weldon napisał(a):nassau napisał(a):A jakiego wypychałeś, bo nie napisałeś
Zielonego. Na drugi raz utnę sobie pogawedkę z kierowca i zrobię dokumentacjeę fotograficzną.
Dobra. Przeszło mi. Trochę inaczej wygląda teraz, jak już wiem, że małżonka,
bezpiecznie do Częstochowy dojechała.
Ale, ogólnie, to obciach. Almerką się poprzeciskałem przez zaspy jako pierwszy, a po drodze,
jakiś Fiat combi, ten cały Jeep do wypchnięcia.
Fajne te SUV'y i crossowery, ale tyle to ma wspólnego z terenem co mój SantaFe.
Duże, ciężkie i z zaspy trudno wypchnąć.
Ostatnia terenówka jaką miałem, której nic nie zatrzymało, to była Niva.
Jakieś sto lat temu. A teraz? Opony wielosezonowe, bo szkoda pieniędzy,
rury chromowane - szkoda zarysować, alufelgi, niski profil, skóra i podgrzewane fotele ...
Przepraszam za OT, ale trochę od rana miałem do czynienia z różnymi "terenówkami",
m.in. tym Jepem, więc się wyżalić/poskarżyć/odradzić chciałem.
pzdr
Jeśli miał łyse oponki, to i zapięcie reduktora nic nie da. Ja w zimę jeżdżę na oponach zimowych i nie jednego już w tym roku z rowu czy zaspy wyciągałem (Jeepa też ). Jak masz dobre oponki, to nie ma mocnych, jak masz łyse, to też nie ma mocnych ale w drugą stronę To moja 3 terenówka i obiektywnie mówię: najlepsza w teren. Patrolem od kolegi jeździłem i powiem, że też super w terenie, ale tylko w terenie, bo na czarnym młockarnia. Jeep dobry w trasę (bogate wyposażenie) i w teren (świetny napęd i skrzynia)