Portugalia, Madera, Azory

Franz napisał(a):Kilka „bon dia”

Raczej "Bom Dia" Wiem, klawisze "M" i "N" są obok na klawiaturze. To podobnie jak klawisze "T" i "R". Kiedyś wydawało mi się, że napisałem "stali klienci". Pozdrowienia!

Wojtku czy mogę prosić Ciebie o tzw. TOP3 MADERA lub więcej twoich miejsc na wyspie? Nie ważne czy to miejsce czy trekking czy rejs.

1.Dubai Club Madeira
2.Szlak PR1 Pico Arieiro - Pico Ruivo
3.Półwysep Świętego Wawrzyńca.

DziadekJanusz napisał(a):Raczej "Bom Dia" Wiem, klawisze "M" i "N" są obok na klawiaturze. To podobnie jak klawisze "T" i "R".

Oczywiście, masz rację - już poprawiam.

ziemniak napisał(a):Wojtku czy mogę prosić Ciebie o tzw. TOP3 MADERA lub więcej twoich miejsc na wyspie? Nie ważne czy to miejsce czy trekking czy rejs.

Gdybym musiał wybrać trzy, to prawdopodobnie padłoby na:
- główny szlak od Pico do Arieiro na zachód; nie musi być na najwyższy szczyt, wystarczy do tunelu przebijającego się na północną stronę
- półwysep Sao Lourenco na wschodnim krańcu
- Cabo Girao

Pozdrawiam,
Wojtek

Czyli dwie te atrakcje polecamy ale klub nie w Pana guście? Tam się można dobrze zabawić po spacerach na pozostałych atrakcjach.

Suplement fotograficzny do poprzedniego odcinka

Koleżanka Roxi też zamieściła filmik z Madeiry:

boboo napisał(a):Koleżanka Roxi też zamieściła filmik z Madeiry

Bardzo fajny. Widzę, że nawet z zakazem ruchu dała sobie radę...

Pozdrawiam,
Wojtek

Wojtku - tak informacyjnie to pochłonąłem sporo Twojej relacji, bo może i mi dane będzie zobaczyć za chwilę nieco tych cudów
Pozdrowienia

I mnie.

tony montana napisał(a):Wojtku - tak informacyjnie to pochłonąłem sporo Twojej relacji, bo może i mi dane będzie zobaczyć za chwilę nieco tych cudów

Tego Ci życzę...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

boboo napisał(a):Koleżanka Roxi też zamieściła filmik z Madeiry

Bardzo fajny. Widzę, że nawet z zakazem ruchu dała sobie radę...

Pozdrawiam,
Wojtek

W twojej relacji rzucają się w oczy dwie zmieniające się rzeczy: pogoda i krajobrazy.

Do mojej Madery jeszcze daleka droga, ale pomysł połączenia jej z Azorami ta jak pisałeś wydaje się być słaby. Jest tyle rzeczy do zobaczenia, że przez tydzień raczej nie będziemy się nudzić. Do tego ryzyko związane z lotami, wystartujemy z Azorów i kto wie czy zamiast w Funchal nie wylądujemy w Lizbonie...

ziemniak napisał(a):W twojej relacji rzucają się w oczy dwie zmieniające się rzeczy: pogoda i krajobrazy.

To otwarty Atlantyk - pogoda, zwłaszcza poza głównym sezonem, potrafi się szybko zmieniać.

Pozdrawiam,
Wojtek

Z kolei przy gminnych pojemnikach na śmieci pozbywam się definitywnie moich potarganych spodni – bez większego żalu, bo to z ich kieszeni wypadły mi swego czasu kluczyki od samochodu podczas wspinaczki w Dolomitach, co miało istotne konsekwencje. Zaopatrzony w pachnące pieczywo ruszam w kierunku Larano - dzielnicy czy raczej przysiółka – i po jego minięciu robię sobie śniadanie na zakręcie z widokiem na zdobytą wczoraj z takim trudem Orlą Skałę. Wprawdzie mam wyproszony chleb z przedwczoraj, jednak zapach świeżych bułek robi swoje. Są nieco większe niż pamiętne peerelowskie bułki po pięćdziesiąt groszy, ale nie takie pełne jak tamte. Zmniejszam ich stan o dwie, po czym zbieram się i ruszam w górę.

Może zamiast wyrzucać spodnie wystarczyło zaszyć dziurę w kieszeni?