Re: Portugalia wraz z Maderą i Azorami
napisał(a) Franz » 30.10.2012 17:46
Wracamy do samochodu we wzmagającym się wietrze. Spada kilka kropel deszczu, jednak decydujemy się na jeszcze jeden krótki wypad przed powrotem do hotelu. Przejeżdżając przez Machico odbijamy w prawo i po chwili wjeżdżamy do tunelu. Okazuje się, że to dosyć długi tunel, tym bardziej dziwi nas, że w odróżnieniu tylu innych nie ma nazwy, a przynajmniej nie zauważyliśmy takowej tablicy przed wjazdem. Zerkam w lusterko przy wyjeździe - no, brak tego typu informacji. Sprawdzimy później na mapie, że przebiega pod szczytem Cabeco do Cura - Głowa Księdza.
Za tunelem dosyć krótki zjazd w stronę północnego wybrzeża i po chwili jesteśmy już w Porto da Cruz. Bure chmury wiszą nad nami, ale wielkiego deszczu nie ma. Wychodzimy na czarną plażę, jednak przy tej pogodzie widoki specjalnie nie zachwycają. W jedną stronę urwisko spadające z Penha de Aguia - Skała Orła czy Orla Baszta - w drugą niezbyt uroczy budynek lokalnej kompanii winnej.
Kiedy wracamy do samochodu, zaczyna mocniej padać, jednak próbujemy jeszcze aurę przetrzymać. Kierujemy się na pobliską przełęcz i zjeżdżamy do Faial. Lekko zardzewiała tablica kieruje nas żwirową dróżką do Faja do Mar. Jednak już po chwili rezygnuję z dalszego zjazdu - coraz więcej świeżo obsuniętych większych i mniejszych kamieni zalega na drodze. Nie, nie życzę sobie atrakcji w postaci wgnieceń na dachu. Wycofuję i zapada decyzja powrotu. W kierunku wschodnim jedynie potężna Orla Baszta jest w miarę wyraźnie widoczna; cała reszta ginie w sinej mgle. Wprawdzie na krótki moment pokazuje się błękitne oko nieba, zaraz jednak powieki chmur zaciskają się mocno i deszcz przybiera na sile. Zaglądniemy do kościoła w Faial? Niee, nie wyszukujmy atrakcji na siłę - wracajmy do hotelu.
Wieczorem pilnujemy prognozy pogody na kolejny dzień. Dziś miały być chmury i trochę słońca, a mieliśmy również deszcz. Kiedy więc w telewizji zapowiadają , że jutro będzie deszcz, to wiemy już, czego mamy się spodziewać. Oberwania chmury.