Ale czadzicie chłopaki!
Przygrzało was południowe słoneczko czy co?!
Myśmy wczoraj wrócili z wojaży.. no, może nie aż takich wielkich wojaży, ale zawsze to zaliczone kilka górek bałkańskich.
Tym razem śmignęliśmy z Grecji do Czarnogóry przez Tiranę, czyli: Sarti (Halkidiki) - Florina - Bitola - Ohrid - Tirana - Skoder - Ulcinj.
No i po raz kolejny zatęskniłem za 4x4 !!!
Cóż za piękna przeprawa szczytami. Z tęsknotą spoglądałem na wspaniałe boczne strome kamieniste dróżki, gdzie niestety nasza Avesrja nie ma szans.
Autko nasze, Avensis Vesro 2004r, pięknie się sprawowało, zero problemów, super comfort, świetna klima, płynie po trasie, nieźle sobie daje radę pod bardzo strome górki, ale.. no właśnie... takie sobie ale..
Powoli acz stanowczo dojrzewamy do 4x4.. ale wciąż jeszcze zalega nam kilka innych wydatków...
myślę, że po remoncie kuchni i łazienki (jeśli tylko nie trafi się nam "okazja" do zmiany mieszkania na większe) przyjdzie czas na jakiegoś "łunochoda" czy "łazika"!
Curde! Jakie fajne Land Crusery widziałem...
Co do kwestii "stare - nowe"... hm.. ? To chyba kwestia gustu i oczekiwań.
Po posiadaniu kilku starcy autek i potem po zakupieniu w miarę nowego autka (nasza Averjsa miała niewiele ponad 4 lata i 106 tyś, cy było potwierdzone w serwisie, bo była od początku do końca serwisowana tam, gdzie zakupiona), stwierdzić mogę, że pomimo ogromnego sentymentu do starych pojazdów, dziś wybrałbym raczej nowe autko, nawet pomimo naciapania elektroniką.
Ja się nie znam na mechanice i nawet w maluchu nic nie potrafiłbym zrobić, więc i tak i tak jesteśmy skazani na assistanse, więc wolę mieć komfort jazdy i umiarkowaną pewność bezawaryjności.
pzodro