoju, odpoczynku, pięknych widoków, kąpieli w czystej wodzie. Ale też małych, urokliwych miasteczek, wąskich uliczek, czasem jakieś muzyki na żywo. Heh spore wymagania chyba biorąc pod uwagę tak mało czasu
Chciałbym jeden dzień poświęcić na całkowite leniuchowanie, a drugi na zwiedzanie.
Nie jesteśmy jeszcze na etapie większości turystów motocyklowych, którzy dziennie robią po 300 kilometrów i każdą noc spędzają gdzie indziej. Może kiedyś ale nie chcę póki co zamęczać mojej żony długą jazdą, Wystarczy, że pokonamy te ponad 1300 km na KRK. A potem spokojnie. Oczywiście chciałbym objechać cały Cres i Losinj bo wyglądają naprawdę zachęcająco, dziko, fajne drogi ponad morzem, widoki.
Moje wątpliwości:
Jak jest z kempingami na KRK i Cresie? Jakieś godne polecenia? Kemping w Starej Basce - Skrila?
Czy odpuścić Rab? Chciałbym zobaczyć możliwie dużo ale też nie chcę tak gonić.
Czy lepiej zostać w jednym miejscu na KRK i ze względu na tak mało czasu zwiedzić porządnie wyspę KRK plus ewentualnie popłynąć na wycieczkę na Cres lub Rab, jakiś Fish Picnic czy coś w tym stylu. Pomyślałem również o wycieczce na Słowenię zwiedzić słynną jaskinię.
Czy woda w okolicach KRK jest równie fantastyczna jak w Dalmacji Środkowej? Chodzi mi o temperaturę, przejrzystość, świat podwodny?
Pozdrawiam