napisał(a) Franz » 23.02.2017 23:43
Wyglądają rzeczywiście atrakcyjnie i roztacza się wokół nich adekwatnie "atrakcyjna" woń. Wszystko to przypomina o historii powstania tego archipelagu i jego położeniu na krawędzi ścierających się płyt kontynentalnych.
Ruszamy następnie drogą wzdłuż brzegu jeziora, odbijając na moment w kierunku oznaczonego punktu widokowego, który jednak niczym specjalnym nie zachwyca. Wracamy zatem nad jezioro, mając zamiar podjechać i przejść resztę drogi na piechotę do widocznej z daleka kaplicy Senhora das Vitorias, ale właśnie w tym momencie z gromadzących się od dłuższego czasu chmur zaczyna padać deszcz, szybko przekształcający się w ulewę. Trudno, w tej sytuacji kaplica odpada. Po przejechaniu może pięciuset metrów deszcz ustaje, z czego wysnuwamy jedyny oczywisty wniosek, iż leje wyłącznie przy kaplicy.
Opuszczamy rejon Furnas, kierując się a stronę Vila Franca, a kiedy wychodzi nam naprzeciw drogowskaz na Castelo Branco, dajemy się skusić na podjazd bardzo boczną drogą.