marze_na napisał(a):majkik75 napisał(a):Mam poczucie patrząc na zdjęcia, że Lizbona jest bardzo podobna do Porto.
Mam nadzieję kiedyś porównać osobiście .majkik75 napisał(a):No i pastel de nata .... obłędne ... Do tego dobra caffecinna (po naszemu dosłownie "kawusia") i można żyć
Dla mnie kawa w Portugalii okazała się jednak rozczarowaniem . Tyle się naczytałam przed wyjazdem o tym jak to Portugalczycy kochają kawę, że spodziewałam się wielkiego wow. Najchętniej piję cappuccino, ale po paru nieudanych próbach zamówienia dobrego cappuccino odpuściłam. Wydaje mi się, że to kwestia zbyt gorącego mleka. Nie smakowała mi też ani ich garoto czyli kawa z odrobiną mlecznej pianki na wierzchu, ani glão czyli kawa z mlekiem.
W końcu przerzuciliśmy się w zasadzie wyłącznie na najpopularniejszą małą czarną café zwaną bica. Bica to mocna, czarna kawa bardzo podobna do włoskiego espresso, ale trochę większa i mniej gęsta. I o tej kawie mogę powiedzieć, że była dobra . Chociaż włoskiej nie dorównywała .
Do Lizbony zachęcać mnie w ogóle nie trzeba Jakiś przedłużony weekend trzeba będzie tam zorganizować
Ja jakimś wielkim kawoszem, ani znawcą nie jestem, piję raczej dla smaku niż potrzeby organizmu ale obydwoje z Żoną przyznaliśmy, że kawę mają dobrą. Oczywiście to na pewno kwestia gdzie się co trafi. Wiem, że nawet we Włoszech da się wypić słabą kawę
Do tych słodkości jest jeszcze obłędne takie ciasto z dużą ilością bakalii, coś jak nasz keks, ale na cieście bardziej drożdżowym - bolo rei. Obłęd
pozdrawiam, Michał