Portugalia, Madera, Azory

Paulka napisał(a):Co to za gąszcz w którym Bea siedzi ?

Park św. Franciszka. Mały, ale przyjemny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Oprócz soczystej zieleni i ciekawych kwiatów, rozmieszczono również kilka rzeźb, z czego odrobinę dwuznacznie kojarzą się dwa bobaski na niewielkim oczku wodnym.
Opuszczamy park i kierujemy się w stronę wysokich murów fortu, zatrzymując się na moment przy obrazkach rodzajowych, ułożonych z typowych portugalskich azulejos na ścianach budynku po drugiej stronie ulicy.

Te ceramiczne „malowidła" chyba z Drezna zapożyczyli...

FUX napisał(a):Te ceramiczne „malowidła" chyba z Lipska zapożyczyli...

Lipska, niestety, nie znam.
Zapożyczenie bardzo prawdopodobne. Kierunek oczywisty.

Pozdrawiam,
Wojtek

Krótką uliczką pod zachodnią stroną murów Palacio de Sao Lourenco dochodzimy do promenady nad brzegiem morza. Przed nami pełen jachtów port, a przy kei niemały statek wycieczkowy "Aida". Kiedy spoglądamy w stronę wnętrza wyspy, widać na wysokim wzgórzu szare mury fortu Sao Joao do Pico, zajętego obecnie przez Marynarkę Wojenną.

Franz napisał(a):

Jak zobaczyłem to azulejos to od razu miałem takie skojarzenia:
1. relacja arekwroc i ich genialne zdjęcia madera-wyspa-wiecznej-wiosny-t24690-30.html#p419265
2. Makłowicz w podróży 20:55
3. no i sobie trochę poszperałem



Pozdrawiam

Niemcy mieli rozmach...

Vjetar napisał(a):Jak zobaczyłem to azulejos to od razu miałem takie skojarzenia

Monte.
Zahaczymy o Monte przed samym wyjazdem.

FUX napisał(a):Niemcy mieli rozmach...

Trzeba im to przyznać.

Pozdrawiam,
Wojtek

Co gorsza, widać też mocno zaciągające się niebo – chyba nie ujdzie nam to na sucho.
Opuszczamy strefę portową, wracając do centrum wzdłuż wschodniej ściany Pałacu św. Wawrzyńca, który obecny kształt zawdzięcza Hiszpanom podczas ich kilkudziesięcioletniego panowania w Portugalii – określanego często jako okupacja - a obecnie mieszczącego zarówno wojskowy, jak i cywilny zarząd Madery. Część pomieszczeń wypełnia małe muzeum, którego godziny otwarcia podobno są nader krótkie. Nas to i tak niezbyt interesuje, zaś kiedy strzelam fotkę w stronę bramy wjazdowej, stojący na warcie żołnierz wydaje z siebie kilka gwizdów. Najpierw nie zwracam na to uwagi, myśląc nawet, że to jakiś ptak gwiżdże, dopiero po chwili dociera do mnie, że to może być sygnał do kogoś z załogi fortu, że należy mnie zastrzelić lub przynajmniej zaaresztować. Gdy się oddalamy, widzę, że ze środka wychodzi kolejny żołnierz i komuś grozi palcem, nie wiedząc zapewne, że to ja byłem sprawcą zamieszania.

Spoglądam na zegarek - już czas na nas. Jeszcze tylko wściubiam nos w otwarte drzwi ratusza, gdzie odbywają się wybory prezydenta, ale nic ciekawego mojego wzroku nie przyciąga. Możemy więc się kierować do kościoła jezuitów, którego wnętrze tak mnie zafrapowało, a gdzie teraz powinno się kończyć nabożeństwo, co za tym idzie - jest szansa na jego obejrzenie w spokoju.
Zanim uda nam się do niego dotrzeć, musimy naciągnąć na siebie przeciwdeszczowce, gdyż widoczne wcześniej, kotłujące się chmury wyraźnie zdecydowały się na solidny upust.

Ta ostatnia seria zdjęć - jak z La Laguny nie sądzisz? ?

tony montana napisał(a):Ta ostatnia seria zdjęć - jak z La Laguny nie sądzisz? ?

Wiesz... fasady bardziej mi się podobały w La Lagunie.
Natomiast wnętrza kościołów w Funchal - jak dla mnie - rewelacyjne. Z tym, że niektóre odkryłem dopiero podczas tegorocznej wizyty.

Pozdrawiam,
Wojtek

weldon napisał(a):Świetne. Gdzie to?

Popatrz!
Nawet w portugalskiej relacji można się na coś ciekawego natknąć.

Pozdrawiam,
Wojtek

weldon napisał(a):

FUX napisał(a):Niemcy mieli rozmach...

Świetne. Gdzie to?

Mogę sobie Wettynów skopiować?

W Dreźnie