napisał(a) Franz » 02.07.2022 17:30
Ogarniają mnie pojawiające się znikąd chmury i nawet zaczynam odczuwać chłód. Trwa to jednak bardzo krótko, chmury równie szybko się rozpływają i już po chwili dopada mnie upał, zaś widoki stają się jeszcze piękniejsze. Trasa wiedzie na szczęście głównie w dół, gdyż przełęcz Boca da Encumeada, do której dążę, leży około 600 metrów niżej. Na prawo otwiera się dolina aż do Sao Vicente na północnym wybrzeżu Madery. Jest to charakterystyczne miejsce, jako że umożliwia komunikację w poprzek wyspy, zarówno starą drogą przez przełęcz, jak i nową, skracającą przejazd tunelem pod głównym grzbietem. Dostrzegam z góry oba te warianty wraz z rozgałęzieniem szos w Rosario. Przede mną też coraz częściej widać parkingi na Boca da Encumeada, gdzie od biegnącej w poprzek wyspy trasy odbija szosa na największy płaskowyż Madery: Paul da Serra.