Rzygacze, delfiny i inne maszkarony zdobiące niegdyś królewskie ogrody, póki ich Szwedy nie podiwaniły
Rety, jak zmarzłem
Trzy i pół godziny łaziłem po mrozie, czekając na dziewczyny, które na Zamku, u Pendereckiej, Beethovena i Verdiego słuchały, a ja sobie pomniki, rzeźby i nocne zdjęcia zrobiłem
Jak odtajam, to może co wrzucę, ale na razie "odmrażacz" ledwo do żołądka doszedł
EDIT: Józio ...
Józio i jego lew