napisał(a) weldon » 29.05.2013 18:10
Nie no, Bazyliszek jest jak najbardziej leguralnie warszawiak z pochodzenia, tylko że on działał w innej stronie rynku, na Barssa i na Krzywem Kole stoi kamienica która ma w sobie resztki podziemi, gdzie smoczycho w kamień zamieniało, a tu strona Zakrzewskiego i dlatego się czasami śmieję, jak przewodnik, albo inny oblatany w liegendach stoi przed knajpą i wykład wali, jak to w knajpie zbroję z lusterka ktoś kiedyś znalazł.
U nasz nie takie rzeczy w knajpach ludzie zostawiają i nie takie rzeczy opowiadają, jak trzeba się przed małżonką wytłumaczyć czemu późno i na pusto człowiek do domu wraca
To tak, jakby kto Koci Brzuch z legendy o żabach z Kocim Ogonem pomylił u ciebie
itp. cd.
A tego to też pod rzeźbę bym podciągnął
I żeby mnie nikt nie popędził ...